- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.łączyły mnie wyłącznie służbowe stosunki, ni stąd, ni zowąd oświadczył, że jest mną zainteresowany. Jakby umówić się z kimś na grę w warcaby, a potem nagle dowiedzieć się, że cały czas chodziło o szachy. Oparł dłoń o krawędź stołu i w zamyśleniu dotknął trzonka mojego nieużywanego jeszcze noża. - A co, jeśli żyjesz w błędzie? - spytał niemal szeptem. - Jeśli to właśnie ja mogę dać ci to, czego przez cały czas potrzebowałaś? Nie chcesz się tego dowiedzieć? Jeśli nie spróbujesz, czy potem już zawsze nie będziesz myśleć, że coś przeoczyłaś? Powtarzam: to przecież Hernandez. Facet, którego ulubiona zabawa polegała na tym, że usiłował mnie rzucić na kanapę i na mnie pierdnąć. Nigdy, ani przez chwilę, nie zaszło między nami nic, co można by uznać za flirt czy cokolwiek w tym guście. A teraz zmusza mnie do prowadzenia tej idiotycznej rozmowy. Jego uwodzicielskie zdolności słynęły z hipnotycznej mocy. Widziałam, jak jej używał wobec licznych kobiet - niemal zawsze skutecznie. Tyle że akurat na mnie jeszcze tego nie próbował. Normalnie nie powinno mnie to w ogóle ruszać. Ale cała sytuacja trochę mnie wytrąciła z równowagi: bankiet w eleganckim hotelu, perspektywa wyjścia zaraz na scenę. To wielka rzecz zasłużyć na uznanie i szczególne zaszczyty, najwyraźniej coś dziwnego działo się przez to z moimi emocjami. No a Hernandez ostatecznie też nie tak bardzo mijał się z prawdą w ocenie mojego życia. Choć dobrze wiedziałam, jaki on jest i jacy są strażacy, to jednak muszę przyznać, że ten jego występ nie był tak całkiem nieskuteczny. Cóż, nie jest łatwo cały czas mieć się na baczności. Może też czułam się bardziej samotna, niż potrafiłam przyznać. Może potrzebowałam czegoś więcej. Sęk w tym, że wypowiedziane przez niego słowa były zaskakująco prawdziwe. A to wydawało mi się nie w porządku - bo skoro tak dobrze mnie zna, nie powinien tego wykorzystywać przeciwko mnie. Czułam się złapana w dziwną pułapkę i nagle zaczęłam postrzegać swoje życie w nieco innym świetle. Może on ma rację? Może wcale nie chciałam grać w warcaby? To była najdziwniejsza ze wszystkich chwil, jakie z nim spędziłam. Jeszcze dziwniejsza od tamtej dyskoteki i od konkursu w jedzeniu ciastek, a nawet od wieczoru karaoke, który całkiem się wymknął spod kontroli. Hernandez. Ostatni koleś, którego bym podejrzewała. Oboje obserwowaliśmy jego palec na trzonku noża. Przesunął go nieco w moją stronę. - Kusi cię. Wcale mnie nie kusiło. No może odrobinę, taki mikroskopijny ułamek. Pomyślałam o moim smutnym, spartańsko urządzonym mieszkaniu, o równym rządku ziół na kuchennym parapecie, o zawsze wzorowo posłanym łóżku: perfekcyjnie zawinięte rogi i tak dalej. I o tym, że jeszcze nigdy, odkąd tam mieszkam, nikt w nim koło mnie nie leżał. Pomyślałam, jaką ciszę zastanę w domu, gdy tam wrócę - słychać będzie tylko tykanie zegara w kuchni. Dokładnie wiedziałam, jak będzie wyglądał mój powrót wieczorem do domu, znałam na pamięć te wszystkie wrażenia: lekko naciągniętą skórę twarzy, gdy ją umyję mydłem, woń płynu do prania, którą poczuję, gdy będę wciągać przez głowę górę od piżamy, szelest pościeli, gdy odchylę kołdrę i się pod nią wsunę, po czym dobrze się nią opatulę. Ten sam wieczorny rytuał, codziennie powtarzany, bez końca - bezpieczny, niezmienny, nudny. Potrafiłam go co do minuty odtworzyć w swojej głowie. Umiałabym nawet powiedzieć, o czym będę myśleć, zasypiając. O tym samym, co zawsze: wyobrażam sobie, że robię ciasteczka pieguski, krok po kroku. Koją mnie te szczegóły: mieszanie mąki z masłem, dodawanie wanilii, rozbijanie jajek, wrzucanie pokruszonej Mam przed oczami pracujący robot kuchenny, potem gumową łopatką skrobię ścianki miski, a następnie nabieram ciasta półokrągłą łyżką i wylewam po jednej porcji na blachę w równych rządkach o idealnych odstępach. Od lat nie piekłam ciasteczek. Ale co noc o tym myślałam. Jak by to było, gdyby nagle przerwać tę rutynę? ,,Jesteś najbardziej samotną osobą, jaką znam" - powiedział przed chwilą Hernandez. I nagle mnie olśniło, że to prawda. Ale to jeszcze nie powód, żeby z nim spać. Seks nie jest przecież najlepszym lekarstwem na samotność - wręcz przeciwnie. Hernandez. To tak, jakby nagle złożył ci taką propozycję kolega, z którym wspólnie pracowałaś w szkolnej pracowni chemicznej. Albo szewc czy lekarz. Nie miałam najmniejszego zamiaru z nim spać. To się absolutnie nie mogło zdarzyć. Chyba. Bezwiednie wstrzymałam oddech. I właśnie wtedy dosłyszałam coś, co dochodziło z miejsca po drugiej stronie stołu, nieco z boku, tak trzy krzesła dalej: znajomy, charakterystyczny, wiele mówiący dźwięk stłumionego parsknięcia przez zamknięte usta. W ten sposób reagowa
ebook
Wydawnictwo Muza |
Data wydania 2020 |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Wydawnictwo: | Muza |
Rok publikacji: | 2020 |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.