SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Festiwale wyklęte

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Krytyki Politycznej
Data wydania 2019
Oprawa miękka
Liczba stron 320

Opis produktu:

Kariery zaczynało tam wiele późniejszych gwiazd estrady: Małgorzata Ostrowska, Izabela Trojanowska, Janusz Panasewicz, Mieczysław Szczęśniak, Michał Bajor czy Urszula. Festiwal Piosenki Radzieckiej w Zielonej Górze i Festiwal Piosenki Żołnierskiej w Kołobrzegu należały w PRL-u - obok Opola i Sopotu - do czwórki głównych festiwali piosenki. Wszystkie powstały w latach 60. XX wieku, w czasach gomułkowskiej `małej stabilizacji`, a rozkwit przeżyły w gierkowskiej dekadzie `propagandy sukcesu`. O ile jednak Opole i Sopot przetrwały transformację ustrojową, Zielona Góra i Kołobrzeg szybko zniknęły z festiwalowej mapy Polski. Dziś we wspomnieniach ówczesnych gwiazd pojawiają co najwyżej mimochodem, jakby występy tam były wstydliwym epizodem, o którym należy czym prędzej zapomnieć.
Reporterska książka Bartosza Żurawieckiego nie ma charakteru IPN-owskiej lustracji, ani wspominek z dawnych, pięknych czasów. Poprzez rozmowy z tymi, którzy od Zielonej Góry czy Kołobrzegu zaczynali swoją karierę, jak i z tymi, dla których festiwale te stanowiły sedno życia zawodowego, pokazuje jak działała peerelowska popkultura. W jaki sposób próbowano łączyć funkcje rozrywkowe z agitacyjnymi. I gdzie przebiegała cienka granica, która dzieliła (kontrolowaną) rebelię od zwykłego konformizmu.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Promocje: outlet,  Tania Książka,  wysyłka 24h
Kategoria: Kultura i sztuka,  Kulturoznawstwo,  Muzyka,  literatura faktu, publicystyka,  Nauki humanistyczne,  Książki o górach
Wydawnictwo: Krytyki Politycznej
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2019
Wymiary: 132x205
Liczba stron: 320
ISBN: 9788366232563
Wprowadzono: 22.10.2019

Bartosz Żurawiecki - przeczytaj też

RECENZJE - książki - Festiwale wyklęte - Bartosz Żurawiecki

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

3.9/5 ( 8 ocen )
  • 5
    3
  • 4
    3
  • 3
    0
  • 2
    2
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Wolne Litery

ilość recenzji:1

28-02-2020 11:38

Uwielbiam książki, które pokazują nam nieznany kawałek historii naszego kraju. Które uczą i odkrywają przed nami niektóre z tajemnic. Tutaj zagłębimy się w polski kawałek kultury. Zobaczymy początki i pierwsze występy artystów, których teraz zna chyba każdy! Jeśli jesteście fanami polskiej sceny muzycznej i nieobca jest Wam historia, to zdecydowanie powinniście po nią sięgnąć. Mnie ona bardzo zainteresowała, chociaż nie powiem, że nie było w niej momentów, które mnie nużyły. Książka na pewno nie jest do przeczytania na raz i lepiej ją sobie "dozować". Z ciekawostek? Nie ma ich niestety aż tak dużo i zdecydowanie liczyłam na więcej. Pojawia się tutaj oczywiście kilka historyjek i anegdot, ale mimo wszystko więcej tutaj opisów i suchych faktów, które nie wszystkich mogą zainteresować. Autor miał na nią swój pomysł i mocno trzymał się schematów, jakie przybrał już na początku tej książki. Ja sama, wolałabym lżejszą formę i mnie statystyk oraz opisów co, ile i jak. W książce mamy też trochę polityki i czasami zdecydowanie była ona według mnie zbędna! Tym bardziej osobiste komentarze na jej temat oraz opinie. Myślę też, że ta książka świetnie sprawdzi się dla osób, które wychowały się w czasach PRL-u i dla których festiwale w niej zawarte nie są obce! Idealna pozycja na prezent dla rodziców, cioć i dziadków.

Książkę odebrałam z serwisu .

Czy recenzja była pomocna?

szeptoholiczka12

ilość recenzji:1

4-02-2020 01:07

,,Festiwale wyklęte" to bardzo obszerny reportaż, w którym mamy opisane bardzo szczegółowo na temat gwiazd znanych lub mniej znanych występujących w czasach PRL-u, w Kołobrzegu lub Zielonej Górze. Okazuje się, że tytuł odnosi się właśnie do tego, że wiele osób zaczęło wymazywać z pamięci okres występów, a nawet wstydzi się tego, że brało się w nim udział. Z roku na rok mamy przedstawione chronologicznie, jak artyści byli ubrani, kto występował, a nawet i można tu znaleźć fragmenty piosenek, których już może nikt nie pamiętać.

Książka zawiera również fotografie biało-czarne, które dodatkowo wzbogacają całość oraz wymiana zdań różnych osób od których udało się zdobyć informację od kilku osób, które wtedy tam były i uczestniczyły, w tych już niemalże zapomnianych wydarzeniach.

Autor jak dla mnie świetnie się spisał i domyślam się, ile u niego musiało trwać czasu, aby uzbierać tak imponujący materiał. Napisał to w przystępnym języku, aby można było łatwo zrozumieć całość.

Jako dziecko bywałam w Kołobrzegu i brałam nawet w jednym z takich festynów, ale to już za czasów kariery Mirindy i Ich troje, nawet mam autografy od nich, jednak to nie Ci artyści wtedy brali udział. Mowa tu o artystach takich jak np. Maryla Rodowicz, Michał Bajor, Urszula czy nawet Kayah, których znamy do dziś.

Jednak te festiwale głównie zaczęły odchodzić bez echa, z roku na rok były co raz mniej popularne, aż w końcu całkowicie upadły.

Ja jako, że interesuję się trochę historią to postanowiłam sięgnąć po tę pozycję i się nie zawiodłam. Może i nie jest to pozycja dla każdego, tylko dla osób lubiących muzykę czy nawet historię Polski, to nie można wykluczyć, że śmiało można po nią sięgać. Zarówno osoby starsze, które żyły w tamtych czasach, jak i każdy, kto jest zainteresowany, jak wyglądały wtedy festiwale. Na dobrą sprawę mało czym się różniły od czasów obecnych, po za paroma szczegółami. Myślę, że warto po nią sięgnąć, aby wyrobić sobie zdanie samodzielnie.

Czy recenzja była pomocna?

Blanka94

ilość recenzji:1

28-01-2020 18:13

Z PRL mam niewiele wspólnego, ponieważ urodziłam się w latach 90., dlatego wielu artystów, o których była mowa nie znam. Jednak pod wpływem różnych anegdot, zaczęłam szukać różnych piosenek w Internecie. Uwielbiam książki, które stają się motorem do samodzielnego szukania informacji. Z samej książki też można się dużo dowiedzieć, np. jak takie festiwale wyglądały, kto zaczął na nich swoją karierę czy jakie były nagrody. Jednak, jak dla mnie informacje były zbyt szczegółowe, przez co czasami gubiłam wątek. Książka na pewno nie jest dla wszystkich, myślę, że byłaby idealną lekturą dla osób trochę starszych.

.

Czy recenzja była pomocna?

Zaczytane Strony

ilość recenzji:87

27-01-2020 17:21

Każdy z nas ogląda festiwale, na żywo lub przed telewizorem, są to różne festiwale, muzyczne lub kabaretowe, ale nikt z nas nie zastanawia się dlaczego akurat jest on w tym mieście lub dlaczego akurat Ci artyści występują, a ten temat jest bardzo rozległy i ciekawy.
Na festiwalach w Zielonej Górze i Kołobrzegu występowały wielkie gwiazdy których do dziś słuchamy i oglądamy, takie jak Maryla Rodowicz czy Izabela Trojanowska, podczas stanu wojennego to właśnie tam odbyły się festiwale bo nie pozwolono na ich organizację w Opolu i Sopocie, niestety Magła Kubiak córka Tadeusza Kubiaka wspaniałego poety, pierwsze słyszy o takich festiwalach. Ktoś kiedyś zadbał o to żeby wszyscy zapomnieli o tych miejscach i o tym co tam się zdarzyło, ale pamiętają to Ci którzy tam byli. W książce możemy poznać bliżej Jarosława Mikołajewskiego poetę i pisarza, Macieja Wróblewskiego faworyta VII Festiwalu Piosenki Radzieckiej w Zielonej Górze, oraz Renate Danel która wygrała XII Festiwal Piosenki Radzieckiej w 1976 roku, każda z tych osób opowiada swoją historię i swój pogląd na to co było kiedyś i co jest teraz.
Ta książka jest zdecydowanie dla osób lubiących muzykę, jest tutaj ogrom historii, tajemnic i kłamstw, idealnie nada się dla starszych czytelników którzy pamiętają tamte czasy oraz również dla osób młodych które chcą wiedzieć jak festiwale wyglądały kiedyś.
Książka na początku może przerażać, jest gruba, zapisana małą czcionką a obrazki jak już jakieś są to czarno białe, ale kiedy zaczynamy czytać to przepadamy, historie są bardzo ciekawe, a punkt postrzegania ich jest przedstawiony przez różne osoby więc możemy poczytać o tym kto jak to odczuł.
Ja nie jestem fanką takich imprez, jak leci relacja w telewizji to zdarzy mi się przełączyć i chwilę pooglądać, nigdy nie zastanawiałam się dlaczego akurat w tym mieście się to odbywa lub kiedy odbył się pierwszy taki festiwal, a tu okazuje się że to jest bardzo ciekawe i można napisać o tym długą książkę.
Ja jestem pod wrażeniem tego że ktoś pokazał nam prawdę o festiwalach i gwiazdach które tam występowały, warto tę książkę przeczytać i poznać trochę historii.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Paulina Wu

ilość recenzji:39

21-01-2020 16:59

Festiwal Piosenki Radzieckiej w Zielonej Górze oraz Festiwal Piosenki Żołnierskiej w Kołobrzegu. Nazwane są festiwalami wyklętymi, ponieważ podczas przemian ustrojowych po roku 1989, nikt nie chciał być kojarzony z tymi wydarzeniami, wręcz niektórzy dostali amnezji, że tam właśnie debiutowali.
Na szczęście nie wszyscy zapomnieli o swoich pierwszych krokach na scenach festiwali w Zielonej Górze i Kołobrzegu - dzięki temu autor mógł napisać tą książkę i przybliżyć czytelnikom słowa ówcześnie występujących tam artystów. Muszę przyznać, że świetnie opracował i przygotował tą książkę. Wszystkie wydarzenia są opisane chronologicznie, z roku na rok obserwujemy jak rozwija poszczególny festiwal, jak zmieniają się organizacja i wykonawcy. Kto debiutuje w danym roku, a kto zagrzał miejsce na dłużej i pojawia się tam rokrocznie.
Cieszę się, że powstała ta książka. Ukazuje nie tylko historię festiwali, ale również PRL-owskie realia: przepych władzy czy szaleństwo fanów chcących w histerii rozszarpać swoich idoli. Dzisiaj to nie do pomyślenia, aby na scenie po każdym występie wtargnęła grupa fanów ściskających artystów. Dla takich osób jak ja, które urodziły się w roku, kiedy komuna dobiegła końca, jest to idealna propozycja aby dowiedzieć się czegoś więcej na temat historii polskiej muzyki. Wartościowa pozycja, świetnie napisana, opracowana, uzupełniona o wiele fotografii - wciąga od pierwszej strony.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Patrycja Łukaszyk

ilość recenzji:84

12-01-2020 21:39

"Festiwale wyklęte" dotyka nietypowej tematyki - festiwalów w Zielonej Górze i Kołobrzegu za czasów PRL-u. Autor dzieli się własnymi wspomnieniami i badaniami źródłowymi, przeplatając je fragmentami wywiadów z poszczególnymi gwiazdami ówczesnych scen i zdjęciami z epoki.

Zakres tematyczny książki jest na tyle wąski i okrojony, że, no cóż, może się albo podobać, albo nie. Mi osobiście kompletnie nie przypadł do gustu i myślę, że nie przypadnie każdemu, kto nie jest fascynatem tak konkretnego aspektu historycznego polskiej sceny muzycznej.

Miałam nadzieję, że natrafię tu na sporo opowieści obyczajowych i anegdot. Owszem, natrafiałam na nie, ale były one za rzadkie, a jak już się pojawiały, to w znakomitej większości kompletnie do mnie nie trafiały, na palcach jednej ręki policzyłabym te, które czytałam z pewną dozą zainteresowania. Większość tego całkiem opasłego tomiszcza stanowią broszurkowe opisy "kto, gdzie, kiedy i z czym" występował, fragmenty piosenek i opisy laureatów oraz reakcji publiczności.

Jak już wspomniałam - "Festiwale wyklęte" mogą być dobrym źródłem informacji, jednakże tylko dla bardzo wąskiego grona odbiorców. Doceniam ilość pracy włożoną w przygotowanie tej publikacji. Przeciętny czytelnik jednakże raczej nie odnajdzie się w zawiłościach tej lektury.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Justyna

ilość recenzji:16

11-01-2020 20:30

W książce ?Festiwale wyklęte? autor opisuje dwa PRL-owskie festiwale piosenki, które odeszły już do lamusa: w Zielonej Górze (Festiwal Piosenki Radzieckiej) i w Kołobrzegu (Festiwal Piosenki Żołnierskiej).
Nie pamiętam zbyt dobrze żadnego z tych festiwali, ale interesuję się historią polskiej piosenki i gwiazdami minionej epoki, więc z wielkim zainteresowaniem zabrałam się za pozycję Bartosza Żurawieckiego licząc, że znajdę tam jakieś ciekawe, nieznane wcześniej smaczki dotyczące polskich gwiazd piosenki czasów komunizmu. Niestety jedyne co w tej książce znalazłam to nudę. Autor opisuje rok po roku każdy z festiwali według klucza: ile osób przystąpiło do eliminacji, kto prowadził koncerty, kogo wyróżniono, co pisano w ówczesnej prasie. Laureaci także dzielą się swoimi wspomnieniami dotyczącymi danego festiwalu, a autor pokrótce opowiada jak potoczyły się ich dalsze losy. Może byłoby to i ciekawe, ale w większości laureatami zostawały osoby, które potem w znaczący sposób nie zaistniały na polskiej scenie i ich nazwiska niewiele współczesnym już mówią. Jest kilka wyjątków, bo swoje kariery na tych festiwalach zaczynały takie gwiazdy jak: Urszula, Małgorzata Ostrowska, Mietek Szcześniak, Kayah, Izabela Trojanowska czy Michał Bajor. Większość z nich niechętnie wspomina swój udział w tych festiwalach i nie daje się namówić autorowi na jakiekolwiek opowieści na ten temat, a niektórzy nawet nie przyznają się, że na owych festiwalach występowali.

Największą jednak jak dla mnie wadą tej książki są zupełnie niepotrzebne i nie mające nic wspólnego z opisywanym tematem komentarze autora na temat współczesnej polityki.

Moim zdaniem książka ?Festiwale wyklęte? skierowana jest do bardzo wąskiego grona odbiorców. Dla mnie okazała się stratą czasu. Nie polecam.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?