Pieśń o Achillesie (twarda)

?Wymień jednego bohatera, który był szczęśliwy.?

?Nie ma umów między lwami i ludźmi.?

?Jeśli będziesz musiał pójść, wiesz, że pójdę z tobą.?

Achilles przyciągał uwagę swoim pięknem, siłą i niezrównaną szybkością. Mówiono, że był największym wojownikiem i najlepszym z Greków. Wielu go adorowało pragnąc zostać przez niego zauważonym. Wśród nich był Patroklos, chłopak o przeciętnej urodzie i sprawności fizycznej, zupełne przeciwieństwo Achillesa. Jednak coś sprawiło, że połączyła ich przyjaźń i nierozerwalna więź?
Przed narodzinami Achillesa pojawiła się przepowiednia głosząca, że zwycięstwo Grecji w wieloletniej wojnie nie będzie możliwe bez jego udziału, który przepłaci życiem. Od tego czasu nad Achillesem ciąży jej fatum. Czy kiedy wybuchnie wojna o Troję dołączy do walczących i czy przepowiednia się spełni?

?Pieśń o Achillesie? Madeline Miller to mitologiczne fantasy z wątkiem romantycznym men loves men. Jest to opowiedziana na nowo historia Iliady oraz losów Patroklosa i Achillesa, pełna okrucieństwa, miłości, wojny, a także poświęcenia. Autorka ujmuje swoją szczegółową znajomością mitologii. Zakończenie jest znane jednak jego znaczenie zostało pogłębione i ukazane na nowych płaszczyznach. Narracja w książce jest pierwszoosobowa. Poznajemy jedynie myśli Patroklosa, który w bogaty i wyczerpujący sposób odnosi się do opisów akcji, miejsc oraz postaci. Zrozumienie zachowań reszty bohaterów jest utrudnione ze względu na zdawkowe dialogi oraz pobieżną analizę ich działań. Nie umiem stwierdzić czy przez to książka podoba mi się mniej czy bardziej. Na pewno jest to ciekawy sposób pisania, który w pewnym sensie oddaje klimat mitologii, a także przyspiesza proces czytania. Jednak czuję niedosyt, że nie mogłam się bardziej zaznajomić z pozostałymi bohaterowi i mam wrażenie, że przez to ta książka była dla mnie mało przystępna.

Ostatni raz mity czytałam w szkole średniej. Chyba, że wliczymy w to mity dla dzieci, to nie tak dawno ????Czy podobała mi się lektura?
Tak!
Achilles, najpotężniejszy z Greków, syn śmiertelnika i boginki. Piękny, inteligentny, o dobrym sercual, ale naznaczony przez bogów przeznaczeniem, które ziści się podczas dziesięcioletniej wojny o Troję.
Patroklos, nędzny śmiertelnik, wygnany ze swego kraju przez ojca.
Wysłany pod opiekę i na wychowanie do ojca Achillesa.
Mimo wieli przeciwieństwom coś sprawiło, że chłopców połączyła przyjaźń.
Mimo ogromnej niechęci i obawy przed przepowiednią, wezmą udział udział wojnie o Troję, gdzie porwano piękną Helenę.
Ta piękna powieść jest inna niż wszystkie, niz zwykłe historie z mitologii.
Nie jest sucha i jałowe, ale pełna emocji.
Miłość, strach, duma i honor potrafią popchnąć każdą istotę do decyzji jakich normalnie by nie podjęła.
Przejmująca opowieść o sile przyjaźni i poświęceniu dla drugiego człowieka, ale też wybaczaniu.
Przez tą historię się płynie. Nie nużą opisy działań zbrojnych, wręcz czyta się je z przyjemnością, bo jednak rydwany to nie dzisiejsze czołgi, a końcówka zwyczajnie rodziera serce, na co znaczny wpływ miała narracja, w moim odczuciu. Poprowadzona z perspektywy Patroklosa uwypukla zarówno pozytywne jak i negatywne cechy Achillesa i stawiają go w szeregu bardziej ludzi niż Greckich bogów.

Piękna powieść, którą można potraktować do zachęty na zgłębieniem ,,Iliady" Homera????

Super Książka. Bardzo dobrze napisana i przedstawiająca pokazująca Mitologię Grecką w najlepszym wydaniu. Myślę, że Pieśń o Achillesie od wydawnictwa Albatros ukazała się w sam raz w idealnym czasie, gdyż mitologie i te najstarsze utwory powoli popadały w zapomnienie. Teraz to może się jednak zmienić - każdy powinien ją bowiem poznać! Zgadzam się, że wybór głównego bohatera był strzałem w dziesiątkę, dzięki czemu możemy obserwować wiele zdarzeń przez pryzmat wnikliwego obserwatora. Delektować się nimi i emocjonować. Książka Pieśń o Achillesie naprawdę wciąga! moja ocena: 5/5

Piękne wydanie kultowej książki. Zdecydowanie polecam Pieśń o Achillesie każdemu kto choć trochę interesuje się historią oraz.... superbohaterami ;) Myślę, że we współczesnym świecie można zrobić porównanie między bohaterami Pieśni o Achillesie a ich nowoczesnymi odpowiednikami - bohaterami Marvela, DC itp. itd.
Samą książkę dobrze się czyta, zwłaszcza w takim wydaniu.

Jako, że "Troja" jest jednym z moich ulubionych filmów, na wieść, że powstała książka poświęcona Achillesowi niezmiernie się uradowałam. Wiedziałam, że złamie mi serce jednak pokusa kroczenia obok wielkiego bohatera przez strony powieści była silniejsza.

Pióro autorki jest lekkie niczym podmuch letniego wiatru. Muska nas delikatnie słowami i sprawia, że książkę czyta się nad wyraz przyjemnie, delektując się każdą chwilą.

Historia ukazana jest oczami Patroklosa - ukochanego Achillesa, który trwał przy nim od najmłodszych lat. Uważam to za świetny wybór, gdyż dzięki temu mogliśmy spojrzeć z boku na uwielbienie jakie otaczało wielkiego bohatera. Poznać jego mocne i słabe strony, zalety i przywary. Spostrzec , jakie zmiany zachodzą w nim z upływem lat i nadchodzącej wojny - jego przeznaczenia.

Powieść opowiada nie tylko o bohaterstwie Achillesa, lecz także o wielkiej miłości. Uczuciu, które zrodziło się z przyjaźni i trwało do końca pokonując nawet śmierć.

Jestem pod wielkim wrażeniem wiedzy autorki. Postacie, krainy i starożytne zwyczaje opisane są w tak szczegółowy i piękny sposób, że czuć się możemy jakbyśmy tam byli - krocząc obok Achillesa i Patroklosa, stojąc przed wzbudzającą starych Tetyda, biegnąc wśród wojowników podczas wojny.

Każda minuta tej lektury była wspaniałą ucztą czytelniczą i z czystym sumieniem zachęcam również Was, do wędrówki w ten pełen Bóstw starożytny świat, który mam nadzieję i Was pochłonie bez reszty.

Piękna. Pełna wrażliwości. Cudownie napisana. Przepięknie wydana. Mitologia grecka, którą każdy powinnien poznać. Taka jest własnie Pieśń o Achillesie. Chyba nie ma osoby, która nie słyszałaby o tej postaci. Od czasów szkolnych, imię Achillesa przewija się na lekcjach języka polskiegi czy historii, a teraz przyszedł czas na poznanie jego opowieści z trochę innej perspektywy.

Jest to literatura piękna, współczesna, a co za tym idzie, nie można jej nazwać zwykłym czytadłem. Nawet nie wolno. To powiść, którą trzeba się delektować, powoli smakować, dać się wciągnąć i zatracić. Mimo, że sama historia jest nam znana, to autorka świetnie opowiedziała ją swoimi słowami. Przejmująca, opowiadajaca o lojalności, braterstwie, miłości, pełna uczuć. Momentami okrutna, a zakończenie może złamać nie jedno serce.

To przepiękne wydanie od Albatrosa powinno znaleźć się w każdej biblioteczce, bo okładka jest równie cudowna jak treść.

O bohaterach poległych w chwale przed tysiącami lat powstają pieśni sławiące ich cnoty, niebywałą odwagę i waleczność. Pieśni, które czynią ich nieśmiertelnymi.

Madeline Miller kreśli postać jednego z nich na nowo. Ukazuje Achillesa oczami chłopca, później mężczyzny, darzącego go głębokim uczuciem, którego słowa płyną do nas, nawet wtedy, gdy jego głosu już nikt nie słyszy. Pokazuje go nie tylko jako herosa i półboga, ale też człowieka z jego wszelkimi niedoskonałościami i słabościami, obawami i marzeniami. Człowieka, którego przyszłość została już nakreślona i kładzie się cieniem na jego życiu i podejmowanych decyzjach. W którym ściera się naturalna chęć zasmakowania szczęścia i miłości, ale i wiecznej chwały, nawet za cenę życia.

Historia uprowadzenia pięknej Heleny i wojny trojańskiej, choć bezpośrednio wpływa na ich losy, jest jedynie tłem dla relacji Patroklosa i Achillesa. Relacji rozwijającej się subtelnie i równie subtelnie przedstawianej. Bez egzaltacji, nachalności, ale i bez tabu. Od pierwszych ukradkowych spojrzeń, po noce pełne namiętności.

Powieść daje zupełnie inne spojrzenie na znane nam fakty, na postaci, które zaczynamy postrzegać inaczej, pełniej, realniej, niż tylko jako nazwiska uwięzione w podręcznikach historii. A jej eleganckim, pełnym pietyzmu językiem można się raczyć bez końca. Jednak gdy ten nadchodzi, dławi w gardle, ale też oczyszcza i koi.

Cudowna pieśń o miłości, która zakradła się do mojego serca i nie przestaje w nim rozbrzmiewać.

Nie powinno się oceniać książki po okładce, ale w przypadku tej książki wydanie po prostu zachwyca. Kolory są piękne (intensywny turkus i mieniące się złoto), w dotyku ma się wrażenie jakby była wykonana z eko-skóry. Gdy otworzyłam paczkę, efekt był na prawdę wow - aż chce się mieć tak wyglądającą książkę na półce.

Jeśli chodzi o to, co najważniejsze - książkę czyta się rewelacyjnie. Osobiście lubię podział na nie za długie rozdziały, gdyż zawsze sprawia to, że czytam więcej, niż zamierzałam (jeszcze jeden rozdział, tylko 12 stron, i tak zamiast do północy, czytam do drugiej, albo i dłużej). Autorka, bazując na Iliadzie i zręcznie wypełniając luki, przedstawia losy jednego z najbardziej znanych bohaterów mitologii w sposób iście hollywoodzki (zdecydowanie nie w negatywnym znaczeniu tego słowa). Postacie są pięknie przedstawione, czuć w nich głębie, wzajemne relacje są naturalne, organiczne. Oddanie, miłość, poczucie obowiązku i odciśnięcia swojego piętna, są przedstawione w sposób przekonywujący. Nie raz można uronić łzę, a nawet wylać morze łez. Byłam zachwycona zarówno jako czytelnik, jak i pasjonatka mitologii, która w dzieciństwie w kółko czytała opracowanie Parandowskiego. Mimo, że widziałam, jak potoczą się losy bohaterów, czytałam z zapartym tchem, jakby historia była mi przedstawiana po raz pierwszy.

Nie byłam przekonana, czy zamówić Kirke (książka ma nieco słabsze opinie), ale po przeczytaniu Achillesa na pewno zamówię inne pozycje autorki. Po etapie zatopienia w książkach-reportażach, Pieśń o Achillesie była niesamowitym przypomnieniem za co uwielbiam literaturę piękną, którą nieco zaniedbałam, ale zostałam maksymalnie zmotywowana, aby nadrobić zaległości.