Dziecko Elizjum
Nie jesteśmy sumą naszych błędów, lecz sumą tego jak sobie z nimi radzimy.
Jej świat złamał się dwa razy.
Dwa razy przeżyła stratę i wszechogarniający smutek.
Ona pragnęła przeżyć każdy dzień tak jakby był ostatnim.
A on pragnął jej pomóc i naprawić szkody jakie wyrządził.
?Nazywam się Celeste Moreau i chcę, żebyś stała się lepszym człowiekiem.?
Pierwszy tom roztrzaskał mi serce, a drugi ukoił duszę.
A ?Dziecko Elizjum? rozkochało mnie po raz kolejny. Otuliła, przytuliła i dała nadzieję.
Czytając pierwszy tom, byłam bardzo ciekawa bohaterów, które w nim się pojawiły.
Celeste i Asher.
Dwie postacie, które mnie zaintrygowały i byłam ciekawa jak może potoczyć się ich historia. I to tutaj, w tym tomie właśnie tego się dowiedziałam, a także bliżej ich poznałam.
Celeste to bardzo ciekawa i wyrazista postać, która moje serce zdobyła pojawiając się w pierwszym tomie. Natomiast tutaj? Przepadłam na jej punkcie. Zabawna, uparta i silna. Wierzy w słuszność. Charakterna i niegryząca się w język postać, która nigdy nie przestaje czynić dobra, a także szczera i nie przebierająca w słowach nawet! jeśli miałoby to kosztować utratę piór. Nie zgadza się z zasadami Elizejskiego świata.
Postacią, którą gardziła był on?
Asher.
Niesamowicie złożona postać przepełniona żalem, poczuciem winy i sekretami, które mogłyby kosztować wiele, jeśli tylko by wyszły na Elizejskie światło. Marzył o zmianie ludzkiego świata, zanim zamarzył o zmianie niebiańskiego.
To on przekonuje ją do walki o swoje skrzydła. Daje jej powód do tego aby piąć się do przodu. A dzięki niemu ona staje się zdeterminowana i rządna zmian.
?- Nie rezygnuj.
-Nie zamierzam.?
Rozwój tych postaci był piękny. A wydobycie z nich tego, co najlepsze i pokazanie tego? było najcenniejsze i najpiękniejsze.
Jednak oni razem wzajemnie się uzupełniali. Stworzyli więź, w której uczucia i przyciąganie grały pierwsze skrzypce. I to nie jest tak, że wszystko rozkwitło tak nagle.
Wszystko zaczęło się od niechęci i początkowej nienawiści, która z biegiem rozdziałów przemienia się w coś innego. Coś dobrego, pięknego i niesamowitego. Pomiędzy nimi było pełno zrozumienia, współczucia i miłości.
*
Historia C i A nie skupia się tylko na nich i ich rozwijającej się relacji. Pokazuje bliżej Elizejski świat, jak działa, jak funkcjonuje, a także pokazuje wadliwość pewnych decyzji, zachowań czy nawet postępowań.
*
Anielski system? to jest coś, co mnie bardzo denerwowało od pierwszego tomu. Wadliwy i niesprawiedliwy, który wyrządza więcej zła niż dobra. A osoby zasiadające w Radzie? Większość z nich powinna być wymieniona. I to właśnie pokazuje, że nikt nie jest bez skazy, że nikt nie jest ucieleśnieniem dobroci i czystości. A niektórych ambicje? Są przesiąknięte chciwością i poczuciem wyższości.
*
A głos? Ma znaczenie, bo on może zmienić wszystko.
*
Na duże uznanie zasługuje także kreacja postaci pobocznych, bo one tutaj naprawdę odgrywały solidną rolę i były tu bardzo istotne. Przybliżyły nieco bardziej ten świat i nadały charakteru tejże historii.
*
Natomiast jeśli chodzi o styl autorki, to on jest naprawdę bardzo przyjemny, zrozumiały do takiego stopnia, że jak pojawia się jakiś natłok informacji, to nie gubisz się w tekście, tylko angażujesz się w ten świat i przeżywasz tę historię razem z głównymi bohaterami. A autorka świetnie przedstawiła świat panujący w książce i jego funkcjonowanie, a także sferę polityczną Elizejskiego świata.
*
?Dziecko Elizjum? wciąga od pierwszy stron i utrzymuje cię w stanie niepokoju i ciągłej ekscytacji przez większość książki. A uśmiech na twarzy? Utrzymuje się przez bardzo długi czas. To jest historia, która zachwyca, wzrusza i porusza. Opowieść o dwóch aniołach, które przeżyły stratę, ale dzięki niej otrzymały coś więcej. Nadzieję i miłość. Historia o drugiej szansie, patrzeniu na życie z innej perspektywy, a także o pielęgnowaniu relacji i walce o siebie oraz wierze we siebie i własne umiejętności.
*
A ja? Po epilogu, jaki zafundowała autorka nie mogę się doczekać kolejnego tomu!
*
Do następnego,
Ania
Opinia bierze udział w konkursie