- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.i Téligny jako szlachcica w każdym calu. Nazwisko jego de La Mole. O -- De La Mole? Czy to czasem nie Lerac de La Mole, Prowansalczyk? -- zapytał król posiadający obszerną znajomość genealogii. -- Właśnie ten sam. Widzisz więc, Najjaśniejszy Panie, że szukam ludzi aż w Prowansji. -- Ja zaś -- rzekł z szyderczym uśmiechem książę Gwizjusz -- szukam ich jeszcze dalej aniżeli Jego Królewska Mość król Nawarry. Wynajduję bowiem wiernych katolików w Piemoncie. -- Katolicy czy hugonoci -- przerwał król -- wszystko mi jedno. Idzie o to, żeby byli odważni. Król wyrzekł te słowa z tak obojętnym wyrazem twarzy, że nawet książę Gwizjusz zdziwił się. -- Wasza Królewska Mość zajmuje się naszymi Flamandczykami -- powiedział wchodząc admirał, któremu Karol IX przed kilku dniami pozwolił wchodzić bez opowiadania się. -- A!... otóż mój ojciec admirał -- zawołał Karol IX -- tylko co zaczęliśmy mówić o wojnie i odważnych, a on tuż. Zawsze to natura ciągnie wilka do lasu. Mój szwagier Henryk i brat Gwizjusz oczekują posiłków dla swej armii. O tym właśnie mowa. -- Posiłki już nadciągają -- odpowiedział admirał. -- Czyś pan odebrał jakie wiadomości? -- zapytał Bearneńczyk. -- Tak, mój synu, a szczególnie o panu de La Mole; wczoraj był on w Orleanie, jutro więc, a najdalej pojutrze przybędzie do Paryża. -- Niech diabli wezmą! Nie wiedziałem, że pan admirał jest czarnoksiężnikiem, który wie, co się dzieje o trzydzieści lub czterdzieści mil od Paryża. Co do mnie, chciałbym wiedzieć z podobną pewnością, co się stało lub stanie pod murami Orleanu. Colignyego bynajmniej nie wzruszył ten ostry pocisk księcia Gwizjusza, który chciał w ten sposób przypomnieć śmierć Franciszka Gwizjusza, swego ojca, zabitego pod Orleanem przez niejakiego Poltrota de Méré, z namowy, jak mniemano, admirała. -- Zawsze jestem czarnoksiężnikiem -- odparł zimno i poważnie -- ile razy chcę dokładnie dowiedzieć się o tym, co się tyczy spraw moich lub mego króla. Mój goniec przybył z Orleanu przed godziną i dzięki poczcie odbył przez jeden dzień trzydzieści dwie mile. Pan de La Mole, który jedzie na własnym koniu, robi tylko dziesięć mil dziennie, przybędzie więc dopiero dwudziestego czwartego. Otóż i cała magia. -- Wybornie, mój ojcze! -- zawołał Karol IX. --Pokaż tym młokosom, że nie tylko wiek, lecz i mądrość ubieliła twe włosy. Niech oni sobie mówią o turniejach i miłostkach, a my pomówmy o wojnie. Dobrzy doradcy są podporą królów. Idźcie, panowie, muszę się rozmówić z admirałem. Obaj młodzieńcy wyszli, najprzód król Nawarry, a za nim książę Gwizjusz, lecz za drzwiami ukłonili się sobie ozięble i każdy poszedł w swoją stronę. Coligny śledził ich oczyma z pewnym niepokojem, gdyż skoro tylko zobaczył razem tych dwóch ludzi, pałających nienawiścią do siebie, obawiał się zawsze jakiegoś wypadku. Karol IX zrozumiał jego myśl, zbliżył się do niego i wziąwszy go za rękę, powiedział: -- Bądź spokojny, mój ojcze, wszak na to tu jestem, ażeby utrzymać każdego w posłuszeństwie i w granicach przyzwoitości. Jestem prawdziwym królem od czasu, jak moja matka nie jest już królową. Ona zaś przestała być nią, skoro tylko Coligny został moim ojcem. -- O!... Najjaśniejszy Panie!... królowa -- Swarliwa kobieta. Z nią niepodobna żyć w spokoju. Jej katolicy włoscy są jak wściekli, wszystko niszczą; ja zaś, przeciwnie, nie tylko chcę zaprowadzić pokój, lecz ustalić władzę protestantów. Reszta jest bardzo rozwiązła, mój ojcze, i gorszy mnie swymi miłostkami i rozpustą. Czyż mam ci wyznać otwarcie?... -- mówił dalej Karol IX podwajając swoją szczerość -- nie dowierzam nikomu z otaczających mnie, wyjąwszy mych nowych przyjaciół. Pycha Tavannesa podejrzana. Vieilleville przepada za dobrym winem i gotów mnie zdradzić za beczkę małmazji. Montmorency myśli tylko o polowaniu i przepędza czas między swymi psami i sokołami. Hrabia de Retz jest Hiszpanem, książęta Gwizjusze Lotaryńczykami. Zdaje mi się, co Boże odpuść, że w całej Francji prawdziwymi Francuzami są: ja, mój szwagier Henryk i ty. Lecz ja jestem przykuty do tronu i nie mogę dowodzić wojskiem. Jest to już wiele, jeśli mi wolno polować w Saint-Germain i Rambouillet. Mój szwagier Henryk jest jeszcze młody i mało ma doświadczenia. Wreszcie, zdaje mi się, że odziedziczył charakter swego ojca Antoniego, którego pociągnęły do zguby kobiety. Tylko ty, mój ojcze, jesteś odważny jak Juliusz Cezar, a mądry jak Platon. Ja sam nie wiem, co mi robić wypada: czy cię zostawić moim doradcą, czy też posłać jako dowódcę armii? Lecz jeżeli będziesz doradcą, któż będzie dowódcą?... Jeżeli będziesz dowódcą, któż będzie znowu doradcą?... -- Najjaśniejszy Panie -- odpowiedział Coligny -- trzeba pierwej zwyciężyć; ra
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, klasyka |
Wydawnictwo: | SAGA Egmont |
Rok publikacji: | 2021 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.