- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ie, to jest tylko aktorstwo. Strasznie żal mi transwestytów, oni okropnie cierpią. Byłem kiedyś na takim zjeździe, gdzie jeden chłopak opowiadał, że brzydzi się swojego członka. Wyobrażasz sobie? Wstajesz codziennie rano i nie możesz patrzeć na swoje cycki. Idziesz do łazienki i musisz się przemóc, żeby ich dotknąć, żeby je umyć. - Chyba rozumiem, miałam takie problemy z ciałem podczas ciąży. - No dobra, ale przynajmniej wiedziałaś, że to się kiedyś skończy. Różnica pomiędzy transwestytą a drag queen polega na tym, że oni nienawidzą swoich kutasów, a my je kochamy. Max zmarszczył się z niesmakiem. - Przepraszam, to było wulgarne. Wiedziałam już, że nie znosi wulgarnych kobiet, wulgarnych strojów i wulgarnych książek. Nawet Lubiewo było dla niego zbyt drastyczne. Na scenie unika butów na zbyt wysokich obcasach. Powiedział mi kiedyś, że kojarzą mu się z ortopedą. - To znaczy, że jesteś po prostu normalnym gejem? - Tak. - A kobiety, kobiety cię nie interesują? - Interesują, no pewnie, też mnie interesują. Przerwaliśmy rozmowę, żeby zamówić pizzę. Kelnerka była ładna, Max uśmiechnął się do niej wesoło. Wszystko mi opowie, pomyślałam. On uwielbia o sobie mówić, zupełnie jak ja. Kręci go odpowiadanie na pytania, po to mnie tu zaprosił, żeby mieć słuchacza, żeby ktoś go obejrzał. - Ładna, ale miała zrobione usta - Max popatrzył za odchodzącą dziewczyną. - Skąd wiesz? - Widzę przecież, że silikonowe. - A ja, ja mam coś zrobione? - Ty nie - roześmiał się. - A ty? - Też nie. - No dobra, to skoro lubisz kobiety, to znaczy, że jesteś bi? - Chyba Chyba tak, ale wolę mężczyzn. Z kobietami to zbyt skomplikowane wszystko jest. Od razu chcą zakładać dom, wić gniazdo, rodzić dzieci. Miałem kiedyś taką kochankę w Krakowie, jeszcze przed ślubem. Jeździłem do niej, jej mąż był w wojsku, wszystko się dobrze układało, dopóki nie postanowiła się rozwieść. Przestałem do niej jeździć. - Dlaczego? - Żal mi było męża. - A nie przestraszyłeś się, nie spękałeś? - Spękałem też - Max znowu się roześmiał. - Świnia ze mnie. - Ale przecież sam masz dom, żonę i dzieci. - Mam, mam, ale żona już się przyzwyczaiła do tego, jak żyję. My się tylko bardzo przyjaźnimy, nie sypiamy ze sobą, mamy oddzielne pokoje. - To po co z nią mieszkasz? - Bo ona chce. Proponowałem jej rozwód, ale się nie zgodziła. Nie wiem dlaczego, może żeby zachować pozory. Nigdy jej nie zostawię, jeżeli ona tego nie zechce, dopóki dzieci nie dorosną. - A twój chłopak zgadza się na to? On nie chciałby założyć rodziny, uwić z tobą gniazda? Max nawet przez chwilę się nie zastanawiał. Odpowiedział, uśmiechając się i patrząc mi prosto w oczy: - Chciałby. Ale to zrobimy potem. - A czy on lubi, jak występujesz? - Nie znosi. W ogóle chłopak zupełnie nie jest - Siedzi w szafie? - Trochę siedzi, trochę nie. On nawet do sklepu nie chce ze mną chodzić. Jak się zdarzy, że razem kupujemy jakąś sukienkę, to stoi z boku i mnie ucisza. - Pomieszkujecie razem? - Skąd, ja u niego nawet nie nocuję, nie chcę, żeby dzieci myślały, że ojciec się gdzieś po nocach szlaja. - Powiesz kiedyś dzieciom? - Powiem, jak dorosną. - Od jak dawna mieszkasz w Polsce? - Od dwudziestu lat. Przyjechałem do Warszawy na studia, potem udało mi się ściągnąć rodziców, ale oni nigdy się tu nie zaaklimatyzowali, nawet nie mówią po polsku. - No to ty nie możesz mieć na imię Max, prawda? - Prawda, Max to taki kolejny pseudonim, jak Butterfly na użytek klubu, tak Max na użytek Polski. A teraz jedz pizzę. Zaczęłam jeść, było mi głupio, że tak go dociskam. - A ty? - Max przyjrzał mi się uważnie. - Jak ci się układa? Pewno dobrze. Takie proste, bezpieczne, heteryckie życie, tradycyjny układ? - No - odpowiedziałam i jadłam dalej. Nie moja kolej na opowiadanie. Ja się na razie zwierzać nie będę, niech mnie zaszufladkuje, przynajmniej zdobyłam w jego oczach jakąś tożsamość. Max zapłacił rachunek kelnerce o silikonowych ustach. Przyglądałam im się intensywnie, ale za Boga nie potrafiłam stwierdzić, czy są sztuczne. Potem wyszliśmy na śnieg. Objął mnie czule i pocałował mocno, tuż obok ust. Ciekawe, co znaczy taki pocałunek. Nie sądzę, żeby Max znał odpowiedź na to pytanie. IV W piątek pojechałam do klubu. Nie widziałam dawno Maksa, nie rozmawialiśmy ze sobą od czasu spotkania w pizzerii, wymieniliśmy tylko kilka serdecznych esemesów. Byłam zmęczona, zmęczona i roztrzęsiona ostatnimi dniami, nie miałam nastroju do rozmów, więc cieszyłam się, że obejrzę go tylko z daleka, nie będę musiała otwierać ust. W klubie już mnie znają, przestali się dziwić, zaakceptowali, że przychodzę sama, siedzę z boku i od czasu do czasu pstrykam zdjęcia tanim aparatem. Dziewczyny przestały nade mną
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść psychologiczna |
Wydawnictwo: | Krytyki Politycznej |
Rok publikacji: | 2011 |
Liczba stron: | 240 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.