SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Lekcje chemii

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Marginesy
Data wydania 2022
Oprawa miękka
Liczba stron 464

Opis produktu:

Bestseller `New York Timesa`. Debiut, który trzeba przeczytać!

Elizabeth Zott jest chemiczką i kobietą daleką od przeciętności. Byłaby zresztą gotowa jako pierwsza wytknąć rozmówcy, że coś takiego jak `przeciętna kobieta` nie istnieje. Ale jest połowa lat 50. i jej koledzy z całkowicie męskoosobowego zespołu naukowców w Instytucie Badawczym Hastings prezentują bardzo nienaukowe podejście do kwestii równouprawnienia płci. Wszyscy z wyjątkiem jednego: to Calvin Evans, nominowany do Nagrody Nobla i słynący z pamiętliwości samotny geniusz, który zakochuje w umyśle Elizabeth. Co skutkuje autentyczną chemią.

Tyle że, podobnie jak w przypadku nauki, życie bywa nieprzewidywalne. Dlatego parę lat później Elizabeth Zott jest nie tylko samotną matką, ale i - dość niechętnie - gwiazdą kulinarnego programu numer jeden całej Ameryki: Kolacji o szóstej. Jej niezwykłe podejście do gotowania (`Do łyżki stołowej kwasu octowego dodajemy szczyptę chlorku sodu`) staje się zaczątkiem rewolucji. W miarę jednak jak rosną zastępy jej sympatyków, rośnie też grupa niezadowolonych. Okazuje się bowiem, że Elizabeth nie uczy kobiet po prostu gotować, robi znacznie więcej; ośmiela je do zmiany status quo.

Śmieszne do rozpuku, przenikliwie trafne i wzbogacone gwiazdorską obsadą postaci drugoplanowych, Lekcje chemii są równie oryginalne i dynamiczne jak ich protagonistka.

Tej powieści nie sposób się oprzeć. Daje mnóstwo satysfakcji i jest pełna ognia. Przypomina też, że zmiany wymagają czasu, a także bezwzględnie wysokiej temperatury.
`The New York Times Book Review`

Elizabeth Zott jest kobietą niezwykłą, zdecydowaną przeżyć swoje życie na własnych warunkach. Historia wciągająca i dająca mnóstwo satysfakcji, zrywna, zwrotna i pełna zapału jak sama Zott.
Maggie Shipstead, autorka powieści Great Circle

Lekcje chemii to haust świeżego powietrza - dowcipna, energetyczna i orzeźwiająco optymistyczna powieść, której karty zaludniają wyjątkowe postaci.
Claire Lombardo, autorka powieści The Most Fun We Ever Had

Elizabeth Zott, na równi z Beth Harmon z Gambitu królowej, zdobyła mnie swoim intelektem, szczerością i asertywną osobowością. Lekcje chemii to opowieść dla wszystkich inteligentnych dziewczyn, które ani myślą udawać głupsze, niż są, mimo że społeczeństwo właśnie tego od nich wymaga. Choć Zott stanowi wytwór przełomu lat 50. i 60., to jest ikoną feminizmu na nasze czasy.
Rachel Yoder, autorka powieści Nightbitch

Bonnie Garmus to copywriterka i dyrektorka kreatywna z bogatym doświadczeniem pracy na polach techniki, medycyny i edukacji. Jest pływaczką na otwartych akwenach, wioślarką i matką dwóch mocno niewiarygodnych córek. Urodzona w Kalifornii, do niedawna z Seattle, mieszka obecnie w Londynie ze swoim mężem oraz psem imieniem Dziewięćdziesiąt Dziewięć.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Promocje: Książki na prezent 🎁,  Dzień Kobiet 🌷,  nagrody literackie
Kategoria: Literatura piękna,  Powieść społeczno-obyczajowa
Wydawnictwo: Marginesy
Oprawa: miękka
Rok publikacji: 2022
Wymiary: 135x210
Liczba stron: 464
ISBN: 9788367262811
Wprowadzono: 01.09.2022

Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

RECENZJE - książki - Lekcje chemii - Bonnie Garmus

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

5/5 ( 9 ocen )
  • 5
    9
  • 4
    0
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

przyrodaz

ilość recenzji:1

11-11-2022 10:33

Nie spodziewałam się aż takiej lekkości czytania. Ta książka totalnie mnie zaskoczyła, bo byłam niemal pewna, że będzie nieco sztywno napisana. Tym czasem znalazłam przemiły i wręcz delikatny styl, który z troską opowiadał nam koleje losów kilku postaci.
,,Madeline była takim właśnie dzieckiem- takim, które umie zanucić koncert Bacha, ale nie potrafi zawiązać sobie sznurówek; potrafi objaśnić ruch obrotowy Ziemi, ale zawiesza się przy grze w kółko i krzyżyk."

Z pewnością nie jest to książka, która zawiera wiele trudnych wzorów, które autorka ma zamiar nam wytłumaczyć. To opowieść wielce przemyślana, majestatycznie zdobnicza i ekskluzywnie piękna, która zasługuje na poznanie przez czytelnika. Jest niezwykle inteligentna, pełna ironii, komedii i zrządzeń losu, które będziemy wręcz obserwowali, nie tylko czytali, gdyż jest niezwykle malowniczo napisana. Śmiem twierdzić, że to pozycja na wyższym poziomie, która dla niektórych może być niezrozumiała. Postacie posługują się pewną gwarą, która co jakiś czas podkreśla wysoki poziom historii. Mnie naprawdę urzekła, gdyż ubóstwiam książki, które już przez samo czytanie wzbogacają moją inteligencję. Nie czuję się wtedy jak w szkole, lecz jak na jakimś zebraniu, którego zadaniem jest wywyższyć moją świadomość. Po prostu przepadłam!
Poznamy w niej Elizabeth Zott, która jest oczywiście chemiczką. Ma swój własny styl na życie, jest bardzo rozpoznawalna na tle innych bohaterów i ma konkretny cel w życiu. Wielka szkoda, że koledzy po fachu nie bardzo chcą ją tolerować. W tamtych czasach liczy się tylko płeć męska i wyłącznie ona powinna górować inteligencją, nie jakaś tam kobieta. Jednak pojawi się i ten, którego całkowicie pochłonie osobowość Elizabeth. On jeden będzie uważał, że jej intelekt jest wart uwagi, co będzie skutkowało pewną relacją, która się w nim do niej zrodzi. Co na to sama kobieta?
Oczywiście to nie koniec historii. Zapewne jak ja pokochacie wszystkich bohaterów, gdyż co tu było niespotykane, każdy z nich mógł być tym głównym i wyjątkowym! Naprawdę polecam!!!

Czy recenzja była pomocna?

book_w_mkesie

ilość recenzji:444

31-10-2022 13:16

To, że siła jest kobietą pisałam nie raz, ale jak to jest z ilorazem inteligencji? Hmm? Uważam, że jest podzielone po równo i trudno mi zrozumieć, że kobiety w latach 50 i wcześniej miały utrudniony start w karierze zawodowej, jak i osobistej, i to tylko dlatego, że były kobietami. Poznajcie kobietę, która pokochałam za jej inteligencje oraz podejście do życia, a mowa o Elizabeth Zott, która jest chemiczką o nietuzinkowym podejściu do życia. Kobieta naukowiec, która musi udowadniać na każdym kroku, że ma rację, ale cały czas trafia na mur w postaci ?kolegów? też naukowców, lecz poza jednym, a jest nim Calvin Evans samotny geniusz, który według powszechnych plotek jest osobą bardzo pamiętliwy. Gdy dochodzi do poznania tych dwóch umysłów dochodzi o niezłej mieszanki chemicznej, ale o tym więcej w książce.
Nie martwcie się to tylko początek całej historii, bo najlepsze wszystko to, co jest między wierszami i muszę być szczera, bo oceniałam książkę po okładce. Myślałam, że to jakaś naukowa pozycja. Uwielbiam mylić się i przekonywać się, że byłam w błędzie. Książka dla osób bez względu na płeć, lubią śmiać się, a uwierzcie mi będzie tego sporo. Chemia, jak i fizyka, to dla mnie ?puszka Pandory? lepiej jej nie otwierać :p, ale na poważnie po przeczytaniu książki życzę każdej szkole na świecie, żeby miała takiego nauczyciela, jaką jest nasza główna bohaterka, czyli Elizabeth.
To, co zrobiła ze zwykłego gotowania, to jak prowadzi dom jest dla mnie czymś fascynującym i uwieźcie nie oderwiecie się od tej literatury. Silna, niezależna, ale i konsekwentna. Jeżeli jesteście fanami serii książek Ałbeny Grabowskiej ?Uczniowie Hippokratesa? to ta pozycja będzie strzałem w dziesiątkę. Dużo zagadnień z chemii oraz wiele ciekawostek, które urozmaicą codzienne czynności np. w kuchni. Nie ukrywam, że chciałabym, żeby autorka wróciła jeszcze do naszej chemiczki. Kobieta, którą uwielbiam i jestem jej fanką. Mnóstwo osiągnęła i to powinno nas kobiety motywować do działania i niepoddawania się.
Niezła przygoda na weekend.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Magdalena

ilość recenzji:147

30-10-2022 12:40

Czytaliście już ?Lekcje chemii?? Jeśli nie, to pora nadrobić zaległości, bo to naprawdę dobra książka i choć jej akcja jest umieszczona w latach 50-tych w Stanach Zjednoczonych, to jej wymowa i przesłanie na pewno są ponadczasowe.
Główną bohaterką swojej debiutanckiej powieści Bonnie Garmus uczyniła Elizabeth Zott, kobietę nieprzeciętną, inteligentną, której wielką pasją jest chemia. Zott pracuje w Instytucie Badawczym, ma spore dokonania naukowe, ale na przeszkodzie do zrobienia wielkiej kariery badawczej staje jeden ?drobny? fakt - otóż jest kobietą! A kobiety przecież powinny być dobrymi żonami, matkami, gospodyniami a nie marzyć o pracy naukowca. Elizabeth, choć pracuje intensywniej i ciężej niż jej współpracownicy - mężczyźni i ma spore sukcesy, odczuwa na własnej skórze gorsze traktowanie, niedocenianie, podrzędne stanowisko, niższą pensję, przypisywanie sobie przez kolegów jej osiągnięć. Nie poddaje się nawet wtedy, gdy zostaje pozbawiona pracy w trudnym momencie swojego życia. Wtedy kontynuuje badania w domowym laboratorium przerobionym z kuchni, a fakt, że świetnie gotuje, pomaga jej znaleźć pracę w telewizji. Wkrótce staje się telewizyjną gwiazdą, a jej niezwykły program kulinarny, będący właściwie bardzo nietypowymi lekcjami chemii, zyskuje ogromną popularność.
Silna osobowość Zott, inteligencja, upór, pracowitość, asertywność spowodowały, że stała się wzorem dla wielu kobiet, które zainspirowała do zmian. Elizabeth - feministka, naukowczyni, silna, niezależna kobieta, bardzo mi się podobała i zazdroszczę jej odwagi w kreowaniu własnego życia, uporu w realizowaniu marzeń i tego, że pozostała sobą w tym męskim, szowinistycznym świecie lat 50-tych. Świetna kreacja bohaterki stworzona przez autorkę i nie przeszkadza mi nawet jej lekkie przerysowanie.
Inni bohaterowie też przykuli moją uwagę. Wzruszyła mnie postać Calvina Evensa, wybitnego naukowca, trochę zagubionego w codzienności, ale bardzo wrażliwego, z którym to Elizabeth nawiązała bliższą relację. Szkoda mi tylko, że pisarka w taki sposób poprowadziła wątek Calvina (w jaki - proszę przeczytajcie, a też będzie wam przykro). Podobała mi się córeczka Zott, Mad, ponad wiek rozwinięta, bystra i rezolutna dziewczynka, a także jej opiekunka, starsza sąsiadka Elizabeth, jedyna przyjaciółka. Nie mogę też pominąć czworonożnego przyjaciela rodziny, inteligentnego psa o niebanalnym imieniu Szósta Trzydzieści.
Zresztą, cała powieść to gratka dla czytelnika: dobrze wykreowane, nieszablonowe postacie, ciekawe wątki, które ostatecznie w niezwykły sposób, powiedziałabym nawet nieprawdopodobny sposób, łączą się ze sobą, przyjemny w odbiorze język, elementy humoru, wzruszenia, powagi, to otrzymamy inteligentną powieść, którą warto przeczytać. Polecam uwadze nie tylko kobiet, bo to książka uniwersalna i ponadczasowa!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

@za_czy_ta_na

ilość recenzji:154

1-10-2022 16:21

Czy są tu osoby interesujące się chemią?

Przyznaję się, że w szkole nie przepadałam za tym przedmiotem ????, mimo to postanowiłam sięgnąć po książkę, która ewidentnie z chemią ma dużo wspólnego. Co się do tego przyczyniło? Przede wszystkim zaintrygował mnie opis książki, ale duży wpływ na moją decyzję miała ta oto polecajka: ?Elizabeth Zott, na równi z Beth Harmon z ?Gambitu królowej?, zdobyła mnie swoim intelektem, szczerością i asertywną osobowością. ?Lekcje chemii? to opowieść dla wszystkich inteligentnych dziewczyn, które ani myślą udawać głupsze niż są, mimo że społeczeństwo właśnie tego od nich wymaga. Choć Zott stanowi wytwór przełomu lat 50. i 60., to jest ikoną feminizmu na nasze czasy?. (Rachel Yoder).

Czułam, że polubię się z bohaterką tej powieści i mój czytelniczy nos mnie nie zawiódł. Śledzenie losów Elizabeth to była czysta przyjemność, a emocje towarzyszące mi podczas lektury odczuwam nadal.

Mamy połowę lat 50. i Elizabeth Zott, daleką od przeciętności chemiczkę, która musi stawiać czoła nieprzyjemnościom wynikającym z faktu, iż jest kobietą.
Całkowicie męskoosobowy zespół naukowców, do którego przynależy, ma odmienne niż ona podejście do kwestii równouprawnienia płci.
Jej jedynym sprzymierzeńcem jest Calvin Evans, słynny naukowiec uchodzący za samotnika, który zakochuje się w pannie Zott bez pamięci.
Nieprzewidywalny i okrutny los sprawia jednak, że kilka lat później Elizabeth jest samotną matką i gwiazdą telewizyjnego programu kulinarnego. Jak do tego doszło? Co sprawia, że ?Śniadanie o szóstej? zdobywa coraz większe grono sympatyków? Czy Elizabeth uczy kobiety wyłącznie gotowania?

?Lekcje chemii? to wspaniała książka, w której autorka porusza ważne tematy, a robi to w sposób lekki i z subtelnym humorem, który bardzo polubiłam. Powieść ta niewątpliwie jest jedną z lepszych, jakie w tym roku czytałam i mówię to całkowicie szczerze.

Ile ja bym dała, by te kilkanaście lat temu, to właśnie Elizabeth Zott uczyła mnie chemii. Myślę, że byłaby wspaniałą nauczycielką, a moja niechęć do tego przedmiotu ulotniłaby się bezpowrotnie. Z nią wszystko wydaje się łatwiejsze.

Historia Elizabeth daje wiele do myślenia.
Jak wiele z nas zrezygnowało z kariery, marzeń dla kogoś? Rodzina to ją stawiamy na pierwszym miejscu, spychając swoje pragnienia na dalszy plan, a z czasem zapominając o nich całkowicie. ?Lekcje chemii? uświadamia, że na spełnianie marzeń nigdy nie jest za późno i że czasem warto być samolubnym. Nie możemy trzymać ich w zamkniętej na klucz szufladzie w nieskończoność. Pomyślmy o sobie.

??CHEMIA TO ZMIANA? - napisała na arkuszu papieru.
? Kiedy tylko zaczniecie wątpić w swoje siły-powiedziała, odwracając się znów ku widowni-Kiedy tylko poczujecie lęk, przypomnijcie to sobie. Odwaga leży u źródła każdej zmiany, zmiana zaś jest tym, do czego jesteśmy wszyscy chemicznie zaprojektowani...?

Polecam wam tę książkę z całego serca. Gwarantuję, że nie będziecie w stanie oderwać się od niej, a Elizabeth Zott stanie się waszą nauczycielką i przyjaciółką.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

etiudyliterackie

ilość recenzji:1

30-09-2022 11:21

Elizabeth to niezwykła kobieta, twardo stąpająca po ziemi. Naukowiec, chemik, ale żyjąc w latach pięćdziesiątych, sześćdziesiątych tak niewiele ludzi potrafiło dostrzec jej potencjał. Ubolewała nad tym ogromnie, wręcz nie godziła się z tym i słusznie, bo czy kobieta nie może odnosić sukcesów zawodowych? Bujda! Niestety kiedyś tak była postrzegana ?płeć piękna?. Czym powinny się zajmować kobiety? Pielęgnowaniem ogniska domowego, spełnianiem się w roli matki i gospodyni domowej? co za absurd!

A czy chemię można połączyć z gotowanie? Oczywiście! Bo jak to chce uświadomić Elizabeth innym kobietom w swoim programie telewizyjnym ?Kolacja o szóstej? - gotowanie to chemia!
I to właśnie w sztuce kulinarnej można stosować cały wachlarz terminów chemicznych, a kuchnia to w zasadzie laboratorium. ????

Choć główna bohaterka każdy element życia postrzega, można by powiedzieć, naukowo nie myślcie, że ?wieje tu nudą?, przecież nauka potrafi być fascynująca! A dodatkowa dawka humoru, którą wplata w całą historię autorka sprawia, że tę książkę czyta się z rumieńcami na twarzy. Elizabeth to wzór do naśladowania, pewna swoich umiejętności, swojej wartości i wiedzy, walcząca o równouprawnienie, chce aby inni traktowali ją ?właściwie?.

Znajdziecie tu nie tylko dawkę chemii, ale również prawdziwe życie, które składa się na miłość, samotne macierzyństwo, ogrom problemów, stratę i buzujące wewnątrz emocje. To znakomity debiut literacki. Jestem bardzo ciekawa czym uraczy nas następnym razem bonnie_garmus_author, a wiem, że coś knuje ????

Przyznaję, że bawiłam się przy tej powieści wybornie, może również dlatego, że chemia zawsze była mi bliska ???? A

Czy recenzja była pomocna?

Z kotem czytane

ilość recenzji:1

27-09-2022 18:40

Lekcje chemii to debiut, który jest niezwykły. Z wielkim dystansem podchodzę zawsze do nagłówków krzyczących o bestsellerach. Jednak jest to powieść, którą żałuję, że nie przeczytałam wcześniej. Bonnie Gramus utkała niezwykłą opowieść o odwadze, chemii, życiu kobiet w latach sześćdziesiątych, spełnianiu marzeń i walce o własne dobro. I to wszystko napisane jest tak lekkim językiem, że czytelnik nie zauważa, kiedy sam ?odbył? Lekcje chemii. Czy to powieść, która sprawi, że docenicie, co macie? Być może. Mnie - jako chemikowi i (jeszcze) młodej kobiecie - dodała skrzydeł.
?Chemia oznacza zmianę, więc to zmiana jest podstawą twojego systemu przekonań. I to dobrze, bo tego właśnie nam potrzeba: większej liczby osób, które nie chcą się godzić na status quo, które mają odwagę zmierzyć się z tym, z czym pogodzić się nie da.?

Eksperyment w toku!
Elizabeth Zott to kobieta niezwykła. Piękna, mądra, inteligentna. Pardon, powinno być: za piękna, za mądra, za inteligentna. I co gorsze: kobieta. W latach sześćdziesiątych nie ma miejsca w naukowym świecie dla kobiety. Równouprawnienie? Wymysł. Kobieta w świecie naukowych? Och, każdy musi mieć laboranta, który pomyje zlewki. Świat i rola kobiety w latach sześćdziesiątych jest dość prosta, ale Elizabeth Zott nie chce się podporządkować ?regułom?. Chce zmieniać świat, chce robić ważne rzeczy, prowadzić eksperymenty! Na szczęście na Wydziale jest Calvin Evans, samotnik, który słynie ze swojej pamiętliwości. Ma zupełnie inne podejście do nauki, do roli kobiety. Spotkanie z Elizabeth skutkuje autentyczną chemią. Wiemy jednak, że życie pisze najróżniejsze scenariusze, a w świecie nauki w latach sześćdziesiątych jest gorzej niż w dżungli. Zott próbuje swoich sił jako gwiazda telewizji programu o gotowaniu w godzinach popołudniowych i choć ma być tylko maskotką dla publiki, relaksem, wykorzystuje ten czas antenowy na pokazanie, że chemia to życie, a kobieta też ma prawo odpocząć. Ba, gotowanie to też chemia! Od zwykłych pogaduszek o kwasie octowym aż po zachęcanie do zmiany statusu quo.

?Życie nie jest jakąś hipoteza, która da się testować raz po raz bez ponoszenia żadnych konsekwencji.?

To nie są zwykłe Lekcje chemii!
Choć wiem, że wielu odstraszy tytuł, to naprawdę powieść wyjątkowa. Elizabeth Zott jest przykładem kobiety niezwykłej, która walczy o siebie. Jest przykładem odwagi, pasji, sprzeciwiania się zasadom, niemających racji bytu, depresjonujących innych ludzi. Choć ciężko mi postawić się w roli kobiety, która swoją młodość przeżywa na przełomie lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych, niezwykle trudno mi zrozumieć aż po dziś dzień dopisywanie komuś łatki. Narzucanie mu ram, które oczekuje od niego społeczeństwo: małżeństwa, dzieci, drogi, którą stąpa każdy. Historia Elizabeth Zott, choć łatwego życia naprawdę nie miała, dodaje skrzydeł. Uczy odwagi i patrzenia na świat z miłością oraz ciekawością. Żałuję, że nie przeczytałam tej książki wcześniej, zanim usłyszałam to pierwsze, najtrudniejsze pytanie od ucznia: ale po co my tego się uczymy? Bo to, że chemia jest wszędzie, wie każdy chemik. Ale Elizabeth Zott była niezwykła. W sposób niewymuszony, pełny werwy, kolorowy, dynamiczny i wręcz wyjątkowy mówiła o chemii tak, jakby to była największa miłość jej życia i jakby to od chemii powinno wziąć się równouprawnienie, a kobieta miała prawo odpocząć. To naprawdę najważniejsza lekcja, jaką może odbyć dziewczynka w młodym wieku, jak i starsza kobieta, która całe życie bała się odezwać. W końcu nie ma nic bardziej skandalicznego w tych latach niż niezamężna, samotna matka. Elizabeth Zott to człowiek nawołujący do zmiany, pokazujący palcem, co trzeba naprawić, aby osiągnąć jakieś życiowe szczęście.

?Charakter ma znaczenie decydujące, ale potrzeba też łut szczęścia, a jeśli akurat go nie ma, czyjejś pomocy.?

Świeża, zabawna i jakże ważna!
Tę historię przeczytacie jednym tchem. Lekki język, porywająca akcja i niezwykły humor Bonnie Garmus sprawiają, że naprawdę trudno się oderwać. To powieść dla każdego, bo każdy wyciągnie z niej inny wniosek. Jako chemiczka czytałam z wielkim sentymentem, a w dodatku z zapartym tchem. Nie będę ukrywać, część tekstów bezczelnie podkradłam z książki i wykorzystuję na lekcjach np. że rozmowa toczy się jak rozpad w cząsteczkach aromantycznych. Z drugiej strony pod płaszczykiem tej lekkości i świeżości skrywa się wiele mądrości życiowej i prawdy o latach, których większości z nas nie poznała. Choć w wielu rodzinach mam wrażenie, że wciąż tkwimy w realiach, gdzie od kobiety wymaga się męża, zadbanego domu, grzecznych dzieci (bo że dzieci w ogóle, to wiadomo), a od mężczyzny zarobków. Nie zabraknie wzruszeń, ale też momentów, gdy czytelnik poczuje optymizm i wiele chęci do działania o to lepsze (swoje) jutro. Lekcje chemii to dowcipna i lekka opowieść o odwadze, o kobiecie niezwykłej, o spełnianiu własnych marzeń i o tym, że zarówno miłość, jak i przyjaźń, to chemia. Bo chemia jest w nas i nas otacza.

Czy recenzja była pomocna?

kas*************

ilość recenzji:197

26-09-2022 09:43

Siedzę przed ekranem monitora i nie piszę, nie dlatego, że brakuje mi słów, a ponieważ nie chciałabym swoimi opiniami spłycić tej książki ? dobrej energii. Wielokrotnie podczas czytania myślałam o Shedonie z ?Wielkiej teorii podrywu?; kto nie zna zachęcam do oglądania. Elizabeth bardzo mi go przypomina. Można uznać, że powieść jest pochwałą feminizmu, jednak dla mnie przede wszystkim jest historią o życiu według własnych reguł, o znajomości własnej wartości i bronieniu jej, jak konstytucji.
Panna Zott zadaje kłam wszystkiemu co znane i wydaje się logiczne. Ba, ma odwagę używać mózgu, organu, którego mężczyźni nie cenią u kobiet, a nawet wolą, by nie posiadały. Pamiętajmy, jesteśmy w Ameryce latach 50 - tych i 60 - tych. Związki na kartę rowerową i nieślubne dzieci są niedopuszczalne, a uczenie psa słów, zakrawa już na debilizm. Jest ładna, przebojowa, po co jej myśleć? Wciągać w swoje gierki inne kobiety i zachęcać je do spełniania marzeń?
Ten rok nazwałam czasem dobrej książki; po drodze trochę zboczyłam z toru, ale teraz jestem przy książce, którą śmiało nazwę objawieniem roku: śmiała, ironiczna, oryginalna i wartka. Nie chciałam aby się skończyła, ale byłam ciekawa jak potoczą się losy bohaterów. Wywoływała uśmiech i złość, momentami przygnębienie, spowodowane zaistniałymi sytuacjami i bezdusznością otoczenia. Najczęściej jednak, powodowała dobre skojarzenia, optymizm, radość i wiarę.
Wisienką na torcie jest wiadomość, iż to debiut. W takim razie proszę o więcej i więcej. Jestem oczarowana, to za mało; rewelacyjna opowieść, spisana pięknym językiem.
na kulinarne lekcje chemii z życia.
...

Czy recenzja była pomocna?

Pasjonistka

ilość recenzji:1

16-09-2022 16:32

Czym są ?Lekcje chemii?? Zdecydowanie czymś innym niż się spodziewałam!
Czy można zakwalifikować ją do jednego gatunku? Chyba ciężko. Jest to i literatura obyczajowa i romans, momentami literatura piękna i dramat. Poniekąd czułam się, jakbym czytała biografię i? jedną z najprzyjemniejszych książek jakie ostatnio trafiły mi w ręce.
Mam dobry miesiąc, z książki na książkę dostaję perełki i baaardzo to doceniam, zresztą - Wydawnictwo Marginesy stoi na wysokości zadania i wydało kolejną cudowną pozycję!

O czym jest ta książka? Otóż, otrzymujemy tutaj historię z życia Elizabeth Zott, chemiczki, kobiety, która walczy o swoje prawa i pozycję w męskim świecie lat 50.
Wyobraźcie sobie, że pracujecie, jesteście świetne w tym, co robicie ale ludzie i tak będą to oceniać przez pryzmat waszego męża. Bo przecież to on jest chemikiem, on jest sławny, a wy, no cóż. Pewnie wybijacie się na nim, śpicie z nim no bo wiadomo? straszne. Kobiety od wieków walczą o swoje prawa i chociaż teraz jest zdecydowanie inaczej, to przecież lata np. 50 były całkiem niedawno.
Nie była to przeciętna kobieta, która zostawała w domu i zajmowała się dziećmi. Ba. Ona nawet wolała siedzieć w pracy niż tworzyć ?rodzinę?. Myślę, że duża grupa nowoczesnych kobiet mogłaby się z nią utożsamiać.

Bonnie Garmus stworzyła postać, którą się kocha. Kibicuje się jej i poniekąd walczy razem z nią.
Czyta się lekko i szybko, wciąga bez reszty.
Główna bohaterka jest kobietą, która nie rozumie skomplikowanego zachowania innych. Mówi prosto z mostu i chce tak żyć. Wszystko musi mieć obliczone, nawet to, co je i jak je. Bo to są fakty. Jeśli ma coś powiedzieć to to mówi i nie zamierza udawać, nawet w telewizji. Motywuje inne kobiety i staje się swoistym symbolem walki kobiet z niezaprzeczalnie skrajnym traktowaniem ich przez mężczyzn.
Podoba mi się to, że lata 50. nie są tutaj zgłębiane aż tak. Dlaczego? Mam wrażenie, że przez to książka staje się ponadczasowa. I zanim ktoś powie, że przesadzam. Czy nie można by jej podciągnąć w niektórych aspektach pod różne lata w naszej historii? Kobiet, które chcą tylko tak samo mieć prawa jak mężczyźni i nie być oceniane przez to, czego dokonał ich partner. Nie chcą tylko być widziane jako matka i opiekunka DOMOWEGO OGNISKA. Dla mnie bardzo fajne przesłanie zawoalowane w lekkiej i przyjemnej książce.
Mam nadzieję, że nie tylko kobiety ale również i mężczyźni po nią sięgną i przemyślą pewne kwestie. ;)
Tłumaczenie: Marek Cieślik.
Przepiękna okładka. Pokazująca właśnie te granice i równowagę.

Czy recenzja była pomocna?