SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Prymityw Epopeja narodowa (twarda)

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

Opis produktu:

Na miłość boską, nie chcesz czytać tej powieści!
Jeżeli jesteś w drodze do dyskontu. Albo do modnej galerii.
Jeżeli pijesz piwo do biesiadnej tv. Albo wino przy muzyce klasycznej.
Jeżeli nie starcza ci do pierwszego. Albo kupujesz nowe auto.
Jeżeli jesteś prawdziwym Polakiem albo polactwem pogardzasz.
Nie czuj się bezpieczny. I trzymaj się z dala od tej książki.
Zaraza. Hańba. Zaprzaństwo. Wraża propaganda za judaszowe srebrniki.
Choć niektórzy twierdzą, że to nowa epopeja pisana ku pokrzepieniu serc - nie wierz! Bądź czujny, wróg czuwa wszędzie.
Doskonale czarne zwierciadło przechadzające się nie tyle gościńcem, co podrzędnymi ulicami polskiego miasta - oto powieść Marcina Kołodziejczyka. Pierwsza taka. Przełomowa, waląca prawdą po oczach jak mityczny Edek pięścią w ryj.
Czy przetrwamy?
Kołodziejczyk, autor kultowego tomu reportaży Dysforia. Przypadki mieszczan polskich, po raz pierwszy jako prozaik. Pisze najmocniej.
`Bombaj czasami wprowadzał się piciem w taką pozaumysłowość, że za zrobienie dziecka piętnastolatce ze swojego plemienia, oraz za przymuszanie jej do innych czynności w stanie oszołomienia, wytoczyli na niego sankcję z dwieście kaka z jedynką. Czyli nagłe nieszczęście.`
`Wyczuwało się podskórnie, że wpierw nastąpi u nas powstanie zbrojne przeciw, a później się ustali przeciw czemu.`
S
Szczegóły
Dział: Książki
Promocje: nagrody literackie,  Nike
Kategoria: Literatura piękna,  Powieść społeczno-obyczajowa
Wydawnictwo: Wielka Litera
Oprawa: twarda
Okładka: twarda
Rok publikacji: 2018
Wymiary: 135x205
Liczba stron: 496
ISBN: 978-83-8032-245-5
Wprowadzono: 31.03.2018

Marcin Kołodziejczyk - przeczytaj też

Prymityw Epopeja narodowa Książka 28,27 zł
Dodaj do koszyka
Wartało Książka 33,04 zł
Dodaj do koszyka
Wolnoć Książka 29,58 zł
Dodaj do koszyka

RECENZJE - książki - Prymityw Epopeja narodowa - Marcin Kołodziejczyk

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.5/5 ( 6 ocen )
  • 5
    4
  • 4
    1
  • 3
    1
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Spadło mi z regała

ilość recenzji:92

brak oceny 25-05-2018 07:45

Od wielu lat noszę okulary. Nic takiego, ot zwykły astygmatyzm połączony z niewielką wadą wzroku. Niby nic, a jednak przeszkadza. Na szczęście udało mi się znaleźć świetny salon optyczny. Lubię tam przychodzić, bo właścicielka ma doskonały gust, potrafi doradzić i w swoim asortymencie posiada naprawdę świetne, czasami dość nietypowe, oprawy. Niedawno byłam świadkiem jej spotkania z przedstawicielem handlowym. Modnie ubrany pan, z którym ewidentnie dobrze się znali, otworzył przed nią sporej wielkości walizkę, pokazując, jakie są obecnie trendy. Czego on tam nie miał! Ciekawa byłam reakcji. Tymczasem owa miła pani obejrzała kilka par, cmoknęła parę razy, po czym powiedziała ?Są świetne. Ale jeszcze nie na polski rynek. Zbyt odważne?. Dlaczego o tym wspominam? Bo dokładnie o tym samym pomyślałam, czytając książkę Prymityw. Epopeja narodowa Marcina Kołodziejczyka. Pomyślałam, że to powieść dla odważnych, a ja chyba nie dorosłam do tego rodzaju prozy.

Prymityw. Epopeja narodowa to historia prowincji. Owa prowincja objawia się nie tylko w postaci miejsca, ale również w myśleniu bohaterów. Mamy tutaj przegląd upadającego społeczeństwa ? od beneficjentów socjalu wszelkiego rodzaju, przez osiedlowych gagatków, po bywalców okolicznych spelun. Poznajemy przedstawicieli burej codzienności, o której ?miastowi? starają się zapomnieć. To ta część naszego narodu, którą najchętniej wykluczylibyśmy z naszego otoczenia. Mamy młodą dziewczynę ze wsi, która bardzo chce wyrwać się z biedy do miasta i wydaje jej się, że trafiając do Warszawy, chwyciła Pana Boga za nogi. Mamy matkę, która zostawia malutkie dziecko w domu i idzie na libację do sąsiada. Mamy złodziejaszków, dresiarzy, handlarzy wszystkim, co wpadnie im w ręce. Wszystko to groteskowe, niby śmieszne, a jednak tak bardzo prawdziwe, że nikomu do śmiechu nie jest. Niby to satyra, a mnie robiło się zwyczajnie smutno. Odniosłam wrażenie, że Kołodziejczyk obserwuje świat nie przez brudne, lecz całkowicie zasyfiałe okulary, czego efektem są kontrowersyjne komentarze dotyczące naszej rzeczywistości ? ?Bo w Polsce, kto ma ciężej, ten lepszy i Bóg katolicki hojniej go darzy?. Pisarz wprost śmieje się z przywar Polaków, choć najmocniej obrywa się chyba patriotom i katolikom. Nie krytykuję ? z wieloma stwierdzeniami było mi nawet po drodze.

Wydaje mi się, że zrozumiałam zamiary autora, choć dopuszczam myśl, że jestem w błędzie, bo tutaj nic nie jest oczywiste. Jednak pomimo pewnego porozumienia między nami lektura Prymitywu okazała się niezwykle trudna. Autor zamknął swoich bohaterów w języku, który bardzo szybko stał się dla mnie męczący. Kołodziejczyk toczy z czytelnikiem lingwistyczną zabawę, która jest na tyle specyficzna, że nie każdemu przypadnie do gustu ? ja miałam ochotę już w połowie zabrać zabawki i pójść do domu. Tworząc przejaskrawioną rzeczywistość, wygiął język do tego stopnia, że czytanie tej książki jak zwyczajnej powieści stało się niemalże niemożliwe ? tekst wymaga bardzo dużego skupienia, czasami nawet analizy poszczególnych zdań (gwary połączonej z nowomową). Nie jest to proste, muszę przyznać. Mnie te ciągłe potknięcia zmęczyły. I przyznaję, że czuję w związku z tym pewien dysonans, bowiem to, że sama nie podołałam, wcale nie oznacza, że uważam ten sposób pisania za wadę powieści. Po prostu pisarz wykreował unikatowy styl, swój własny quasi-język, który z pewnością nadaje tekstowi oryginalności.

I jeszcze jedno. Lektury nie ułatwiał mi fakt, że mamy tutaj do czynienia z kompletnym chaosem fabularnym. Wielość postaci, historie, które nagle się urywają i powracają za jakiś czas ? wszystko to wprowadziło mnie w pewne zakłopotanie. Ogarnęła mnie nieśmiałość, bo czuję swoisty respekt wobec czegoś, co mnie przerasta. Przez cały czas wiedziałam, że to ważna książka, a jednak nie umiałam się w niej odnaleźć, dlatego też wyjątkowo trudno mi ją ocenić. Z Prymitywem jest po prostu tak jak z tymi oprawkami ? to bardzo ciekawa książka, ale dla odważnych.

Czy recenzja była pomocna?