- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.rtować, że jak Marek pójdzie do pracy, to liczba wielbicielek, a więc i smakołyków, znacznie się zwiększy. Będą wtedy mogli żywić się za darmo. Markowi nie było jednak do śmiechu. Nie chciał ich widzieć ani dostawać od nich czegokolwiek. Po miesiącu przybyła następna pocieszycielka. Najpierw zjawiła się księgowa, aby Marek podpisał kilka dokumentów dotyczących zaległych rozliczeń. Potem przysłała z czymś do podpisu swoją siostrzenicę. Robert z Elżbietą bardzo się zdziwili, gdy pewnego razu ich córka przy kolacji oświadczyła, że nie pójdzie spać, zanim nie porozmawia z wujkiem Markiem. Z jej wyjaśnień wynikało, że dzisiaj była u niego prawdziwa Barbie. Zuzia widziała ją przez okno. Teraz uparła się, że musi mieć jej autograf, a najlepiej, żeby miała zdjęcie z prawdziwą Barbie. Na dowód tego przyniosła jedną ze swoich lalek i oświadczyła, że Barbie była właśnie w takim samym stroju. Dokładnie taka sama. Tylko, że ona była prawdziwa i duża, a nie taka mała i sztuczna, jak jej lalka. Po długich namowach i obietnicy, że jak tylko będzie to możliwe, wujek postara się o autograf prawdziwej Barbie, Zuzia poszła do łóżka. Kiedy Marek przyszedł do nich na kolację, Elżbieta z niewinną minką zapytała: - Czy mógłbyś dla Zuzi załatwić autograf lub jeszcze lepiej zdjęcie prawdziwej Barbie? Marek ciężko westchnął i odpowiedział: - Przysłała ją księgowa po podpis pod jakimś zaległym rozliczeniem. Ale tak naprawdę to te wszystkie trzy panie przychodzą w tym samym celu, a ta przebrana za lalkę to już zupełnie przesadziła. Elżbieta położyła mu rękę na ramieniu i z uśmiechem powiedziała: - My to wiemy. Jesteś łakomym kąskiem dla wielu kobiet. Młody, wolny, bez zobowiązań, przystojny lekarz i do tego na pewno potrzebujący pocieszenia. Jak wrócisz do pracy, będziesz miał jeszcze więcej wielbicielek. - Nie wrócę - oświadczył Marek, czym wprawił w zdumienie zarówno Roberta, jak i jego żonę. - Co zamierzasz robić? - spytała Elżbieta. - Chcę wyjechać, najchętniej daleko stąd. Myślałem o wyjeździe do Indii lub Tybetu. - A co będzie z domem, spłatą twojego kredytu, pracą? - tym razem zapytał Robert. - Dom możesz sprzedać lub wynająć - powiedział Marek. - Nie mogę tu już dłużej zostać. Proszę tylko, pomóżcie mi przygotować się do wyjazdu. Robert nie próbował nawet dyskutować z Markiem. Znał przyjaciela i wiedział, że decyzja już zapadła. Wyjazd - 6 listopada 1993 W ciągu tygodnia Robert pozałatwiał wszelkie formalności. Jak na prawnika przystało, przygotował różne upoważnienia, aby podczas nieobecności przyjaciela mógł zarządzać jego majątkiem. Elżbieta przygotowała dla Marka najpotrzebniejsze rzeczy na dłuższy pobyt w Indiach. W plecaku, kurtce oraz we wszystkich spodniach wszyła mu dodatkowe schowki na pieniądze i dokumenty. Robert znalazł najlepsze połączenie z Warszawy do Indii i kupił bilet na samolot do Bombaju z przesiadką we Frankfurcie. Kiedy wszystko już było gotowe, w sobotę rano 6 listopada zawiózł go na lotnisko. Samolot planowo odlatywał o 9:40 z Okęcia. We Frankfurcie Marek miał przerwę od 11:30 do 13:10, a do Bombaju przylatywał późno w nocy. Robert zarezerwował mu także hotel na pierwszą noc w Bombaju. To było wszystko, co mogli dla niego zrobić. Marek nie chciał żadnych rozmów na temat możliwości pozostania w Warszawie. Myślał tylko o wyjeździe jak najdalej od domu. Tam, gdzie nikt i nic nie będzie mu przypominał o tych, których stracił. Na lotnisku pożegnali się prawie bez słów. Wszystko już sobie powiedzieli w ostatnich dniach. Robertowi było bardzo ciężko rozstawać się z Markiem, ale rozumiał, że nie może go zatrzymać. Myślał tylko o tym, by wrócił on cały i zdrowy. Nie miał pojęcia, kiedy przyjaciel pogodzi się z losem. Marek dotarł do Bombaju w nocy o 1:30. Na lotnisku wsiadł w taksówkę. Po przyjeździe do hotelu rzucił się na łóżko, ale długo nie mógł zasnąć. Nad ranem śniły mu się jakieś dziwne miejsca, podróż przez Tybet i samotny klasztor na odludziu, a potem jeszcze śpiewy i modły mnichów. We śnie wydawało mu się, że rozumie słowa ich pieśni i modlitw. Obudził się dość późno i stwierdził ze zdziwieniem, że po raz pierwszy od wypadku spał bardzo mocno przez kilka godzin. Indie Bombaj Ten kraj zawsze ciekawił i fascynował Marka - zamierzał nawet kiedyś pojechać do Indii na wycieczkę, ale ze względu na pracę i rodzinę nigdy nie znalazł na to czasu. Teraz był w Bombaju, chociaż nie przypuszczał, że może tu trafić w takich okolicznościach. Wyszedł z hotelu zaraz po śniadaniu, aby obejrzeć miasto. Na zewnątrz było gorąco i parno. Nie spodziewał się 30 stopni Celsjusza i bezchmurnego nieba w listopadzie. To był jego błąd - nie pomyślał o warunkach życia w kraju, do którego się wyb
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | Psychoskok |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 24.05.2012 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.