- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.e rodzą, a wschodzą", jakie to mądre powiedzenie. - Dlaczego my nie mamy takiego obrazka? - To chyba jasne! Bo nie jesteś fotogeniczny. Tylko Niedojda może mieć takie pomysły. Nie widziałeś się w rzece? - Widziałem! I wyglądam jak oni! - No właśnie! Jak oni! A oni jak wyglądają? Strasznie, po prostu strasznie. Tak ma wyglądać wodnik, coraz bardziej przypominać człowieka. Rozumiem, że ludzie upodabniają się do nas, zawsze zazdrościli nam siły i bystrości umysłu, ale czego my mielibyśmy zazdrościć im? Gdzie tu ochrona gatunku? Napiszę petycję. To jakieś matactwa. A wszystko przeciwko nam. - Nie wiem, o czym mówisz, ale to dlatego, że nigdy ze mną nie rozmawiasz, a słuchasz tylko siebie, mnie nigdy. Mam już tego dość! Któregoś dnia stąd ucieknę i będziesz wrzeszczeć do tej polany i tych drzew, które od dawna cię nie słuchają. - Ty zawsze kłapiesz od rzeczy. Chyba będę musiała iść z tobą do Bachury, bo ty jakby głupi jesteś. - Wichora mówiła szybko i teatralnie, wykonując przy tym wymowne gesty. - Od kiedy dorośli słuchają dzieci. Ryby i dzieci głosu nie mają. Nie mają!! Rozumiesz! Czym mu ta lafirynda zaimponowała? No, chyba nie tym głosem. A może właśnie głosem i dlatego powiedział, że jest głuchy na moje literackie teksty. I dobrze mu tak! - Wykrzykując te słowa Wichora nerwowo chodziła w tę i z powrotem. - Widzisz, co cię czeka, jak nie będziesz słuchał mamusi. Ogłuchniesz i może jeszcze oślepniesz. Widziałam, ludzie noszą coś na nosach, muszę się dowiedzieć, co to takiego. A gdzie w tym wszystkim inteligencja? Przecież ta Niedojda nie umie się tak pięknie wysławiać jak ja. Gdzie on miał oczy? Na pewno oślepł. Oby to tylko nie było dziedziczne. Tak, to jedyne wytłumaczenie - Mnie się ona nawet podoba. - Podoba ci się? No tak, bo ty nie masz gustu! Nie masz gustu tak jak ojciec. Przecież ona wygląda jakby żywcem wyjęta z dziecięcych obrazków. Wszyscy mówią, że piękne i nawet się zachwycają, lecz mało kto rozpozna postać. Co tam, jabłko od jabłoni daleko nie upadło, ale przecież nie mogłeś się tak całkiem w niego wrodzić. Musisz być fałszywy jak mamusia - poklepała go po ramieniu - a razem przypomnimy o swoim istnieniu. Przygotujemy niespodziankę, taki mały prezent na święto ,,Bakaraka". I jaka perfidna, specjalnie zrzuciła to zdjęcie. Jestem tego pewna. Uspokoiła się i zadowolona z siebie wleciała do izby. - Natan, ty zbiorniku retencyjny! Mówiłam, wyciągnij ośmiornicę! Po chwili nieco uspokojona, patrząc na pulpę w garnku, dodała spokojnie i jakby do siebie - Może zaproszę jutro wszystkie czarownice, synek by się ucieszył. W nocy chłopiec długo nie mógł usnąć, po raz pierwszy przeszkadzał mu szczur. W związku z tym posadził go na miotłę i wypuścił kominem. Zadecydował! Naprawi starą miotłę, tę, o której Wichora całkiem zapomniała, bo nie nadawała się ani do jazdy, ani do zamiatania. Rano obudzili się jednocześnie. Natan szybko ubrał się i wyleciał na polanę, tuż za nim wyleciała Wichora i krzyknęła tylko: - Lecę nazbierać ziół. Na stole są ugotowane raki, możesz je poobierać. - Jak nie ośmiornice, to raki - zamruczał pod nosem chłopiec - to chyba przez to pokrewieństwo z wodnikiem nie przepadał za owocami morza. Podszedł do strumyka, napił się wody, przełknął kilka liści mięty, a kiedy to nie wystarczyło, udał się do starego chlebowego pieca. W nim zawsze coś znalazł, właśnie piekły się bułki. Odczekał chwilę i jeszcze gorące wrzucił do kieszeni swojego wdzianka. Potem skierował się do lasu i długo chodził w poszukiwaniu czegoś odpowiedniego na miotłę. Trawa na wrzosowisku była zdecydowanie za słaba. - Nie poniesie mnie daleko, może witki brzozy - te wydawały mu się właściwsze. Nałamał więc odpowiedni pęk i szukał dalej. W rowie przy jednej z dróg dostrzegł krzew żarnowca. Taki silnik wydał mu się najbardziej stosowny. Szczęśliwy wrócił do domu na swoją polanę i cały dzień docinał, skręcał, wiązał, słowem starał się jak mógł. Tymczasem Wichora gotowała wywary, mieszała, okadzała, tańczyła, szeptała, a na koniec rzucała iskry. - Pięknie się dzisiaj bawisz Natanie i nie przeszkadzasz mi. Aż mnie gęba swędzi, żeby na ciebie nakrzyczeć. Jutro nie rób mi tego, nie chcesz chyba, żebym opadła z sił. - To jutro wyleje ci ten wywar, co go nawarzyłaś? - Ani mi się waż, ty łobuzie! Jak mogłeś tak pomyśleć! - Od razu poczuła się lepiej. - Fajnie, że tak męczysz się z tą miotłą, ona nie nadaje się już do niczego. Możesz ją wrzucić do paleniska, miałbyś ładne fajerwerki, należą ci się. Bez zastanowienia wyrwała miotłę z rąk Natana i wrzuciła w palenisko. W tym samym momencie palenisko zamieniło się w wulkan tryskający fontanną iskier. - Ładne, co? - Piękne! - Krzyknął Natan i cały koc
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | fantastyka, fantasy, miecz i magia |
Wydawnictwo: | Psychoskok |
Rok publikacji: | 2013 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.