- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ajpierw porozumiał się z dyrektorem Jelonkiem, a po uzyskaniu jego aprobaty zatelefonował do milicji. Wkrótce przed sklepem zatrzymał się milicyjny radiowóz. Starszy sierżant, kierownik patrolu, wysłuchał wyjaśnień personelu i obejrzał sklep od zewnątrz. On też uznał, że dłużej nie można zwlekać. Coś musiało się zdarzyć. Kradzież? Wypadek? Radiotelefonem połączył się z Pałacem Mostowskich, skąd obiecano przysłać ekipę dochodzeniową. Przed upływem niespełna pół godziny następne dwa samochody milicyjne zajechały na Poznańską. Starszy sierżant zameldował przybyłemu z Komendy Stołecznej MO kapitanowi Januszowi Tokarskiemu, jak przedstawia się sytuacja, i radiowóz odjechał, a ekipa dochodzeniowa przystąpiła do szczegółowej lustracji otoczenia sklepu. Technik daktyloskopijny próbował odnaleźć na antabie i na klamce tylnych drzwi do sklepu ślady palców. Nie był jednak zbyt wielkim optymistą. Przecież wszyscy z pracowników ,,Jubilera", łącznie z Józefem Kowalskim, uważali za swój święty obowiązek sprawdzić, czy drzwi są rzeczywiście zamknięte i wziąć do ręki każdą z dwóch antab. -- Na podłodze są ślady opiłków -- zauważył inny z wywiadowców. Ostrożnie, posiłkując się niewielkim pędzlem, pozmiatał do koperty kurz leżący pod drzwiami sklepu. -- Wydaje mi się, kapitanie -- powiedział -- że te zasuwy próbowano otwierać na ,,ołowiankę". Że też taki sklep jak ,,Jubiler" nie mógł się postarać o porządne zamki. Te były dobre za króla Popiela. -- Co pan opowiada? -- oburzyła się Krystyna Waldecka. -- Sklep posiada dwie grube zasuwy. A poza tym te antaby zamyka się na solidne kłódki, z płaskimi kluczami, jak w zamkach typu ,,Yale". -- Kłódki są dobre -- zgodził się wywiadowca -- ale mają jeden feler, jak zresztą każda kłódka. Bardzo łatwo ją przepiłować byle piłką do metali. A co do tych zasuw, to nawet początkujący złodziej otworzy je w ciągu piętnastu minut. Wkłada się ślepy klucz ze skrzydełkami z ołowiu czy innego miękkiego metalu i później pilnikiem wypiłowuje odpowiednie ząbki. Głowę daję, że tutaj tak pracowano. Świadczą o tym te opiłki, które zebrałem. -- Przede wszystkim -- zadecydował kapitan Janusz Tokarski -- musimy się dostać do wnętrza sklepu. -- Mogę te zasuwy otworzyć, czemu nie? -- ofiarował się wywiadowca. -- Raczej nie będziemy tego próbowali -- postanowił kierownik ekipy. -- Od wewnątrz mogą być jakieś ślady. Może uda nam się sforsować drzwi od ulicy. Tam na pewno żadnych śladów nie zatrzemy. Od ulicy Poznańskiej drzwi do sklepu ,,Jubilera" były zabezpieczone rozsuwaną stalową kratą. Zamykano je na trzy solidne kłódki. Poza tym drzwi te miały zwykły zamek, zatrzask i jeszcze dwie kłódki. Szkło zajmujące cały środek drzwi oddzielała od wnętrza sklepu druga stalowa krata. -- Z przodu jak forteca -- śmiał się specjalista od zamków. -- A od tyłu nawet dziecko wejdzie. Z kłódkami uporano się szybko, wszystkie przepiłowując. Po rozsunięciu kraty wywiadowca MO dobrał odpowiedni wytrych, aby otworzyć środkowy zamek drzwi. -- Z tym zatrzaskiem będzie kłopot -- zauważył. -- Tu nie pójdzie tak łatwo. -- Ten zamek -- wyjaśnił zegarmistrz -- trzyma się prawie na słowo honoru. Z tamtej strony przymocowany jest do framugi tylko dwiema śrubami, które się ruszają. Mocno podważyć, to wylecą. -- Zróbcie tak -- polecił kapitan swoim ludziom. -- Michalak! -- wywiadowca krzyknął do jednego z kierowców milicyjnych wozów. -- Dajcie mi łyżkę do opon! Jeden ruch stalową dżwignią i zamek odskoczył. Drzwi otworzyły się na całą szerokość. Józef Kowalski chciał wejść do sklepu, ale powstrzymał go jeden z milicjantów. Nie pozwolił także wejść Krystynie Waldeckiej. -- Chwileczkę -- powiedział. -- Najpierw technicy. Dwaj technicy milicyjni, z zachowaniem wszelkich ostrożności, weszli do sklepu. Uprzedzając milicjanta stojącego przy drzwiach, aby nikogo nie wpuszczał, za technikami podążył kapitan Tokarski. W sklepie panował porządek i na pierwszy rzut oka widać było, że nikt tu niczego nie ruszał. W gablotach za szkłem leżały różne drobiazgi ze srebra: spinki, broszki i klipsy, a także zegarki radzieckie różnych typów. Inne gabloty, przeznaczone widocznie dla przedmiotów o większej wartości, były zupełnie puste, ale nie uszkodzone. Jeden z techników sprawdził, czy gabloty są otwarte. Wszystkie, nawet te puste, były zamknięte. Identyczną sytuację stwierdzono w pomieszczeniu, gdzie urzędował taksator: bez klucza nie można było otworzyć szuflad. To samo dotyczyło warsztatu zegarmistrza. Na środkowej ścianie, za kontuarem, widniały drzwi brązowego koloru, prowadzące do tylnych pomieszczeń sklepu. Specjalista od daktyloskopii zainteresował się odciskami palców na klamce i na framudze drzwi. Po zrobieniu odbitek nac
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, kryminał |
Wydawnictwo: | SAGA Egmont |
Rok publikacji: | 2021 |
Liczba stron: | 224 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.