Je suis legionnaire
Legia cudzoziemska jest znana, chociażby z nazwy, chyba każdemu. Nawet w czasach bez Internetu i płynnego przepływu wiadomości, jej mit przerósł rzeczywistość i żył własnym życiem wśród ludzi. Z jednej strony wydaje się być bliska i znana, w końcu wszyscy o niej słyszeli i mają jako takie pojęcie czym jest. Z drugiej zaś wydaje się być nieosiągalna, owiana swego rodzaju tajemnicą, sprawiająca wrażenie niedostępnej, odległej, dumnej. Nie przeznaczonej dla zmysłów zwykłego śmiertelnika. Bo i służący w Legii właśnie tak są postrzegani, jako osoby wręcz nierealne, odklejone od szarej, zwyczajnej codzienności, z którą my się mierzymy. Czy da się opowiedzieć o Legii? Nie, jest to niewykonalne. Bo każdy, kto miał z nią styczność- pośrednio lub bezpośrednio, opowie o niej inaczej. W większości można znaleźć historie mężczyzn, którzy kiedyś w niej służyli. Dzięki tej książce mamy okazję poznać kobiecą perspektywę.
Pióro Pani Magdaleny poznałam jakiś czas temu i mówiąc szczerze, nawet gdyby opisała wędrówki mrówek, to i tak czytałabym to z przyjemnością, bo ma niesamowity talent w ręku. W tej pozycji przybliża nam Legię taką, jaka była dwadzieścia lat temu. Większość książki stanowią wspomnienia z pobytu na Gujanie, gdzie służył chłopak narratorki, a zarazem brat jej towarzyszki podróży. Otrzymamy tu cudowne, działające na wyobraźnię opisy tego terytorium, które oddają zarówno klimat miejsca jak i wiele atrakcji, które można tam ujrzeć. Autorka z dużą dozą staranności oddaje także realia bycia Legionistą. Mnogość przykładów czerpie z opowieści różnych osób, które poznajemy podczas lektury. Spotkamy tu cały szereg różnych charakterów i postaw, za którymi raz za razem z całą pewnością kryją się rozmaite historie. Co ich przywiodło do Legii? O tym można jedynie snuć domysły. Znajdziemy tu historie wesołe i smutne, choć w większości przeważają wspomnienia radosne, czyli takie, które chcą być zapamiętane. A motorem napędowym wszystkiego, co dzieję się na łamach tej pozycji jest po prostu... miłość. Skrajna, ktoś może by powiedział nawet, że toksyczna, pełna wyczekiwania, tęsknoty, rozłąki i dzielenia się swoim ukochanym. Duchowo z kobietą, która ma na niego ogromny wpływ- Legią, a cieleśnie- cóż, lepiej o tym nie wspominać. Wielokrotnie podczas lektury podziwiałam zaciętość i jednocześnie cierpliwość bohaterki. Wzloty, które były jej udziałem gdy ukochany znajdował się obok, musiały zrekompensować wszelkie upadki, gdy żyli osobno. Nie wszyscy byliby w stanie wytrwać w takim związku, mając świadomość nie tylko zagrożeń, jakie mogą spotkać Legionistę ale także pokus oraz znając realia służby w regimencie. Odkryjemy tu mnóstwo ciekawostek o same formacji, poznamy intrygujące postaci i ujrzymy niezwykłą miłość. Jako dodatek otrzymujemy fragment powieści "Szlak serca" i mam nadzieję, że gdy już sięgniecie po tę książkę to tym samym ona zachęci Was do poznania innych powieści Autorki, bowiem zaręczam, że są tego warte.
Opinia bierze udział w konkursie