- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.artholonie, kiedy w chwili, gdy dosięgało jej błogosławieństwo Epony, moc wnikała w nią gwałtownie, szerokim strumieniem uderzając do głowy. Teraz było inaczej, ale niewątpliwie znalazła to, czego szukała. Znalazła i przyciągała do siebie. Musi tylko poczekać, poczekać cierpliwie. Więc czekała niczym naczynie, które napełnia się bardzo powoli. A dziecko w jej łonie rosło. CZĘŚĆ I ROZDZIAŁ PIERWSZY Oklahoma - Nadciąga burza - mruknął John Łagodny Orzeł, spoglądając w niebo po południowo-zachodniej stronie. Wnuk podniósł głowę znad przenośnego playstation tylko symbolicznie. - Dziadku, gdybyś miał kablówkę, mógłbyś sobie darować to obserwowanie nieba. Włączyłbyś tv meteo albo wysłuchał prognozy pogody po wiadomościach i spokój. Tak robią wszyscy. - Ale tej burzy nie będą zapowiadać w żadnej kablówce czy radiu - odparł stary Strażnik Mądrości Czoktawów, nie odrywając oczu od nieba. - Jedź już. Weź mojego pikapa i wracaj do matki. Tym razem wnuk serio poderwał głowę. - Naprawdę?! Mogę wziąć twojego pikapa? - Możesz. - Łagodny Orzeł skinął głową. - Będę w mieście gdzieś tak w środku tygodnia, wpadnę wtedy do was po wóz. - Super! To ja już się zmywam! - Chłopak zerwał się na równe nogi, chwycił plecak i szybko uściskał dziadka. - No to cześć! Łagodny Orzeł jeszcze przez dłuższą chwilę stał nieruchomo, wsłuchując się w szum silnika. Na początku był bardzo głośny, potem coraz mniej, w miarę jak pikap oddalał się, podążając zaniedbaną drogą, którą dojeżdżało się do dwupasmówki, którą z kolei dojeżdżało się do miasta. Kiedy zapadła cisza, Strażnik Mądrości sięgnął po bęben i zaczął wybijać monotonny rytm. Trwało to tylko chwilę, bo już niebawem spomiędzy drzew zaczęły wyłaniać się postacie i wkraczać na polanę, zręcznie, cicho i nagle, jakby przywiewał je tu przybierający na sile wiatr. W gasnącym świetle dnia wyglądały niezwykle, były podobne do duchów. Ale John Łagodny Orzeł doskonale potrafił odróżnić zjawę od istoty z krwi i kości. Kiedy już podeszła do niego cała szóstka, przemówił: - Dobrze, że odpowiedzieliście na moje wezwanie. Bo burza, która nadciągnie dziś wieczorem, jest burzą nie tylko z tego świata. - Czy Wybranka Bogini powróciła? - spytał jeden z członków starszyzny plemiennej. - Nie, to burza mroku. Rozpętana przez zło. - Co mamy zrobić? - Musimy iść do świętego zagajnika. Ktoś będzie próbował tam się uwolnić. Trzeba sprawdzić a może co. - Ale jak to! - zawołał najmłodszy członek starszyzny plemiennej. - Przecież całkiem niedawno pokonaliśmy zło! Łagodny Orzeł uśmiechnął się do niego z ogromnym smutkiem. - Zła tak naprawdę nigdy się nie pokona. Dopóki bogowie dają mieszkańcom tego świata możliwość wyboru, zawsze znajdą się tacy, którzy wybiorą zło. - Czyli Wielka Ró - A - Łagodny Orzeł w zadumie pokiwał głową. - Wielka Ró Skoro jest światło, musi być i ciemność. Podobnie jest z dobrem i złem. A my teraz zabieramy się do roboty, jak zwykle stając po stronie dobra. Rhiannon ból powitała z radością. I to z największą radością, bo przecież to oznaczało, że nadszedł czas, by znów zaczęła żyć, by powróciła do Partholonu i odebrała to, do czego miała prawo. Skupiła się na bólu, traktując go jako oczyszczenie. Na pewno nie jak niespodziankę. Ślubowanie Eponie nie było rytuałem bezbolesnym, nie miała więc żadnych złudzeń, jeśli chodzi o to, co przewidział dla niej Pryderi. Poród był długi i bardzo ciężki. Przez tak długi czas nie czuła swego ciała, zupełnie jakby była od niego odłączona, lecz teraz zostało jej to zwrócone. Mięśnie, nerwy, wszystko naznaczone bólem, promieniejącym gdzieś od środka i żarłocznym jak fala, która koniecznie chce zatopić. Jak ten poród powinien wyglądać? O tym starała się nie myśleć. O tym, że teraz, w takiej szczególnej chwili, powinna krzątać się wokół niej cała gromada panien służących, które by ją wykąpały i przede wszystkim podały napar z ziół, który w Partholonie od niepamiętnych czasów podaje się rodzącej, by uśmierzyć ból i zmniejszyć strach. Tam, w Partholonie, podczas porodu ani na sekundę nie zostawiono by jej samej, a pojawienie się na świecie jej córki byłoby dla wszystkich powodem do największej radości. Świętowano by to bardzo długo. Bogini też na pewno dałaby jej w jakiś sposób odczuć, że jest bardzo zadowolona z narodzin córki swojej Wybranki. Na Ale o tym Rhiannon wolała teraz też nie myśleć. Owszem, odpędzała te myśli, chociaż w głębi duszy żywiła nadzieję, że kiedy dziecko wreszcie się urodzi, Epona da jakiś znak. Mimo że Rhiannon nie była przecież teraz w Partholonie, mimo że to dziecko nie było jej pierwszym dzieckiem. Tak, nie było pierwsz
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | dla dzieci i młodzieży, literatura młodzieżowa, fantastyka, fantasy, inne |
Wydawnictwo: | Mira |
Rok publikacji: | 2013 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.