- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.i, ani przymusowe wystawanie w kolejkach przed pracą i po niej nie są w stanie jej pognębić, bo urocze dołeczki w policzkach, pojawiające się przy uśmiechu, nie znikają z jej twarzy. Latami widywałyśmy się od przypadku do przypadku, a to w kolejce, a to na spacerze z psami, bo Basia była ,,psiarą", podobnie jak my. Nasze dzieci chodziły do tej samej szkoły. Razem przeżywałyśmy ich egzaminy do liceów, na studia, potem ich śluby, narodziny wnucząt. Nasze losy toczyły się obok siebie. Bywałyśmy z sobą blisko, zwłaszcza wtedy, kiedy Basia została menadżerką mojego męża. Świetnie sobie z tym radziła. Zaczęło się od tego, że spotkawszy się na spacerze z psami opowiedziałyśmy sobie o naszych kłopotach. Jerzy właśnie zmuszony był rozstać się ze swoją agentką i nie dawał sobie rady ani z kontrolą dystrybucji filmów, ani z bieżącą organizacją swojej pracy. A Basia akurat wtedy przeszła na emeryturę i nie mogła sobie poradzić ze spożytkowaniem swojej energii. Zaczęła mi zadawać pytania na temat specyfiki pracy agentki reżysera. Rozgadałam się na ten temat, ona słuchała z uwagą i kiedy żegnałyśmy się pod jej drzwiami, bo jej mieszkanie było pierwsze z brzegu na naszym piętrze, powiedziała: - To bardzo ciekawa praca, chyba dałabym radę się w to wdrożyć. Zapytaj męża, czy by mi zaufał. - Naprawdę? Podjęłabyś się tego? Myślę, że byłby zachwycony. Ale musiałabyś poznać specyfikę nowych obowiązków. - Czego to ja w mojej pracy nie musiałam się douczyć! Wszystko dla ludzi. Zamiast kisnąć z nudó Ale pan Jerzy musiałby mnie zaakceptować i cierpliwie poczekać, aż się we wszystkim połapię. - Wiesz co? Lepiej będzie, jak sama z nim o tym porozmawiasz. Zapraszam cię na kolację. - Zgoda. Ale nie dzisiaj. Dzisiaj poddaj mu ten pomysł. Niech go przetrawi. A jeśli pozytywnie zareaguje i na jutro nie macie innych planów, przyjdę. Jerzy uznał to najpierw za żart, ale po zastanowieniu się postanowił z nią porozmawiać. I doszli do porozumienia. Basia szybko zgłębiła tajniki menadżerowania i wkrótce okazała się bezcenna. Pracowali z sobą cztery lata, do czasu, kiedy Jerzy pod wpływem pewnej zapaści w firmie, wynikłej z intryg i zawiści, podjął kategoryczną decyzję, której nie mogę mu darować. Postanowił mianowicie zrezygnować na zawsze z robienia filmów i zająć się wyłącznie pracą pedagogiczną, którą dotychczas i tak uprawiał będąc wykładowcą na pół etatu w szkole filmowej, na Wydziale Reżyserii. Tak się złożyło, że Basia otrzymała w tym samym czasie kuszącą propozycję dłuższego pobytu we Włoszech. Miała opiekować się pięknym domem przyjaciółki w czasie jej wyjazdu do Kanady. Nieśmiało przebąkiwała o tym, nie chcąc zostawiać Jerzego w kłopotliwej sytuacji. Ale on przejął inicjatywę. - Nie ma się co wahać, Basiu. Zwłaszcza że to, co zamierzam teraz robić, nie wymaga twoich poświęceń. O tantiemy z filmów i tak muszę się sam zwracać do Stowarzyszenia Filmowców Polskich. Nowych filmów u mnie nie będzie, a ty nie możesz zaprzepaścić nadarzającej się okazji. Jedź i korzystaj z życia. Tak się też stało. Basia wyjechała, choć oboje żałowali, że nie będą dalej z sobą współpracować. Jerzy został belfrem-mistrzem i jest z tym bardzo szczęśliwy. Mimo paromiesięcznych pobytów w słonecznej Italii Basia była mocno obecna zarówno w życiu swoich bliskich, czyli wnuka Bartka i córki Małgosi, jak i innych podopiecznych, których zawsze potrafiła sobie znaleźć. Działała też z wielkim zapałem w Radzie Mieszkańców naszego osiedla, przewodnicząc wielu pożytecznym akcjom. Po jej telefonie przynaglającym mnie do oglądania programu o Kurhanowie postanowiłam, że podczas mego krótkiego wypadu do Warszawy muszę się z nią zobaczyć. Nazbierałam jej grzybów, których była amatorką, i poprosiłam, żeby zarezerwowała sobie trochę czasu na pogaduszki. Przyjechałam do stolicy późnym wieczorem w sobotę. W niedzielę udałam się na umówione dawno spotkanie, po którym chciałam zwabić moją miłą sąsiadkę do siebie. Wróciłam jednak ze spotkania zmęczona, nie nadawałam się do kontaktów towarzyskich. Zamierzałam pójść z książką do łóżka. Wzięłam kąpiel, po czym zatelefonowałam do Basi, żeby umówić się z nią na dzień następny. Nie wiem, nie potrafię sobie tego wytłumaczyć, z jakiego powodu zaczęłam rozmowę inaczej, niż zamierzałam: - Basieńko, jestem już w Warszawie, miałabyś ochotę wpaść do mnie za pół godziny czy przekładamy to na jutro? - A kto to wie, co będzie jutro? Przyjdę za pół godziny. - Cieszę się. Czekam. Odłożyłam słuchawkę. Naprawdę byłam uradowana, że zdecydowała się przyjść od razu. Nie wiedziałam jeszcze, jakie to miało okazać się ważne ani jak prorocze były jej słowa rzucone przed chwilą do słuchawki: ,,A
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | Axis Mundi |
Rok publikacji: | 2013 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.