- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.czasu przezierały już skrawki błękitu. Minęła siódma, gdy ciemnozielony jeep zatrzymał się przed domem. Lucek zerwał się początkowo z dzikim okrzykiem, ale zaraz wyhamował, widocznie przypomniał sobie o gościu. Magda też wyszła na werandę. Ada i Hubert, gdy tylko przekroczyli próg, zostali zaatakowani przez Lucka, który wieszał się na szyi to jednego, to drugiego i piszczał z radości. Hubert przed wyjazdem obiecał mu niespodziankę i jak mówił, dotrzymał słowa, ale chciał ją pokazać dopiero po kolacji. Było to jednak niemożliwe, bo Lucek nie dałby mu przełknąć ani kęsa. Dlatego od razu poszli wszyscy na górę. Wiktor wszedł dobrą chwilę za nimi. Właśnie tak go sobie wyobrażała, no, może miał trochę mniej tych swoich jasnych jak słoma włosów, ale ten sam wyraz twarzy i to samo wymowne spojrzenie. Poczuła się nieswojo, zupełnie nie wiedziała, co powiedzieć, chociaż cały dzień przygotowywała się na tę chwilę. - - podszedł, ujął w swoje dłonie jej lekko drżące ręce i popatrzył w jej oczy tak, że przez ułamek sekundy miała wrażenie, że czas cofnął się o dwadzieścia lat - ...ale nie byłem pewien, czy mogę... czy będziesz chciała mnie widzieć... - uśmiechał się lekko, ale widziała, że też czuje się niepewnie. - Cieszę się, naprawdę - postanowiła w duchu, że będzie miła, ale oswobodziła się z krępującego ją uścisku. - Wiesz, Wiktor, chyba będzie lepiej, jeśli nie będziemy wracać do przeszłości - chciała go ubiec, zanim powie coś kłopotliwego. - Teraz to i tak nie ma już znaczenia, prawda? - Dla mnie ma. Zawsze miało - spoważniał nagle i uniósł jej podbródek tak, aby patrzyła mu w oczy, był sporo wyższy. - Wiktor, proszę... - jego wzrok ciągle przeszywał ją na wylot. - Minęło tyle wszystko się zmieniło, ustabilizowało, w tej - plątała się jak nastolatka, a on nie mrugnął nawet okiem. - Zwłaszcza w tej sytuacji - przerwał z naciskiem - Co masz na myśli, nie rozumiem? - doskonale rozumiała, chodziło o Cezarego, a raczej o jego nieobecność. - Jesteś sama, a Czarek? - Cezary wyjechał - odwróciła od niego wzrok - o czym na pewno wiesz. - Tak, wiem. Wyjechał i co dalej? Nie zasługujesz na to. - Na co? - Aby traktował cię w ten sposób. Czyżbyś była aż tak zaślepiona? - Przestań, proszę, przestań! - zasłoniła oczy, aby nie dostrzegł, że zrobiły się wilgotne. Wiktor przyciągnął ją do siebie, ujął jej twarz w dłonie, tak aby znowu patrzyła w jego błękitne oczy - Nie pozwolę, aby cię krzywdził. Rozumiesz, nie pozwolę - twarz miał teraz ponurą jak chmura gradowa. Magda stała ze spuszczoną głową jak zbite szczenię i nie potrafiła się obronić, ani siebie, ani tym bardziej Cezarego. Nie potrafiła, bo w głębi duszy wiedziała, że Wiktor ma rację. Trzeba było spotkania z człowiekiem, którego nie widziała od dwudziestu lat, aby jej to powiedział głośno i wyraźnie, bo wszyscy tak starannie unikali tego tematu. Tkwili w tym samym miejscu, odkąd wszedł. - Zrobię kawę - powiedziała cicho. - Wejdź, proszę. Wiktor palił papierosa i przyglądał się, jak Magda nakrywała do kolacji. Przez dobrą chwilę nie odzywali się do siebie. On żałował, że od razu na wstępie wprowadził ją w taki nastrój, ona wyrzucała sobie, że się tak rozkleiła. - No, nie bądź już smutna - powiedział w końcu, gdy kładła sztućce obok jego talerzyka. - Wspaniale wyglądasz, powiedziałbym, że lata dodają ci uroku. Nawet nie wiesz, jak bardzo się cieszę, że cię widzę, to dla mnie prawdziwa niespodzianka. - Nie przesadzaj - ucięła krótko, bo chociaż świadoma była swojego atrakcyjnego wyglądu, nie znosiła kokieterii i próżności. - A ty? Co się z tobą działo przez te wszystkie lata? Słuch o tobie zaginął. - To jednak trochę o mnie myślałaś? - zapytał na wpół z ciekawości, na wpół z przekory i uśmiechnął się leciutko, wyraźnie zadowolony. Nie zdążyła odpowiedzieć, bo do kuchni wpadł Lucek, taszcząc ze sobą słój, w którym kiedyś trzymał rybkę. - Mamo, mam raka! Zobacz, jest prawdziwy i żyje! Podstawił Magdzie pod nos słoik pełen wody, w którym faktycznie poruszał się rak. - Mam go na zawsze! Tylko nie wiem, co on - zmartwił się i natychmiast popędził z powrotem do Huberta. - Cały Lucek - Magda z rozbawieniem popatrzyła za synkiem, już zupełnie przeszedł jej posępny nastrój. - Moja mała pociecha. Za chwilę zeszli wszyscy w trójkę, z rakiem w słoiku włącznie. Zapiekanka, jak oczekiwała nieskromnie Magda, wszystkim wybornie smakowała. Zjedli z apetytem cały półmisek. Widać było, że Ada i Hubert spragnieni byli gotowanego jedzenia. W międzyczasie opowiadali wrażenia z obozu, a najwięcej pytań miał oczywiście Lucek i chociaż były najmniej znaczące, na wszystkie otrzymał odpowiedź. Na deser zjedli pudełko nadziewany
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | My Book |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 15.06.2012 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.