Opis produktu:
Sentymentalny powrót do czasów PRL-u lat 70-tych XX wieku.
Rozgrywający się w środowisku inteligencji technicznej dramat psychologiczno-społeczny, podejmujący problem odpowiedzialności i postaw moralnych ukazany na przykładzie poważnej katastrofy budowlanej. Nowo wybudowany wiadukt runął, powodując śmierć kilku osób. Młody projektant, inżynier Hulewicz, nie ma sobie nic do zarzucenia, jego koledzy projektanci również. W czasie rozprawy okazuje się jednak, że zastosowano inne niż przewidywał projekt materiały budowlane...
Na podstawie tej powieści powstał w 1966 roku film Katastrofa, który wyreżyserował Sylwester Chęciński. Główne w nim role grali Marta Lipińska i Stanisław Niwiński - których widzimy na okładce tego e-booka, na jednym z fotosów z planu tego filmu. Równo miesiąc po premierze filmu we Wrocławiu - mieście, w którym toczy się jego akcja - doszło do prawdziwej katastrofy budowlanej: zawalił się niedokończony gmach Wydziału Melioracji. W wypadku zginęło 10 osób. Po tym wydarzeniu film na kilka miesięcy usunięto z kin, by nie przypominał o tragedii.
JÓZEF KALETA (Odra nr 11, 1961):
Problem dnia - problem czasu, w którym żyjemy. Kluczowy problem współczesnej literatury i myśli humanistycznej, ale także, ale właśnie - w wielorakiej rozpiętości - problem codziennych wydarzeń i doniesień prasowych, artykułów, felietonów, komentarzy i orzeczeń sądowych. Te ostatnie dotyczą wszakże bezpośrednio wypadków stosunkowo najprostszych, kwalifikują je zgodnie z kodeksem: problem dnia i czasu wyrasta daleko poza sferę działań objętych ścisłą kwalifikacją prawną. Jak daleko?...
To wspólne przecież pytanie wielkich moralistów, budzicieli sumienia i reporterów działu miejskiego codziennej gazety. Naprawdę wspólne, bez ironii. Może być różnie oświetlane, rozpatrywane na różnych płaszczyznach; może być osadzone ściślej w problematyce osobowości i moralności osobnika, może też dotyczyć w najszerszym zakresie mechanizmu stosunków międzyludzkich na płaszczyźnie społecznej, ale w ostatecznym rachunku te płaszczyzny muszą się przeciąć. I przecinają się na co dzień. To proste na pozór odkrycie - proste, bo także sprowadzające problemy pozornie wysublimowane do spraw najprostszych i codziennych, do realiów społecznych - jest bodaj fundamentem książki Zbigniewa Kubikowskiego.
RAFAŁ MARSZAŁEK (Współczesność nr 7, 1963 r.):
Kubikowski dotyka spraw społecznie ważnych, problemów trudno rozwiązywalnych, sytuacji rzeczywiście drażliwych i konfliktowych. Zawikłania te zaczynają się od bezbarwnej gazetowej informacji o katastrofie - narastają w momencie wyroku sądowego, który nie jest przecież równoznaczny z wyrokiem moralnym. Poza terenem mozolnych, ale zawsze efektywnych poszukiwań winowajcy pozostają sprawy, których nie odmierzy już najczulsza, aptekarska waga. Odpowiedzialność moralna: człowiek zrehabilitowany w oczach prawa oskarża sam siebie wiedząc, że jest współwinny. I nie chodzi tu o żadne hamletyzmy - bohater obwiniając siebie, stara się równocześnie potwierdzić swą niewinność u drugich, a finałowy gest dobrowolnej ucieczki czy wyrzeczenia jest tylko namiastką rehabilitacji za nieuczciwość, której sią poprzednio ów inżynier dopuścił wobec podwładnego - oskarżonego w procesie. Gorączkowa samoobrona organizmu, który musi wszystko wchłonąć, przystosować i skroić na swoją miarę jest motywowana także zewnętrznie. Konwencjonalność osądów, asekuranctwo i oportunizm zjawiają się wokół bohatera nie przez przypadek właśnie w dniach kryzysu.
O AUTORZE:
Zbigniew Kubikowski (1929 - 1984) prozaik, autor scenariuszy filmowych i telewizyjnych, krytyk literacki, wykładowca na Wydziale Wiedzy o Teatrze PWST, redaktor naczelny miesięcznika Odra, prezes oddziału wrocławskiego ZLP, a także autor popularnych powieści kryminalnych, które publikował pod pseudonimem Jacek Joachim.