Przedstawiam Wam książkę, która jest debiutem Pani Eweliny Lach, otrzymałam ją w formie e-booka od przesympatycznej Pani Justyny z Wydawnictwa Psychoskok. Co mogę powiedzieć o tej publikacji? Z całą pewnością długa droga przed Panią Eweliną, praca nad stylem i poprawną budową zdań, uważam, że błędną decyzją było zrezygnowanie z profesjonalnej korekty, co z pewnością pomogłoby zwrócić uwagę na te niedociągnięcia i je sprawnie wyeliminować. Człowiek uczy się na błędach, pomysł jest rodem z CSI Miami, plaże, palmy i ekskluzywne wille. Luksusowe samochody, świat kipiący pieniędzmi, a wśród niego policjantka "wojowniczka" Ewa. Dwudziestosiedmioletnia młoda dziewczyna, która w życiu wiele przeszła, po śmierci kobiety, która ją przygarnęła pragnie zmienić swoje życie i rozpocząć je od nowa w Miami, gdzie ma otrzymać posadę w FBI u boku jej ukochanego wuja- Drew. Wyjątkowo trafnie zabrzmi tutaj określenie, że rozpoczyna nowe życie z hukiem przylatując do Miami samolotem z przyczepioną do nogi bombą. To niefortunne zdarzenie daje początek czemuś wyjątkowemu, spotkaniu z człowiekiem, który ocali jej życie, nieziemsko przystojnym właścicielem najbardziej niebieskich oczu, które kolorem zapewne dorównują otulającemu miasto Oceanowi Atlantyckiemu- saperem Nigelem Perezem. Jak się potoczą losy tej dwójki? Czy Ewa poradzi sobie w FBI? Czy Nigel skrywa więcej tajemnic? Tego wszystkiego dowiemy się z tej oto książki.
Postać Ewy nieszczególnie przypadła mi do gustu, jak na dojrzałą kobietę jej zachowanie momentami było dziecinne i niezrozumiałe. Zetknięta z przepychem Miami otwierała buzię niczym mała dziewczynka, która na sklepowej wystawie oglądała olbrzymi tort. Była niekonsekwentna w swoich działaniach, mówiła i robiła jedno, by po chwili dać mężczyźnie "po łapach", chociaż sama zachęcała do czegoś innego, ale cóż jak to mawiają panowie "ach, te kobiety".
Moją sympatię za to zyskał Nigel Perez, mężczyzna o wielu obliczach, uparty, pragnący chronić za wszelką cenę kogoś, kogo darzy uczuciem. Właściciel jednego z luksusowych hoteli, resztą zarządzała jego siostra Kety.
Z tego, co udało mi się dowiedzieć w przygotowaniu jest tom drugi, mam nadzieję, że będzie znacznie lepszy, mniej chaotyczny. Nie mogę powiedzieć, że ta historia nie ma potencjału, kwestia dobrego wykreowania i okrojenia elementów, które niczego konkretnego do fabuły nie wnoszą. Pani Ewelina Lach ma, więc ręce pełne roboty, aby na dobre rozgościć się na polskim rynku literackim, którego czytelnicze wymagania są wysokie.