- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.niknął. - Nogi proszę wycierać - powiedział Jonasz, a twarz miał uroczystą, jak zawsze kiedy wchodził do pałacu. Szepnął Duńce: ,,Miej baczenie, Dunia", i otworzył ciężkim kluczem wychodzące na taras szklane drzwi. Zastygli na balustradzie biali bogowie odprowadzili gości życzliwym spojrzeniem. Goście zaczęli wchodzić po białych schodach, które wyściełał malinowy dywan, przytrzymywany złotymi prętami. Nagus szedł na czele, obok Jonasza, dumnie stąpając bosymi nogami po puszystych stopniach. Spoza kolumn, przez wielkie okna, padało wieczorne światło, złagodzone przez powiewne, mleczne zasłony. Na górze wycieczkowicze obejrzeli się; zobaczyli ziejącą przepaść przemierzonych schodów, balustradę z białymi posągami, białe ściany z ciemnymi płótnami portretów i rzeźbiony żyrandol, który wyglądał tak, jakby miał za chwilę runąć w przepaść. Wysoko nad głowami, ulatywały dokądś różowe amorki. - Patrz, Wieruniu, patrz - zaszeptała gruba dama - widzisz, jak żyli książęta, kiedy wszystko było normalnie. Jonasz stał opodal i na jego wygolonej pomarszczonej twarzy w łagodnym blasku wieczora pobłyskiwała duma. Nagus poprawił binokle, rozejrzał się dokoła i powiedział: - Budował Rastrelli, to jasne. Osiemnasty wiek. - Jaki tam Rastrelli - chrząknąwszy, zaprzeczył Jonasz. - Budował książę Antoni Joannowicz, świeć Panie nad jego duszą, półtorasta lat temu. O! - I westchnąwszy, dodał: - Praprapradziadek ostatniego księcia. Wszyscy zwrócili się ku Jonaszowi. - Obywatel widocznie nie rozumie - odezwał się nagus. - Pałac zbudowano za czasów Antoniego Joannowicza, to prawda, ale architektem był przecież Rastrelli? A poza tym pana, który świeci nad duszami, nie ma, tak samo jak nie ma już, chwała Bogu, ostatniego księcia. A w ogóle nie rozumiem, gdzie się podziewa kierowniczka? - Kierowniczka - zaczął Jonasz, zgrzytając zębami - leży, ledwie dycha, do rana pewnie nogi wyciągnie. A co do Pana naszego, to święta racja. Dla niektórych go nie ma. Bezwstydników, co bez portek chodzą, nie wpuszcza się do królestwa niebieskiego. Dobrze mówię? Młodzież roześmiała się hałaśliwie, a nagus zamrugał i wydął wargi. - Muszę wam, obywatelu, powiedzieć, że wasza sympatia dla królestwa niebieskiego i książąt wygląda w dzisiejszych czasach dosyć I wydaje mi się... - Towarzyszu Antonow, nie warto - powiedział pojednawczo jakiś dziewczęcy głos. - Siemionie Iwanowiczu, daj spokój! - zahuczał załamujący się bas. I grupa poszła dalej. Przez pluszową zasłonę, przesłaniającą wyjście na taras, sączyło się światło wieczornej zorzy. Sześć białych kolumn z rzeźbionymi liśćmi na kapitelach podtrzymywało galerię, na której błyszczały kiedyś miedziane trąby orkiestry. Kolumny strzelały w górę radośnie i harmonijnie, a lekkie pozłacane krzesełka skromnie stały pod ścianami. Ciemne grona kinkietów zwieszały się ze ścian, a nadpalone woskowe świece wyglądały, jakby je zgaszono dopiero wczoraj. Pląsały spowite girlandami amorki, wśród delikatnych obłoków tańczyła naga kobieta, a pod nogami rozbiegała się we wszystkie strony śliska mozaikowa posadzka. Dziwnie wyglądała na ciemnej parkietowej mozaice żywa gromadka nowych ludzi, a cudzoziemiec w złotych okularach wydawał się ciężki i mroczny. Odszedł od grupy, stanął za kolumną i patrzył jak urzeczony w dal przez gęsty ażur bluszczu. Spośród zmieszanego gwaru głosów wybił się głos nagusa. Przesunąwszy nogą po śliskim jak szkło parkiecie, goły spytał Jonasza: - Kto kładł parkiet? - Nasi, pańszczyźniani - odpowiedział nieprzyjaźnie tamten. Nagus uśmiechnął się zjadliwie. - Dobra robota, nie ma co mówić. Długo musiał lud roboczy zginać karki i wyrzynać te kawałki, żeby darmozjady potem na nich reweranse wyczyniały. Pewno po całych nocach tańczyli. Bo co więcej do roboty?... Jonasz pomyślał w duchu: ,,A to mi się goły parszywiec przytrafił, uchowaj Panie Boże". Westchnął, pokiwał głową i poprowadził grupę dalej. Ściany zniknęły pod ciemnymi płótnami w wyblakłych złoconych ramach. Odziana w gronostaje Katarzyna II z uczernionymi brwiami i w brylantach, z wysoko ujętymi włosami spoglądała spod ciężkiej okazałej korony. Jej spiczaste i cienkie palce spoczywały na poręczy fotela. Młody zadartonosy Paweł z czteroramiennymi gwiazdami na piersi pysznił się na przeciwległym portrecie i patrzył z nienawiścią na matkę. A wokół matki i syna całą przestrzeń, aż do sztukaterii sufitu, zapełniali książęta Tuhaj-Bek-Ordyńscy wraz ze swymi krewniakami. Lśnił werniksem i czerniał pęknięciami namalowany przez gorliwego osiemnastowiecznego artystę na podstawie niejasnych podań i legend - siedzący w mroku przygaszonego latami płótna w trójkątnej czapce obszytej klejnotami, wsparty o wysadzaną drogimi
ebook
Wydawnictwo Państwowy Instytut Wydawniczy |
Data wydania 2019 |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Wydawnictwo: | Państwowy Instytut Wydawniczy |
Rok publikacji: | 2019 |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.