- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.z niej jakąkolwiek odpowiedź. - Oglądałyśmy zdjęcia, na jednym był Brian. Alisha go zobaczyła i powiedziała, że to jej mąż. Dalila z nią porozmawiała, a potem się rozpłakała - szybko zreferowałam przebieg zdarzeń. Wiedziałam, że w tym momencie tylko ja mogę im o tym opowiedzieć. Dalila ciągle szlochała, a Alisha doznała chyba jakiegoś szoku, bo wyglądała dokładnie tak jak w chwili, gdy zobaczyłam ją po raz pierwszy. Trzęsła się jak osika, a oczy prawie wypadały jej z orbit. - Iksha, Powiedz, co się stało? - Kris nie dawał za wygraną. - Powiedziała? - powtórzył po mnie Leo. - Alisha mówi? - Tylko jedno słowo. Pati. To znaczy ,,mąż" w języku hindi - wytłumaczyłam. - Zaraz wam wyjaśnię... - jęknęła Dalila. - Córeczko, chodź do mnie. - Wyciągnęła ręce, a Alisha od razu zsunęła się z krzesła i dołączyła do mamy, tuląc się i kryjąc twarz na jej piersi. - Moje dziecko, jak każda kobieta z Eperu, posiada jeden wyjątkowy dar. Pęka mi serce, bo dar Alishy to prawdziwe przekleństwo. Ludzie boją się takich osób. Jestem pewna, że nieraz ją prześladowali właśnie przez tę straszną umiejętność. To dlatego udawała niemowę - zaszlochała Dalila. - O czym ona mówi? Leo był przerażony, spoglądał to na Krisa, to na mnie, ale ja już domyśliłam się, co otrzymała w darze Alisha. - Ona widzi przyszłość... Rozdział 2 Pamiątki z Japonii Nasz wspólny wyjazd do Tokio stanął pod znakiem zapytania, a tak bardzo się nań cieszyłam. Najpierw trudności robiła mama, później złapałam paskudne zapalenie ucha, na szczęście z tym kłopotem szybko poradziła sobie Dalila, przywieziona przez Krisa pod nieobecność moich domowników, a na koniec wybuchła prawdziwa bomba. W najgorszym znaczeniu tego słowa. - Ptaszek uciekł z klatki - oznajmił nam Thor, gdy zebraliśmy się u niego. - Debora? - upewnił się Leo, licząc pewnie na to, że Thor zaprzeczy, ale kogo innego mógłby mieć na myśli? Przełknęłam ślinę przez ściśnięte ze strachu gardło. Chyba nigdy nie uda mi się zapomnieć miesiąca spędzonego w podziemnym bunkrze, w którym więziła mnie Debora vel Dorothy, najgorsza z najgorszych członkini plemienia Habbatum, wyjątkowo okrutna i przebiegła istota, równie piękna jak podła, inteligentna i bezwzględna, mająca za cel uprzykrzyć życie wszystkim członkom Eperu. - Kiedy uciekła? - zapytał Kris. - Wcioraj - odpowiedziała mu Rebecca i popatrzyła na mnie z troską, doskonale wiedząc, co spotkało mnie z rąk Dorothy. Leo od razu przysunął się na kanapie i ścisnął moją dłoń. - Nie bój się. Ta kobieta już nigdy cię nie dopadnie. Przysiągłem ci to i słowa dotrzymam - oznajmił stanowczo. - Jak to się stało? - dopytywał Kris. Potarł nerwowo tył głowy i potrząsnął nią, podobnie jak my, nie mogąc uwierzyć, że ktoś mógł uciec z tak dobrze strzeżonego miejsca odosobnienia, jakim było więzienie stanowe San Quentin w Kalifornii. - Daliśmy ciała - stwierdził markotnie Thor i błysnął białkami oczu. Patrzył gdzieś przed siebie, błądząc niewidzącym wzrokiem to po naszych twarzach, to po ścianie obwieszonej niezliczonymi zdjęciami i obrazkami. - Bekan kończy ten swój doktorat, a ja właśnie pracuję nad dodatkiem do ANBA i wyszło, jak wyszł - Wydął usta. - Nie obwiniaj się - odparła Dalila. - Nawet gdybyście monitorowali ją całą dobę... - I tak by uciekła. To sprytna bestia - dokończył Kris. - Nie da się ukryć - potwierdził Thor, choć jego głos nadal brzmiał wyjątkowo żałośnie. - Oglądaliśmy z Bekan nagrania. Odwaliła niezły numer. Metoda na jasnowidza. - Mlasnął z uznaniem. - Wcisnęła strażnikowi kit, że widzi przyszłość. Przepowiedziała, że jego stara puści się z sąsiadem, choć pewnie żonka już od dawna przyprawiała mu poroże. Biedny frajer, niejaki Bob Tyler, nie dość, że rogacz, to naiwniak. Pojechał do domu, zastał corpus delicti, a dokładnie dwa korpusy in flagranti i doznał łaski wiary w cud jasnowidzenia. - - Leo głęboko westchnął. - Pomógł jej uciec? - spytałam, myśląc, że to wdzięczność popchnęła strażnika do złamania prawa. - A jakże - potwierdził Thor. - Naobiecywała mu, że wygrają w każdej loterii, bo przewidzi numery, które padną. Opracowała plan i wykorzystując Tylera, opuściła pensjonat. Całkiem nieźle jej było w firmowych ciuchach jakiejś strażniczki. - Niech to szlag! - warknął Kris. Sięgnął po puszkę z fantą, dopił ją i zgniótł w dłoniach puste opakowanie. - Kiedy to ujawnili? - Jeszcze nie ujawnili - odpowiedział natychmiast Thor. - Żaden zaszczyt dać się zrobić jak małe dzieci. Na razie tam jest niezły - ugryzł się w język. - Bałagan mają. Tego Boba też wcięło. Ciekawe, gdzie jest? - dodał, wykrzywiając usta w dziwnym grymasie. - Jedno jest prawie pewne, chłopina żyje, choć co to za życie
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | dla dzieci i młodzieży, literatura młodzieżowa |
Wydawnictwo: | Bis |
Rok publikacji: | 2018 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.