- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.,,Po coś tu przyszła, nic nie skorzystasz, wiedza kosztuje". Wracały te nasze rozmowy, pytała: ,,Co byś zrobił na moim miejscu? Co ty byś zrobił?", ,,Dlaczego ona mi tak utrudnia?". Nawet chciałem zapłacić i święty spokój, ale nie było zgody. Prosiłem: ,,Zwolnij się, jak ci tam źle. Damy sobie radę". Nie chciała. Bała się chyba, co ludzie powiedzą: że sobie nie poradziła, że nie dała rady. Martwiłem się bardzo, bo były takie noce, że nie spała, siedziała tylko w fotelu. Nie wiedziałem, jak jej pomóc. Brała leki, ale jak miałem nocki, może nie wszystko widziałem? Przez dwa lata było coraz trudniej, ale te ostatnie miesiące najgorsze. Teraz to widzę, z perspektywy czasu dopiero. Andrzej codziennie zawozi Małgorzatę do urzędu (,,Nie chciała jeździć sama. Mówiła, że to dodatkowy stres, a dość już ma stresów"). Wyjeżdżają przed ósmą, trasa to 7-10 minut, niecałe 5 kilometrów. Od szesnastej Andrzej czeka na telefon, który zwykle dzwoni później, bo Małgorzata zostaje po godzinach, do osiemnastej, często dłużej. Wtedy jedzie odebrać ją z pracy. We wtorek 17 kwietnia 2012 roku to on dzwoni pierwszy. Skończył swoje, mówi, że zaraz po nią przyjedzie. Małgorzata jest w dobrym humorze, bardzo spokojna. Na kolanach trzyma segregatory z dokumentami, część pracy zabiera do domu. Rozmawiają w drodze. Andrzej pyta: - Coś się poprawiło? - Daj spokój, nic z tego nie będzie. Biorę dokumenty, bo mi brakuje kilku groszy w rozliczeniu. Nie chce się zgodzić rachunek. Jak nie znajdę, to ta druga będzie chodzić po urzędzie i opowiadać. W domu pracuje do dziesiątej (,,Nie znajdę tych groszy, nigdy nie znajdę"). O jedenastej kładą się spać. Andrzej wstaje pierwszy, musi zadbać o gospodarstwo: wydoić krowy, nakarmić świnie. Złości się, bo ma wolne w szpitalu, a jak skończy, będzie musiał się przebrać, żeby zawieźć żonę do Brzozowa. Myśli: ,,Niepotrzebny mi samochód, i tak stoi. Niech jedzie sama, spokojnie się obrobię". Karmi króliki - z wiklinowego kosza dorzuca trawy do drewnianych klatek. Pracę przerywa mu Marta. Przybiega i mówi: - Nie ma mamy! - Jak nie ma? Szukaj dobrze. Może w ubikacji? Może gdzieś wyszła? Sam cofa się do budynków gospodarczych (,,Coś mnie dziubło"). Znajduje Małgorzatę w stodole, przy ścianie. Odnosi wrażenie, że żona klęczy, bo ma wpół zgięte kolana. Ciało Andrzeja kamienieje, nie może się ruszyć, traci oddech. ,,To sen? Boże miłosierny, czy to sen?". Z wystającego gwoździa krokwiaka zdejmuje koronkowy sznur. Podtrzymuje Małgorzatę, żeby nie upadła. Rozwiązuje węzeł, przez głowę zdejmuje sznur z szyi. Zanosi żonę do domu, do sypialni, kładzie ją na łóżku. Marta odchyla głowę mamy w tył, wdmuchuje powietrze do płuc, krzyżuje dłonie na piersi, uciska. ,,Trzydzieści ucisków, wdech, trzydzieści, wdech, trzydzieści, wdech". Dzwonią po pogotowie. Ratowników jest trzech, Małgorzata odzyskuje tętno. W brzozowskim szpitalu brakuje miejsc, więc karetka jedzie do Sanoka. Andrzej: - Czy ona z tego wyjdzie? Ratownik: - To już nie jest pytanie do lekarzy, tylko do Boga. Andrzej jest w szpitalu codziennie. Nie zabiera ze sobą dzieci, wyraźnie zabronił tego lekarz. - Dla nich to będzie złe doświadczenie, w niczym to nie pomoże. A skoro rozmawiamy, panie Andrzeju, to jeszcze jedna sprawa. Jeśli nie uda się żony uratować, czy możemy pobrać narządy? Przepisy są takie, że nie muszę mieć zgody, jeśli żona nie zastrzegła, ale ja jestem wierzący człowiek, nie zrobię tego. Proszę jednak o zgodę - ktoś dostanie nowe życie. W niedzielę Andrzej odbiera telefon. Słyszy: ,,Proszę przyjechać i pożegnać się z żoną. Dzisiaj będziemy odłączać i żona przestanie oddychać. Nic już nie możemy zrobić". Prosi dzieci, żeby usiadły w salonie: tam narożnik, fotele. Siedzą, a on powtarza ostatnie zdanie, które usłyszał: ,,Nic już nie możemy zrobić". Dzieci płaczą. Andrzej wstaje, wkłada kurtkę, jedzie do szpitala. Po drodze odwiedza księdza (,,Moja żona zaraz umrze"). W szpitalu ksiądz czyta fragment Ewangelii o uzdrowieniach Jezusa, olejkiem smaruje czoło i ręce Małgorzaty. Po wszystkim Andrzej klęka przy żonie. Trzyma jej rękę, całuje wewnętrzną część dłoni, później usta. Mówi: ,,Żegnaj. Do zobaczenia w innym życiu". Przed pogrzebem jest jak robot - wszystkie czynności wykonuje mechanicznie. Żyje od zadania do zadania, od sprawy do sprawy. Ma wrażenie, że czas się zatrzymał. Kiedy kroi makaron ,,cięty spod noża", słyszy głos Małgorzaty: ,,A co ugotujesz, to będzie". Dzieci nie chcą rozmawiać. Uciekają przed komputer i telewizor. Marta dorasta w ciągu kilku dni i opiekuje się młodszym rodzeństwem. Codziennie czesze Zuzię i zaplata jej warkocze, kiedy trzeba - podcina końcówki. Andrzej nie potrafi, bo zawsze robiła to Małgorzata. To Marta pierwsza roz
ebook
Wydawnictwo Zielona Sowa |
Data wydania 2017 |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Wydawnictwo: | Zielona Sowa |
Rok publikacji: | 2017 |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.