Prosty tytuł, piękna okładka i zaskakujące wnętrze. To rzeczy, które zapewni Wam ta książka.
"Kwiaty" opowiadają nam historię pewnego filmu, a raczej etapy jego powstawania. Zaczynamy od poznania głównych bohaterów, ambitnego reżysera Janka Nawotczyńskiego i spokojnej, zamkniętej w sobie i może lekko przestraszonej(?) Walerii Padrewskiej, która mimo braku umiejętności zostaje wybrana do głównej roli żeńskiej w filmie Jana.
I właśnie moment poznania się tej dwójki jest wątkiem rozpoczynającym całą przygodę. Z jednej strony niedostępna Waleria drażni Janka, z drugiej niesamowicie go intryguje. Wchodzimy więc wraz z nimi w świat filmu, towarzyszymy bohaterce w momentach zwątpienia, zaś bohaterowi w chwilach załamania. Nie jest to historia prosta, ale miękka i przyjemna, spokojna, choć bohaterami szarpią ogromne emocje.
Walka powoli uczy się otwierać na swoją postać, powoli staje się postacią, którą gra. Gdy towarzyszymy jej przy kolejnych scenach możemy zauważyć zmiany, które zachodzą w bohaterce. Poznajemy też coraz bliżej Janka i choć wydaje się, że ta książka opiera się głównie na Walerii, po jej skończeniu odkryłam, że o dziewczynie tak naprawdę nie wiem zbyt wiele, za to charakter i problemy Janka zostały nam bardzo dogłębnie przedstawione.
Wydaje mi się, że książkę możemy podzielić na dwie części. Pierwsza opowiada głównie o etapach powstawania filmu, druga zaś część przedstawia powoli zmianę w relacji między reżyserem i aktorką. A zakończenie? Ahh pięknie zakończyła się ta książka, przemowa Janka mnie poruszyła, uśmiech sam pojawił się na mojej twarzy, gdy ten zimny i wyrachowany mężczyzna w końcu się otworzył ??
Cudowny delikatny styl autorki powoduje, że oplatamy się tą historią, wciąga nas. Trochę obawiałam się czy poczuje vibe tej historii. Chwilami, zwłaszcza na początku, mimo lekkiego stylu miałam problem ze zrozumieniem niektórych wyrazów. Byłam zmuszona szukać ich znaczenia w słowników wyrazów bliskoznacznych, co trochę wybijało mnie z rytmu, jednak z czasem przyzwyczaiłam się do tego lekko wzniosłego stylu. Gdy już odkryłam tajemnicze znaczenie wyrazu "czupurny" wszystko stało się łatwiejsze.
Mam świadomość, że nie każdemu ta książka się spodoba, jednak proszę dajcie jej szansę, gdy już pozwolicie sobie odpłynąć w głąb historii, ciężko będzie Wam pożegnać się z bohaterami ????
Bardzo chętnie obejrzałabym film wyreżyserowany przez Janka, myślę że jego eteryczność skradłaby moje serce.
Opinia bierze udział w konkursie