Opis produktu:
Wczesna połowa lat 80. obfitowała w szalone kombinacje - The Birthday Party, Black Flag i Minor Threat miały surową siłę, rozgrzewającą umysł w ciągu sekund. SWANS, Einsturzende Neubauten i Big Black stworzyli przygniatającą ścianę dźwięku. A Sonic Youth przedstawili zawrotnie nieprzewidywalną mieszankę sztuki, kultury pop i sonicznego ataku. Butthole Surfers mieli wspólne elementy ze wszystkimi tymi grupami, ale dodali do nich szaleńczo psychodeliczny akcent i skłonność do dziwacznych spektakli.
40 lat później, The Butthole Surfers we współpracy z Matador Records wydają swoją pierwszą serię remasterowanych reedycji , która z pewnością ucieszy fanów sceny indie-rocka lat 80! Choć nagrania nie oddają w pełni doświadczenia koncertowego The Butthole Surfers słuchacz wciąż może mieć wrażenie jakby wpadł do króliczej nory wielkości Teksasu.
Koncertowy `PCPPEP` był pierwszym albumem, na którym można było usłyszeć klasyczny skład zespołu z dwoma zestawami perkusji, na których grali King Coffey i Teresa Taylor. Zsynchronizowana perkusyjna siła tej pary (o której fałszywie mówiło się, że jest rodzeństwem) stanowiła idealną bazę dla nieokiełznanej gry gitar i wokali dzielonych wówczas przez Gibby`ego Haynesa i Paula Leary`ego. Materiał został nagrany na żywo w The Meridian w San Antonio w Teksasie 25 marca 1984 roku. Pierwsze oficjalne nagranie koncertowe The Surfers pierwotnie wydane przez Alternative Tentacles, zawiera przede wszystkim wykonania utworów z debiutanckiej EP-ki zespołu z 1983 roku, `Butthole Surfers` plus jeden utwór z albumu `Psychic... Powerless... Another Man`s Sac` (`Cowboy Bob`), a także inny, który technicznie nigdy nie został wydany na studyjnym albumie Surfers (`Dance of the Cobras`, eksperyment taśmowy wykonany z nagrania `Woly Boly`).
W momencie rozpoczęcia trasy koncertowej promującej album `Psychic... Powerless... Another Mans Sac`, koncerty Butthole Surfers stały się prawdziwym szaleństwem - ekscentrycznym spektaklem ewoluującym z każdym występem, pełnym stroboskopów, dymu, spinaczy do bielizny, tańca nago, trąbek, muzyki szalonej jak i fascynującej. Wydany przez wytwórnię Touch and Go w 1984 roku `Psychic... Powerless... Another Mans Sac` to także znaczny postęp w stosunku do poprzednich nagrań. Niektóre fragmenty albumu owinęły punkową nutę dużą ilością psychodelicznego chaosu, hałasu, jęków i niezrozumiałego bełkotu, inne fragmenty rozciągały się w zmutowaną formę garażowego bluesa, surf rocka, country rocka, a inne po prostu wymykały się prostej klasyfikacji. Wiele utworów `Psychic...` zostało wzbogaconych dodaniem nietradycyjnego instrumentarium, w tym także wielu dziwacznych dźwięków (plucie, wymioty, hiszpańskojęzyczna stacja radiowa itp.). Wokalista Gibby Haynes zadebiutował w niektórych piosenkach nową techniką wokalną, śpiewając przez megafon. Zagrał także na saksofonie w `Negro Observer` i `Cowboy Bob`. Był to ostatni album z basistą Billem Jollym, który występował także na dwóch pierwszych wydawnictwach zespołu. Takie utwory jak `Negro Observer`, `Lady Sniff`, `Cherub`, `Mexican Caravan`, `Cowboy Bob` i `Gary Floyd`, stały się podstawą późniejszych występów na żywo Butthole Surfers.
Ewolucja muzyczna była kontynuowana także na drugim pełnometrażowym albumie `Rembrandt Pussyhorse`, zawierającym utwory, w których oparta na muzyce rockowej destrukcja formy Buttholes została zmieszana z eksperymentalnymi, przeplatającymi się fragmentami, w których nagranie na taśmie było poddawane różnorodnej edycji i modulacji dźwięku, a elektryczne gitary, bas i dwie perkusje zostały wzbogacone dźwiękami fortepianu, organów i skrzypiec. To płyta, na której Haynes zajmował się już wszystkimi słyszalnymi wokalami, a ich dynamikę prezentował w pełnej krasie.
Perkusista King Coffey powiedział, że `Rembrandt Pussyhorse` pierwotnie miał być EP-ką, ale ostatecznie przekształcił się w pełnowymiarowy album. Nagrania trwały kilka miesięcy i odbywały się w kilku studiach (głównie w San Antonio w Teksasie), aby dopasować się do ówczesnego harmonogramu tras koncertowych zespołu. Większość utworów została nagrana na 16-ścieżkowym sprzęcie nagraniowym. `Rembrandt Pussyhorse` - prawdopodobnie najbardziej eksperymentalne wydawnictwo w katalogu Butthole Surfers, ukazało się w 1986 roku nakładem Touch and Go.
Tymczasem ich występy na żywo stały się legendarnymi przykładami przepychu i szaleństwa, a ich muzyka stawała się coraz głośniejsza, dziwniejsza i bardziej dzika. Stanowiła diametralne przeciwieństwo sceny hardcorowej, z której się wywodziła, a która zmierzała w coraz bardziej skodyfikowanych i konserwatywnych stylistycznie kierunkach.