- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.aweł wyszedł z pokoju chcąc dać mi chwilę prywatności. Zawsze idealnie potrafił się dostosować. Z Kingą nie poszłoby tak łatwo. Koperta zawierała długi łańcuszek i krótki cytat: ,,Życie ma tyle kolorów, ile potrafisz w nim dostrzec". Doczepiona na nim zawieszka symbolizowała jakąś postać ze skrzydełkami. Zaraz jak się na to mó Elfy? Tak, chyba tak. Małe stworzonka z bajek ze skrzydełkami i spiczastymi uszami. Tylko, po co mi to? Elfik był dosyć pokaźnych rozmiarów, tak gdzieś około sześciu centymetrów długości. Obracałam go w dłoniach, dokładnie przyglądając się szczegółom. Twarz niby niedokładna i niepozorna przypominała młodą kobietę. Miałam wrażenie, że gdzieś już mi mignęła. W najdalszych zakamarkach podświadomości, wiedziałam, że skądś ją znam. W jednej z dłoni trzymała kulę w kolorze zieleni. Właściwie na pierwszy rzut oka powiedziałabym, że to szmaragd. No, ale wiedzieć tego nie mogę, bo się nie znam. Lecz muszę przyznać, że wszystko zostało zrobione z idealną perfekcją. Zawiesiłam anonimowy prezent na szyi. Cóż... prezentował się idealnie. Radosna z powodu długiego pobytu Pawła w domu zaczęłam rozkoszować się chwilą wolności. W domu przygotowania szły pełną parą. Przyjęciem młodej zajmowało się teraz około dziesięciu osób, nie wliczając rodziców. Zapewne czyszczono basen, ustawiano stoły i kwiaty, montowano scenę przeznaczoną na zespół. Ale ja nie interesowałam się tym kompletnie. Zupełnie odizolowana wracałam właśnie samotnie do domu autobusem. Pewnie to dziwne, nie? Niby taka nadziana, a nie stać ją na taksówkę? No cóż, lubię się pospolitować. I nie wyróżniać. Strasznie się krępuję, kiedy codziennie podjeżdża po mnie wynajęta limuzyna, niestety z siostrą w środku. Widzę wtedy, jak reszta spogląda na mnie z podziwem albo zazdrością, czy wręcz niechęcią. W szkole przejęłam po Neli opinię wywyższającej się lalki. Tylko moi najbliżsi koledzy wiedzą, że jest zupełnie odwrotnie. No, ale cóż innego można wywnioskować, widząc mnie na ulicy? Zawsze starannie i przede wszystkim drogo ubraną według najnowszej mody w ciuchach rzadko kiedy noszonych dwa razy, z twarzą niezdradzającą jakichkolwiek emocji? Najgorsze jest to, że dokładnie tak postrzega mnie postronny obserwator. Natomiast myślę, że ja sama zobaczyłabym najpierw dziewczynę mniej więcej metr sześćdziesiąt wzrostu o falistych hebanowych włosach ze zmęczoną miną i szarymi workami pod oczami, a dopiero potem spostrzegłabym, że wsiada do białej limuzyny w płaszczyku z kolekcji, która dopiero pojawia się na rynku. I pewnie wtedy zaczęłabym się zastanawiać: co ona właściwie tu robi? Przecież to nie jej świat. Autobus zatrzymał się na pierwszym przystanku, a zaraz po tym była kolej na mój. Zapatrzona gdzieś w dal próbowałam zastanowić się, co zrobić w wolnym czasie, który mi teraz pozostał. - Wolne? - spytał melodyjny głos. Odwróciłam głowę i skinęłam. Na nic więcej w tej chwili nie było mnie stać. Chłopak usiadł bez najmniejszego skrępowania, zadowolony z siebie. Nigdy w życiu jeszcze nie widziałam kogoś takiego. A zauważyłabym go na pewno. Całkowicie wyróżniał się z tłumu. Idealne rysy twarzy, blond włosy sięgające do ramion, ścięte tak, by idealnie przykryć uszy i ta cera bez żadnej skazy. Jasna karnacja doskonale pasowała do rysów jego twarzy. - Coś ze mną nie tak? - spytał najwyraźniej zauważając, że mu się przyglądam. Poczułam się jak idiotka. Co mogłam powiedzieć? Nie, wszystko w porządku, zagapiłam się? Przecież to śmieszne. - Właściwie nie wiem, ale jak coś zauważę, to dam ci znać - odparłam niezbyt logicznie. Myślałam, że spojrzy na mnie z politowaniem, ale on tylko uśmiechnął się szeroko odsłaniając rząd śnieżnobiałych, równiutkich zębów. Jego oczy były niesamowicie zielone. Wpadały w podobny kolor jak szmaragdowa kula przy moim łańcuszku. - Sebastian - przedstawił się, podając mi rękę. - Julka - odpowiedziałam, ściskając jego dłoń. Miał delikatne, widać nieprzepracowane dłonie. Moja ręka była bardziej szorstka i zniszczona od ciągłej pracy. Pospiesznie schowałam ją do kieszeni. - Zawsze wracasz autobusem do domu? - spytał z wyraźną ciekawością, a ja nie potrafiłam zrozumieć, czemu ta informacja aż tak go interesuje. - Em, nie. Zwykle ze szkoły ktoś mnie odbiera - odparłam. - Chodzisz do tej szkoły na Szewskiej? - Tak, skąd wiesz? - Strzelałem - przyznał. - Też się tam uczyłem. Obecnie pierwszy rok studiów i dorywcza praca u ojca. - A jaki kierunek? - Marketing i zarządzanie. Wiesz, ojciec chce, żebym przejął po nim firmę, a mi to pasuje. Kasy mu nie brak, co chce to ma. Mimowolnie skrzywiłam się na te słowa. Wyglądało na to, że nici z normalności, a chłopak jest mojego pokroju. - Coś się stało? -
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | dla dzieci i młodzieży, literatura młodzieżowa |
Wydawnictwo: | E-bookowo |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 09.07.2011 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.