- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.jej organizm nieustannie potrzebował paliwa. A ona nie zamierzała karmić go byle czym. Przy wejściu na stołówkę jakiś mijający je chłopak ze starszej klasy z całej siły klepnął Danielle po plecach, rzucając: - Siemanko, Babochłopie! - To było do ciebie? - spytała Hope. Danielle była zbyt zszokowana, by zareagować. Spróbowała przyjrzeć się chłopakowi, żeby sprawdzić, czy może się znają, jednak przepadł w tłumie tak samo szybko, jak się pojawił. - Nie mam poję - odparła. Po chwili stanęły przed automatem z jedzeniem. Tego dnia wyglądał on inaczej niż zwykle - cała frontowa szyba była zaklejona jakimiś kartkami. Danielle pomyślała, że to pewnie ogłoszenia któregoś z nadgorliwych kółek zainteresowań rozpaczliwie poszukujących chętnych. Sięgnęła po jeden z arkuszy i zaczęła czytać. Dana Babochłop? Najbrzydsza? Poczuła nagle, jak z nerwów całe jej ciało, wszystkie mięśnie, paraliżuje skurcz. Kiedy ktoś nazywa cię brzydką, można to jakoś znieść. Nieraz już różni ludzie rzucali jej tę obelgę prosto w twarz. Zresztą każda dziewczyna przeżyła coś takiego. Jasne, nie była tym zachwycona, ale ludzie zupełnie bezrefleksyjnie nazywają kogoś brzydkim, niektórzy mówią też w ten sposób o samych sobie. Słowo to stało się tak zwyczajne, że już niemal zatraciło swój sens. Niemal. Tym, co naprawdę ją zraniło, było sformułowanie Dana Babochłop. Danielle zdawała sobie sprawę, że nie ma typowo dziewczęcych cech. Kiedy zakładała sukienkę, czuła się dosyć dziwnie, jakby przebierała się w jakiś kostium i udawała kogoś, kim nie jest. Malowała się tylko w weekendy, to znaczy używała odrobiny błyszczyku i nakładała trochę tuszu na rzęsy. Nigdy nie przekłuła sobie uszu, bo panicznie bała się igieł. Mimo to nie brakowało jej przecież żadnej części, z których składa się dziewczyna. Miała cycki. Długie włosy. Chłopaka. Hope też zerwała jedną kartkę z automatu i po chwili zaczerpnęła głęboko powietrza, jakby przygotowywała się do zanurkowania. - O Jezu, Co to jest? Danielle nic nie odpowiedziała. Wpatrywała się w szybę automatu z jedzeniem w miejscu, z którego zdarły kartki - widziała w niej swoje odbicie. Rano nie miała czasu na prysznic, włosy związała tylko w prosty kok. Wokół głowy sterczała jej cała aureola sztywnych krótszych kasztanowych kosmyków. W sumie nic dziwnego, ponieważ po każdym treningu na basenie z wnętrza czepka wysypywało się mnóstwo połamanych włosów. Mimo to widok ten zaskoczył ją. Próbowała jakoś je przygładzić, ale momentalnie znów zaczynały sterczeć. Zorientowała się, że nagle spociły jej się dłonie. W końcu ściągnęła gumkę i rozpuściła włosy. Były sztywne i matowe od chloru, mało przypominały normalne loki. Nagle Danielle poczuła się, jakby zamiast swoich naturalnych pukli nosiła źle dobraną perukę. Odwróciła się od swojego odbicia i rozejrzała wokół. Po chwili zobaczyła, że takie same kartki wiszą też na drzwiczkach szafek przy wejściu na stołówkę. - Hope - odezwała się zdławionym głosem. - Coś mi się wydaje, że odbitki z tą listą rozwieszone są w całej szkole. Bez słowa wyszły ze stołówki, rozdzieliły się i ruszyły biegiem przed siebie. Biegły korytarzem, zdzierając po kolei wszystkie kopie listy z obu ścian. Danielle była wdzięczna, że może zająć się jakąś fizyczną czynnością, jednak był to już jej drugi sprint tego ranka, a przecież nie zjadła nawet śniadania. Miała wrażenie, że z coraz większym trudem przychodzi jej odnalezienie zapasów energii niezbędnej do biegu, jakby końcówką słomki ślizgała się po dnie opróżnionej puszki po napoju. Na końcu korytarza wpadła prosto na Andrew, który stał w otoczeniu innych drugoklasistów z drużyny futbolowej. Między innymi Chucka. - Patrzcie, przecież to Dana! - zawołał Chuck sztucznie niskim głosem. - Dana Babochłop! Chłopaki przyglądali się jej przez chwilę, w końcu wybuchli śmiechem. A więc oni też widzieli już listę. Znaczy to, że zapoznał się z nią również Andrew. - Na co czekasz, Andrew? - odezwał się jeden z nich, popychając go ku Danielle. - Daj Babochłopu buziaka! - Dokładnie! Popieramy równouprawnienie gejów - zarechotał Chuck. Andrew nie dał się sprowokować - roześmiał się pogodnie, kiedy jednak zbliżył się do Danielle, uśmiech znikł z jego ust i wyraźnie spochmurniał. Poprowadził ją w kierunku schodów. - Dobrze się czujesz? - spytał cichym głosem. - Może być. Biorąc pod uwagę, że najwidoczniej nocą przeszłam operację zmiany płci, nie jest źle - stwierdziła. Ten dowcip był dość rozpaczliwą próbą rozładowania atmosfery, jednak żadne z nich się nie roześmiało. Po chwili Danielle uniosła trzymane w ręce kopie listy. - Andrew, wiesz może, co to takiego? - To tylko taki głupi
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | dla dzieci i młodzieży, literatura młodzieżowa |
Wydawnictwo: | Feeria |
Rok publikacji: | 2017 |
Liczba stron: | 408 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.