SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Skaza

Tom 1

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Czwarta Strona
z serii Bernard Gross
Oprawa miękka
Liczba stron 568
  • Dostępność niedostępny
  • DPD dostawa za półdarmo

Opis produktu:

Są ciała, nie ma zbrodni. Tylko krzyk z przeszłości domaga się prawdy.

Zimą 2018 roku ze skutego lodem jeziora obok Chełmży zostają wyciągnięte zwłoki nastolatka. Patolog jest pewien, że śmierć chłopca nastąpiła w wyniku utonięcia. Znamion przestępstwa nie nosi też ciało starszego, bezdomnego mężczyzny o nieustalonej tożsamości. Oba zgony łączy tylko mroźna noc. To jednak za mało, by rozpocząć śledztwo.

Zdaniem komisarza Bernarda Grossa pytań w obu sprawach jest zdecydowanie więcej niż odpowiedzi. Kiedy zaczyna je zadawać, mieszkańcy niewielkiego miasteczka nabierają wody w usta. Gross wie, że ich milczenie to mur, za którym czają się duchy przeszłości. Jeśli zdoła go przeskoczyć, dowie się, że kluczem do odkrycia prawdy jest wyjaśnienie starej sprawy tajemniczego zaginięcia małżeństwa niejakich Tarasewiczów...

Nowa mistrzowska seria Małeckiego. Mocna i mroczna.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Liczba stron: 568
ISBN: 978-83-7976-016-9
Wprowadzono: 03.09.2018

RECENZJE - książki - Skaza, Tom 1 - Robert Małecki

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.7/5 ( 15 ocen )
  • 5
    11
  • 4
    3
  • 3
    1
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Matka z książką

ilość recenzji:77

brak oceny 19-04-2019 16:19

Niech Was nie zmyli tytuł - ta książka tak naprawdę nie ma żadnej skazy ???? Chełmża
Komisarz Gross znajduje przypadkowo dwa ciała na jeziorze - jedno pod lodem, drugie w zacumowanej łódce. Czy te sprawy się łączą? I co mają wspólnego ze zniknięciem kilku osób 10 lat temu? Żeby się dowiedzieć trzeba przeczytać książkę ????
Satysfakcja ze Skazy jest gwarantowana. Ostatnio kilka książek, które miały bardzo dobrą promocję i rozpisywano się wszędzie na ich temat tak naprawdę nie pozwalało. Tym razem jest inaczej - książkę od samego początku czyta się przyjemnie i wciąga od pierwszej strony. Bez zbędnych długich wstępów i wyjaśnień nasz bohater znajduje ciało pod lodem a akcja tylko się rozkręca. Główny bohater - komisarz Gross to człowiek po przejściach, z problemami osobistymi, ale bez trudu wyczuwający skazę w innych. Nie odpuszcza, daje z siebie w śledztwie wszystko, ma intuicję, która zdecydowanie mu w tym zawodzie pomaga. Nie jest to jednak ?tylko? kryminał, jest tu też coś głębszego - mentalność małego miasteczka, problem zdrady i utraty ukochanej osoby, ale też problemy policji jako instytucji i policjantów. Autor doskonale łączy kryminał z wątkiem obyczajowym i świetnie oddaje nastroje społeczeństwa. Nic dziwnego że książka zdobyła tytuł Najlepszej Miejskiej Powieści Kryminalnej 2018 roku.
Po lekturze Skazy nie pozostaje nic innego, jak tylko rozpoczęcie Wady - może autor bez skazy ujawni jakąś swoją wadę w kolejnej książce ????

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

@gusiolec

ilość recenzji:1

brak oceny 16-06-2019 20:42

????RECENZJA????
?
?Skaza?
O tej książce słyszałam wiele dobrego, czytałam różnorakie recenzje i pomyślałam, że muszę ją mieć. Spodziewałam się czegoś wow i przyznaję, że dostałam dokładnie to czego oczekiwałam. Książka nie zawiodła mnie pod żadnym względem. Nie mam do czego się doczepić, a w sumie nawet nie mam ochoty się czepiać. Książka skaza jak dla mnie jest bez skazy.
Pan Robert Małecki miał świetny pomysł na ten kryminał, który do samego końca utrzymuje nas w cudownym mrocznym klimacie. Ja osobiście uwielbiam, gdy autor buduje takie napięcie, które trzyma nas do ostatnich stron. Panu Robertowi na każdym kroku udaje się zwieść czytelnika na manowce. Gdy już myślałam, że wiem co i jak okazało się że jestem w ogromnym błędzie. No cóż naprawdę rzadko mi się to zdarza, wiec brawa dla autora. Była to dla mnie fascynująca i intrygująca przygodna.
Więc, nie ma co zwlekać, od razu biorę się za czytanie kolejnej książki napisanej przez Pana Roberta pod tytułem Wada. Mam cichą nadzieję, że uda mi się podzielić z wami moją opinią na jej temat jeszcze przed premierą, która zbliża się do nas wielkimi krokami (15.05.2019).
?
Pewnego mroźnego dnia komisarz Bernard Gross wydobywa ze skutego lodem jeziora zwłoki nastolatka. Wszystko wskazuje na utonięcie, jednak okazuje się, że nie jest to takie proste jak się wydaje na pierwszy rzut oka. Im więcej pytań, tym mniej odpowiedzi. Okazuje się również, że sprawa ma swoje podłoże w przeszłości. Jeśli jesteście ciekawi czy komisarzowi uda się rozwikłać zagadkę to zapraszam do lektury. Myślę, że jest to świetna gratka dla wielbicieli tego gatunku.
Książkę oceniam 5/5
@gusiolec

Czy recenzja była pomocna?

Lidia

ilość recenzji:2

brak oceny 1-03-2019 12:34

Zweryfikowany zakup

Autor tej opinii jest naszym klientem. Kupił ten produkt w naszym sklepie.

To moja pierwsza przeczytana książka tego autora. Jestem pod ogromnym wrażeniem. Jak miło przeczytać tak dobrze napisany, polski kryminał. Trzyma w napięciu. Gorąco polecam.

Czy recenzja była pomocna?

Bibliotecznie

ilość recenzji:85

brak oceny 26-11-2018 13:40

Zacnej grubości tomiszcze z intrygującą okładką przyciągnęło mój wzrok, kiedy tylko książka ta pojawiła się wśród nowości Czwartej Strony. Chociaż nie czytałam wcześniejszych powieści Roberta Małeckiego, postanowiłam zaryzykować i sięgnąć po tę lekturę. Czy się zawiodłam? No cóż, może zacznę od tego, że to będzie kolejna recenzja, w której ocena będzie podwójna i obejmie osobno pomysł na fabułę, intrygę i bohaterów oraz względy techniczne. Jeśli czytacie moje recenzje wiecie, że zwracam na to uwagę. Może to czepianie się, może marudzenie, ale nic na to nie poradzę, że tak już mam. Kiedy czytam książkę, jest dla mnie ważna nie tylko historia, którą opisuje autor, ale także to, czy zadbano o piękny język czy choćby brak literówek, o innych błędach już nie wspomnę :)

"Skaza" nie jest typowym kryminałem. Nie spodziewajcie się hektolitrów krwi czy flaków na wierzchu. To zagadka z mnóstwem pytań bez jasnych odpowiedzi i obyczajowym tłem. Czyli to, co Bibliotecznie lubi najbardziej. Podobny klimat znajdziecie, na przykład, u Pani Kasi Puzyńskiej. Nie każdemu jednak może się to podobać, bo wątek prezentujący życie codzienne bohaterów i ich problemy może się komuś wydać przegadany i nudnawy. Ja lubię obserwować opisywane w powieści zmagania z życiem. Warstwa obyczajowa jest dla mnie dopełnieniem wątku kryminalnego. W ten sposób lepiej poznaję stworzone przez pisarza postacie. Bohaterowie stają mi się przez to bliżsi.

Bernard Gross to policjant, dla którego podejmowane sprawy nie są tylko numerami akt. Za każdą z nich stoją ludzie i ich dramaty. Dlatego komisarz angażuje się w dochodzenia całym sobą i analizuje każdy najdrobniejszy ślad. Możliwe jest też, iż taki sposób pracy związany jest z tym, z czym zmaga się mężczyzna w życiu osobistym. Żona komisarza od lat przebywa w ośrodku dla "śpiochów", czyli osób znajdujących się w śpiączce. Kobieta została zaatakowana we własnym domu przez nieznanego sprawcę. Gross nie zdołał zapobiec tragedii. Napastnik zbiegł, a jego żona zatrzymała się na etapie wegetacji. Syn pary nie poradził sobie z tą sytuacją, więc Bernard dźwiga na swoich barkach również ten problem. Obwinia siebie za wszystko, co spotkało jego rodzinę, i wciąż poszukuje człowieka, który tamtego feralnego dnia uciekł mu sprzed nosa.

Akcja "Skazy" rozpoczyna się w chwili, kiedy w skutym lodem jeziorze pewna dziewczynka dostrzega zwłoki. Topielcem okazuje się być nastolatek, mieszkaniec niewielkiej Chełmży. W unieruchomionej przez lód na jeziorze łódce Gross odkrywa drugie ciało, tym razem starszego mężczyzny, wyglądającego na bezdomnego. Na pierwszy rzut oka zbrodni nie ma. Obie śmierci wyglądają na nieszczęśliwe wypadki. Ale czy na pewno? W dodatku nikt nie rozpoznaje staruszka, a jego wygląd nie do końca pasuje do stereotypowego wizerunku osób bezdomnych. Gross rozpoczyna śledztwo.

Autor po mistrzowsku przedstawił Chełmżę. To małe miasteczko i jego mieszkańcy zaserwują czytelnikowi prawdziwy koktajl tajemnic i niejasności. Nie obejdzie się też bez kłamstw i kłamstewek różnego kalibru. Do tego dojdą obyczajowe smaczki, zdrady, pobicia, nieporozumienia i wzajemne oskarżenia. Dla wielbiciela obyczajowych kryminałów to prawdziwa gratka! Wszystkie nitki będzie próbował powiązać Gross. Czy mu się to uda? Zadanie jest naprawdę trudne.

Powieść prowadzona jest dwoma torami. Obserwujemy wydarzenia rozgrywające się współcześnie, ale równocześnie uczestniczymy w innych, sprzed dziesięciu lat, które doprowadziły do zaginięcia trojga ludzi. Czy sprawa sprzed lat, zniknięcia małżeństwa Tarasewiczów i Elżbiety Jaworskiej, łączy się ze śledztwem dotyczącym odnalezionych na jeziorze ciał?

Jeśli chodzi o teksty z okładki, to muszę przyznać, że wspomniany tam mrok dostrzegłam głównie w samym bohaterze, Bernardzie, który zmaga się z samym sobą i przytłaczającą go przeszłością. Można tu dodać również jego kolegów po fachu, Otrembę i Skałkę, którzy hodują własne demony, nad którymi usiłują zapanować. Narastające problemy, zmęczenie i permanentny brak snu nie pomagają w działaniach operacyjnych. Czy policjanci zdołają poznać tożsamość człowieka z łódki? Kim był człowiek, który zaatakował Agnieszkę Gross i czy jest w jakiś sposób powiązany z obecnymi sprawami?

Ocena książki pod względem technicznym.
Wszystkie plusy, opisane przeze mnie powyżej, psuły mi wszechobecne literówki i powtórzenia. Nie poradzę nic na to, że trudno mi się skupić na fabule i cieszyć rozwiązywaniem sprawy kryminalnej wraz z głównym bohaterem i jego współpracownikami, kiedy co chwilę trafiam na jakieś językowe "kwiatki". Uważam, że od tego jest korektor i redaktor, aby powieść była jak najlepsza. Kiedy autor pracuje nad tekstem tyle czasu, ile trwa stworzenie takiej powieści, pewnych rzeczy już nie dostrzega. Po to jest ekipa, która ma za zadanie wyłapać wszystkie niedoskonałości. Tutaj "drużyna pierścienia", niestety, zaspała...
Podsumowując, gdyby nie te błędy, byłoby idealnie. Więc moja ocena strony technicznej to jedynie 3/6.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Kosz z Książkami

ilość recenzji:209

brak oceny 28-10-2018 21:45

Podsumowując, książka ?Skaza? Roberta Małeckiego wciągnęła mnie bez reszty. Napisana jest bardzo przystępnym językiem, bez niepotrzebnych upiększaczy i metafor. Miejsce dziejących się wydarzeń to Chełmża, mająca małomiasteczkowy charakter, w którym znajduje się pub o urokliwej nazwie ?Śliwka?. Akcja powieści jest przemyślana i trzymająca w napięciu, zaś główny bohater działa metodycznie i skrupulatnie. Bardzo cieszę się, że książka ma być początkiem cyklu historii z Bernardem Grossem, na pewno z niecierpliwością będę czekała na kolejną część.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Qultura słowa

ilość recenzji:313

brak oceny 5-10-2018 17:01

Była zbrodnia, będzie kara?
?Przypadek to tylko beznadziejne określenie na przyczynę, której się jeszcze nie zna? ? pisał Remigiusz Mróz, a kolejne wydarzenia, które nas w życiu spotykają, potwierdzają prawdziwość tych słów. Przyjmując wszystko, co się dzieje w naszym życiu i traktując to jako przypadek, odbieramy sobie możliwość interwencji i jakiegokolwiek działania. Odbieramy sobie moc sprawczą. Tymczasem dogłębna analiza przypadków, poszukiwanie analogii, punktów spójnych, pomaga w identyfikacji przyczyn danej sytuacji i podjęciu ewentualnych kroków zapobiegawczych.
Komisarz Bernard Gross z komendy w Chełmży nie wierzy w przypadek. Może właśnie dlatego jest tak skutecznym policjantem, a sprawy są solidnie przez niego prowadzone, z uwzględnieniem wszelkich możliwych wersji zdarzeń i tropów. Dlatego też jest jedyną osobą, która jest w stanie znaleźć powiązanie pomiędzy śmiercią nastolatka znalezionego pod lodem i bezdomnego mężczyzny, który zmarł z wychłodzenia w łódce na tym samym jeziorze. Czy to wyłącznie wspomniany przypadek splótł ze sobą ich losy czy też odnalezienie dwóch ciał w jednym dniu na tym samym jeziorze jest konsekwencją popełnionej wcześniej zbrodni z udziałem tej dwójki? Kim był ów bezdomny mężczyzna? Co mógł mieć wspólnego z piętnastoletnim chłopcem?
Odpowiedzi na te i kolejne pojawiające się pytania szukać będzie komisarz Gross, bohater nowego cyklu autorstwa Roberta Małeckiego. Pierwszy tom serii o doświadczonym przez życie funkcjonariuszu policji, pt. ?Skaza?, zabiera nas w świat ludzkich knowań, dążeń, ale i ludzkiego cierpienia. Dobrze napisany kryminał, którego wartka akcja nie pozwala nawet na chwilę dekoncentracji, to kolejny dowód, że Polska, niczym Skandynawia, może poszczycić się doskonałymi autorami o mrocznych umysłach. Kryminał Małeckiego docenią wszyscy: zarówno ci, którzy lubią nurzać się w zbrodni, lubią dociekać motywów postępowania jednostek i tłumów, jak i ci, którzy lubią dobrą lekturę, którzy zwrócą uwagę zarówno na sposób prowadzenia narracji, jak i na konstrukcję bohaterów.
Przenosimy się nad chełmżyńskie jezioro, gdzie pod taflą lodu komisarz odkrywa ludzkie zwłoki. Okazuje się, że zmarłym jest nastoletni chłopak, którego tożsamość stosunkowo szybko udaje się ustalić. Wszystko wskazuje na to, że wpadł pod lód, na ciele brak jest śladów walki, brak też potencjalnych motywów zabójstwa. I być może śmierć ta zostałaby zakwalifikowana jako nieszczęśliwy wypadek, gdyby nie drugie ciało, znalezione chwilę później. Bezdomny prawdopodobnie zmarł z wychłodzenia, tyle tylko, że wygląd jego ciała niesie ze sobą wiele sprzeczności. W żołądku mężczyzny znaleziono nadmierne ilości lekarstw, kondycja jego organizmu, stan paznokci i grzybica wskazują na długotrwałe przebywanie na dworze, bez opieki medycznej. Tymczasem świeżo podcięte i umyte włosy, starannie ogolona twarz świadczą o trosce o swój wygląd oraz o korzystaniu z usług profesjonalisty. Kim zatem jest ten bezdomny?
Gross, poszukując wskazówek dotyczących tożsamości znalezionego ciała, sięga do sprawy sprzed dziesięciu lat. Tajemnicze zaginięcie małżeństwa Tarasewiczów oraz ich przyjaciółki, do dziś pozostaje nierozwiązane. Wracając do akt, rozmawiając z prowadzącym wówczas śledztwo funkcjonariuszem, Gross stara się ustalić prawdopodobieństwo tego, że znaleziony bezdomny to Sławomir Tarasiewicz. Czy uda mu się znaleźć powiązanie? Czy czas, który upłynął, a także niechęć mieszkańców do rozmowy na temat zagadkowego zaginięcia, pozwolą mu podjąć trop? Czy Gross udźwignie psychicznie to śledztwo biorąc pod uwagę fakt, iż sam zmaga się z tragedią sprzed lat, a właściwie z niej skutkami? Wszak komisarz do dziś nie rozwiązał tej najważniejszej ze spraw ? nie złapał sprawców, którzy włamali się do niego do domu i niemal udusili mu żonę. Niemal, bo z uwagi na niedotlenienie zapadła ona w śpiączkę, a Gross może tylko obserwować powolny proces degeneracji jej organizmu.
Sięgając po ?Skazę? musimy być przygotowani na prawdziwą zagadkę kryminalną i na pełną mobilizację, bowiem Gross ma do rozwikłania niezmiernie skomplikowaną zagadkę, zaś fakt, iż w Chełmży wszyscy się znają on natomiast jest obcym, wcale mu w tym nie pomaga. Autorowi w rozwiązywanie tej łamigłówki udało się wciągnąć i nas, dzięki czemu lektura staje się niezwykle emocjonującą przygodą. Zarówno konstrukcja fabuły, jak i dwa plany czasowe, a także intrygująca sylwetka głównego bohatera są atutami, które pozwalają w pełni docenić kunszt Małeckiego. Możemy być przekonani, że ?Skaza? nie będzie ostatnim naszym spotkaniem z komisarzem, bowiem chęć towarzyszenia mu w kolejnych śledztwach jest po skończonej lekturze ogromna!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

czytanienaplatanie

ilość recenzji:63

brak oceny 5-09-2018 12:40

Czy to dobry kryminał? Moim zdaniem to świetny kryminał. Płynęłam przez kolejne kartki z prawdziwą przyjemnością, wciągając się w wir wydarzeń.

?Psem nie zostajesz wtedy, gdy zakładasz mundur. Psem zostajesz, nasiąkając złością na wyrządzone zło, gdy w dobrym człowieku wyczuwasz skazę.?

Takim policjantem jest właśnie główny bohater książki Bernard Gross, doświadczony komisarz policji z Chełmży, który nie poddaje się dopóki nie rozwiąże sprawy. Nawet gdy wydaje się, że nie ma śladów na popełnienie zbrodni, jak w przypadku znalezionych przez niego pewnego zimowego dnia, zwłok nastolatka i bezdomnego. Zgony wydają się naturalne i niepowiązane ze sobą, ale wydarzenia sprzed 10 lat rzucają nowe światło na śledztwo i sprawiają, że nabiera ono mrocznych barw.

Fabuła podzielona jest na wydarzenia bieżące i te sprzed lat, a autor stopniowo zdradza nam coraz więcej szczegółów, więc wraz z kolejnymi stronami możemy budować własne hipotezy.

Akcja powieści nie jest porywająca, a raczej stonowana. Czasami autor celowo zwalnia jej przebieg, na przykład opóźniając przesłanie wyników daktyloskopijnych i gdy spodziewamy się, ze już coś się wyjaśni, jesteśmy pozostawiani w niepewności. Ten zabieg dodatkowo wzbudza ciekawość dalszym rozwojem wypadków i powoduje, że przez książkę naprawdę się płynie.

Na uwagę niewątpliwie zasługuje wątek trudnych relacji pomiędzy Grossem, a dorastającym synem, jak również jego bolesne doświadczenia osobiste, które nie pozwalają mu cieszyć się życiem.

Nie doszukałam się w ?Skazie? najmniejszej skazy, więc z czystym sumieniem zachęcam do sięgnięcia po nią wszystkich miłośników dobrych kryminałów.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?