- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.nie mógł znaleźć Maggie. - Zabrali ją na prześwietlenie - powiedziała recepcjonistka, uśmiechając się do Harryego. - Och, jaki śliczniutki! W jakim jest wieku? - Nie wiem. Kobieta uniosła brwi. - To nie moje dziecko - dodał. - Och, szkoda - odparła. Yannis nie podzielał jej zdania, ale nie zamierzał wchodzić w dyskusję. - Starsza pani sama wypełniła wszystkie formularze. Teraz robią jej prześwietlenie. To trochę potrwa. Może pan zaczekać tutaj. - Wskazała zatłoczoną poczekalnię, która nie wyglądała zbyt zachęcająco. - Chyba się przejdziemy - zdecydował Yannis. Podał recepcjonistce numer swojego telefonu. - Proszę do mnie zadzwonić, kiedy wróci pani Newell. Usiadł na ławce na skwerze za szpitalem. Mały pełzał po trawie, podczas gdy on siedział z komórką przytkniętą do ucha. Przez ostatnie dwa tygodnie nie było go w kraju, więc uzbierało się sporo zaległości w interesach. W trakcie piątej rozmowy na drugiej linii zadzwoniła do niego recepcjonistka. - Pani Newell wróciła z prześwietlenia. Wziął na ręce Harryego i popędził do budynku. Recepcjonistka skierowała go do sali numer trzy. Wszedł do środka. Maggie leżała na noszach na kółkach. Otaczała ją bucząca i tykająca maszyneria. - Niedługo wrócę. Zapytam, co da się zrobić - powiedziała pielęgniarka i wyszła z pokoju. - Dziękuję - odparła Maggie. Yannis omiótł ją zatroskanym wzrokiem. Nie wyglądała jak energiczna, pogodna starsza pani, którą znał. Tonęła w obszernym szpitalnym fartuchu. Jej twarz była pobladła i pomarszczona. - Boli? - zapytał. - Troszeczkę. - Zajmą się tym - pocieszył ją. - Zaraz będziesz znowu na chodzie. Pobiegniesz w tym maratonie, o którym ciągle wspominasz. - No nie wiem - odparła przytłumionym tonem. Yannis dostrzegł w niej pesymizm i rezygnację, cechy tak bardzo do niej niepodobne i niepasujące. - Jest złamane. - Co? - Moje biodro. Organizują mi operację. - Operację? - powtórzył oszołomiony. Skinęła głową. - Tak. Na jutro rano. Zanim przetrawił jej słowa, wróciła pielęgniarka. - Wszystko załatwione. Na oddziale chirurgicznym mamy wolny pokój. Teraz tam się przeniesiemy. Rozmawiałam z asystentką doktora Singha, który przeprowadzi operację jutro o dziewiątej rano. Pielęgniarka zaczęła odłączać Maggie od skomplikowanej, groźnie wyglądającej aparatury, zostawiając jedynie kroplówkę wczepioną w jej szczupłe ramię, następnie wychyliła się na korytarz i zawołała salowego. - Przykro mi - zwróciła się do Yannisa - ale obawiam się, że nie może pan z nami pójść. Od czasu epidemii grypy, którą mieliśmy w zimie, szpitalne przepisy nie pozwalają dzieciom poniżej czternastego roku życia przebywać na żadnym z oddziałów. - To nie moje dziecko - sprostował. - Ale to pan trzyma je na rękach. Zatkało go. - Jeśli może pan zostawić dziecko pod opieką kogoś - Nie, nie mogę. Pielęgniarka uśmiechnęła się do niego uprzejmie. - Proszę zrozumieć, że takie mamy przepisy. Niech pan pójdzie do domu i zadzwoni za godzinę, gdy pani Newell już się u nas zadomowi. A może ona do pana przedzwoni? Proszę się nie martwić. Będzie pod naszym czujnym okiem. - Wiem, Urwał, ponieważ nie wiedział, co powiedzieć. Pielęgniarkę wzywały inne obowiązki. Wyszła. Po chwili wszedł salowy. Yannis patrzył, jak mężczyzna pakuje ubrania Maggie do worka, który położył na półce pod wózkiem. - Maggie! - odezwał się Yannis bezradnie, wiedząc, że za chwilę zostanie tu sam, z obcym dzieckiem na rękach. - Wiem, wiem - westchnęła ponuro. - I co my teraz zrobimy? - My? Chyba raczej: ja. Na jej twarzy odmalowało się poczucie winy. - Wybacz. Powinnam była przewidzieć, ż - To nie twoja wina - przerwał jej. - Nie martw się. Wszystko będzie w porządku. Był w stanie dać sobie radę z Harrym przez kilka godzin. - Wytrzymasz do wieczora? - zapytała Maggie. - Do wieczora?! A więc Misty miała wrócić dopiero pod koniec dnia? - oburzył się. Irytowała go postawa życiowa tej dziewczyny. Oczekiwała, że cały świat - czytaj: Maggie - będzie wyręczał ją w macierzyńskich obowiązkach? No, dobrze, nie mogła przewidzieć, że akurat dzisiaj Maggie przewróci się i złamie biodro. Yannis również uważał, że Maggie jest niezniszczalna. Ale Misty musi wreszcie zrozumieć, że wszystko się zmieniło i nie może dalej żyć jak beztroska nastolatka. - Proszę poczekać! - zawołał do pchającego nosze sanitariusza, który przystanął niechętnie tuż przed windą. - Maggie, na wszelki wypadek daj mi numer Misty. - Znajdziesz go w miseczce z kogucikiem na szafce w kuchni. Salowy wepchnął nosze do windy i wcisnął guzik. Yannis wyciągnął rękę i mocno ścisnął ramię Maggie, aby dodać jej otuchy. - O nic się nie martw. Wszystko będzie dobrze. Prawda, Harry? - Pociągnął chłopca za dyndającą nóżkę
ebook
Wydawnictwo Harlequin Enterprises |
Data wydania 2014 |
z serii Światowe Życie Extra |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, romans |
Wydawnictwo: | Harlequin Enterprises |
Rok publikacji: | 2014 |
Liczba stron: | 240 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.