- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.iowej partnerki kobiety takiej, jak Basia. Rozdział III Wchodząc na ganek, trącił ramieniem dwonek wietrzny. Kombinacja paciorków brzęknęła perliście i dźwięk zafalował, przywołując wszystkie skarby świata. Dzivoki zatrzymał się, wsłuchany w melodię, którą niechcący wywołał. Ładnie śpiewa - pomyślał, choć wcześniej głos wietrznych dzwonków wcale mu się nie podobał. Guślarka - nazywał teściową, przejawiającą chorobliwą skłonność do zgłębiania wiedzy tajemnej. Pani Sochacka była stałą klientką wróżek, magów i uzdrowicieli. Od lat uczyła się niemieckiego metodą superlearningu, bez efektów, ale z głębokim przekonaniem, że gdy opanuje czynność wchodzenia w stan relaksacji, będzie zdolna, niczym agenci KGB, do przyswajania tysięcy obcojęzycznych słów dziennie. Synchronizowała półkule mózgowe oraz studiowała arkana tarota i sekrety pierścieni Atlantów. Była pilną czytelniczką czasopism traktujących o parapsychologii, korespondentką astrologów, badaczy ludzkiej aury, klubów radiestezyjnych i twórców biżuterii psionicznej. Dom zapełniała akcesoriami świadczącymi o swej pasji. Na półkach stały egzemplarze miniaturowych piramid Cheopsa, które ostrzyły żyletki Pana Sochackiego oraz czyściły jej własną, sztuczną szczękę. Ściany pomieszczeń ozdobione były, zamiast obrazami, mandalami członków rodziny. Znajomy malarz pokojowy okrasił sufit salonu freskiem przedstawiającym Prognostikon, czyli magiczny okrąg z Pergamonu. Wiara w numerologię przesądziła o tym, że tu i ówdzie umieszczono statuetki, wyobrażające cyfry wyjęte z dat urodzenia Państwa Sochackich. Dzwonków wietrznych było w domu kilka i gdy domownicy, będąc w ruchu, trącali je bezwiednie, ciągle pobrzmiewała ta dziwna muzyka Wschodu, mająca przynosić szczęście i pieniądze. Pewno dlatego, że odzywała się zbyt często, działała Orestowi na nerwy. - Twoja matka ma obsesję! - skarżył się żonie. - Daj spokój, przecież to nie boli - odpowiadała bezradnie Sochacka. Orest wieszał marynarkę w przedpokoju, gdy Państwo Sochaccy kończyli obiad. - Kaśka Barut wyszła za Murzyna! - gniewnie informowała Pani Sochacka. - Nie zaprosili was na ślub? - badał Dzivoki przyczynę złości teściowej. - W życiu bym nie poszła! Do czarnucha?! - Niech sobie Murzyn między nami żyje. Co pani szkodzi? - Jeden byłby do ścierpienia, ale oni mnożą się jak króliki. Słyszałam, że taki Negr może co noc z dziesięć razy. Będą nam wstrętne małe Mulaty po osiedlu biegały. Orest czuł, że Sochacka trąca go nogą w goleń, lecz nie umiał się powstrzymać. - Wszystkie dzieci są ładne - mruknął przekornie. - Nienawidzę! Nienawidzę! - nadęła się Pani Sochacka, tocząc wściekle oczami. - Murzynów, Żydów, pedałów, psów i komunistów. Wszystkich jednakowo! - Dlatego panią tak często zgaga pali - mruknął Orest, łykając pierwszą łyżkę rosołu. Pan Sochacki sięgnął po lampkę wypełnioną swojskim winem. Wąchał trunek, przymrużywszy oczy z rozkoszą, jakby ktoś nalał mu szlachetnego burgunda. - Nie unoś się, Michalino. Ludziom na pewnym poziomie to nie przystoi - napomniał. Nigdy nie zdrabniał imienia żony, wymawiał je zawsze w pełnym brzmieniu i z pełnym satysfakcji namaszczeniem. Dzivoki żywił głębokie przekonanie, że Pan Sochacki wstąpił w związek małżeński z Panią Sochacką tylko dla jej miana. Michalina w młodości nie była pięknością, o czym zaświadczały stare zdjęcia. Perłą intelektu też nie - myślał Orest, przeżuwając jej słynne lane ciasto, którego nie znosił, a które robiła co najmniej trzy razy w tygodniu. Domofon rozkaszlał się jesiennym klankiem. Był czuły na wilgoć oraz mróz i domownicy mogli z dźwięku wnioskować o aurze. - Listonosz! - zawołał Pan Sochacki, podrywając się z krzesła. - Niech tata siedzi, Kalina pójdzie - powiedziała Sochacka. Pan Sochacki powstrzymał dziecko ruchem dłoni. - Bardzo was proszę o pozostanie na miejscach. Sam przyjmę doręczyciela. Oczekuję ważnej korespondencji - oznajmił, wpatrując się z powagą w oczy członków rodziny. Po co tyle słów? I teatralne gesty? - pytał w myślach Dzivoki, zabierając się do pierogów z kapustą, które dla odmiany Pani Sochacka robiła wyśmienite. Miażdżył zębami ciasto i farsz, wpatrzony w bezlistne graby za oknem. Drzewa wyglądały na przestraszone zbliżającą się zimą, za to kuliste krzaki jemioły, wyrastające z grubych konarów, pasożytowały w najlepsze, nie przejmując się obumieraniem przyrody. Poczuł natarczywe szarpanie za rękaw koszuli. - Dostałam piątkę z matematyki - powtórzyła Kalina. - Bardzo się cieszę, córeczko! - powiedział, głaszcząc dziewczynkę po policzku. Ogarnęło go zdumienie, że jest taka duża. Miała dorosłą twarz, pod bluzką rysowały się piersi. Oresta przeniknęło poczucie
audiobook mp3 do pobrania
Wydawnictwo SAGA Egmont |
Data wydania 2020 |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść społeczno-obyczajowa, sensacja i literatura grozy, kryminał |
Wydawnictwo: | SAGA Egmont |
Rok publikacji: | 2020 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.