Książka opowiada historię trzech osób, które są sobie całkowicie obce i które nie mają ze sobą nic wspólnego. Ale czy na pewno?
Paweł jest studentem z pamięcią tak dobrą, że potrafi zaskoczyć nie jedną osobę.
Zbyszek jest zawodowym taksówkarzem i szczerze uwielbia swoją pracę. No i jest jeszcze Kaśka, młoda i śmiertelnie chora dziewczyna, która od czasu usłyszenia diagnozy, postanawia brać z życia garściami.
Wszystko zaczyna się od momentu, gdy Paweł zostaje potrącony przez rozpędzonego zielonego lanosa, a jego umysł zaczyna przedstawiać mu obrazy, które nijak mają się do rzeczywistości. No bo jak wyjaśnić strzelającego w lunaparku królika? Czysty absurd, jednak z czasem zaczną pojawiać się pytania; czy to wszystko to bujna i pokręcona fantazja, która jest wynikiem silnego uderzenia w wypadku? Deja vu? Czy może są to kadry wspomnień, które gdzieś umknęły Pawłowi?
Długo odkładałam tę książkę na bok, wbijając sobie do głowy, iż nie zainteresuje mnie ani trochę, że nie jest w moim guście. Zniechęcał mnie również fakt, że akcja jest osadzona w polskiej stolicy, a niewiele osób wie, że nie jest to coś, co lubię. Tymczasem, w momencie gdy odsłuchałam ostatnie sekundy tego audiobooka, zadawałam sobie pytanie: co jest ze mną nie tak, że dopiero teraz się za nią wzięłam?
Książka pomimo faktu, iż porusza ciężkie dla człowieka tematy, jakimi są śmiertelna choroba, alkoholizm i trudne relacje rodzinne lub ich brak, to na swój sposób jest lekka i przyjemna, a czas na jej słuchaniu, uciekł mi niesamowicie szybko. Ledwo się zaczęła, a już niedługo nastąpił koniec. Przed odsłuchaniem tej pozycji, przeczytałam, że jest to zlepek kilku gatunków i pomyślałam sobie, że dzieje się w niej pewnie istny armagedon, jednak szybko przekonałam się, iż nie mam racji.
Obyczajówka, young adult oraz nutka fantastyki zostały umiejętnie połączone w jedną, spójną całość, która napisana zdolną ręką autora prezentuje się imponująco i ciężko uwierzyć, iż jest to debiut. Historia została podzielona na cztery części, dzięki czemu każdy z bohaterów ma własne "pięć minut" na pokazanie nam własnej codzienności i perspektywy. Niewątpliwie została precyzyjnie przemyślana i skonstruowana tak, aby nie łatwo było się domyślić, co jest rzeczywistością, a co zwykłą iluzją. Jest jednocześnie prosta i zagmatwana, podstawia nam pod nos wiele odpowiedzi, ale w taki sposób, że nie zdajemy sobie z tego sprawy. Akcja nawet na chwilę nie zwalnia tempa, wciąga w wir wydarzeń i zaskakuje w najmniej odpowiednim momencie, więc nie ma czasu na nudę. Jeśli chodzi o bohaterów, to zostali przedstawieni jako prości, zwyczajni ludzie, podobni do tych, którzy żyją sobie gdzieś obok nas. Byli naturalni, mierzyli się z codziennymi problemami, jednymi mniejszymi, drugimi większymi. Ich zachowania i emocje zostały doskonale oddane, posiadały swoje uzasadnienie w każdej sytuacji, o czym szybko się przekonujemy.
Zawiła, niebanalna i cholernie intrygująca. Jeśli lubicie takie zakręcone historie, to jest to zdecydowanie książka godna polecenia. Ja na pewno skuszę się na kolejną książkę Michała Biardy, aby poznać dalsze losy królika.
Opinia bierze udział w konkursie