SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Zenith

Androma, tom 1

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo We Need YA
Oprawa miękka
Liczba stron 624

Opis produktu:

#1 New York Timesa. Powieść jednej z najpopularniejszych booktuberek w USA!

Zacznij niepowtarzalną, kosmiczną przygodę razem z pierwszym tomem serii Androma.

Większość zna Andromę Racellę jako Krwawą Baronową, potężną najemniczkę, której bezlitosne rządy rozciągają się na całą Galaktykę Mirabel. Dla załogi jej szklanego statku Marauder jest po prostu Andi - ich przyjaciółką i nieustraszoną przywódczynią kosmicznych piratów. Kiedy kolejna rutynowa misja nie przebiega zgodnie z planem, cała załoga Maraudera trafia w ręce okrutnego łowcy nagród.

Andi, zmuszona do udziału w niebezpiecznej misji, stawia czoła mrocznemu władcy owładniętemu żądzą zemsty. Załoga Maraudera stanie przed trudnym wyborem - albo przywrócą porządek w galaktyce, albo rozpoczną wojnę. Gdy statek rusza w stronę nieznanego, pewne jest tylko to, że już nikomu nie mogą ufać.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: We Need YA
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wymiary: 205x145
Liczba stron: 624
ISBN: 9788366278189
Wprowadzono: 04.06.2019

RECENZJE - książki - Zenith, Androma, tom 1 - Sasha Alsberg, Lindsay Cummings

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

3.7/5 ( 12 ocen )
  • 5
    0
  • 4
    9
  • 3
    2
  • 2
    1
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

books.and.candles

ilość recenzji:287

26-08-2020 20:16

"Zenith" został napisany przez dwie kobitki - Sashę Alsberg oraz Lindsay Cummings. I o kobitkach ta książka właśnie traktuje. Główna bohaterka, Androma Racelli zwana Krwawą Baronową, na swoim statku kosmicznym, wraz z załogą składającą się z samych dziewczyn, przemierza bezkresny wszechświat. Andi - bo tak jest nazywana przez przyjaciół - zajmuje się głównie przemytami. Bywało, że po drodze zabiła parę osób, dlatego właśnie nosi taki, a nie inny przydomek. Pewnego dnia dziewczyny dostają propozycje nie do odrzucenia. Zapytacie - dlaczego? Otóż w grę wchodzi szantaż i wielkie niebezpieczeństwo. Niestety Andi nie może odmówić, ale nie mogę Wam zdradzić jaki jest tego powód. Książka na początku mi się nieco dłużyła. Z każdą stroną było już jednak coraz lepiej, chociaż nie ukrywam, że fabuła jest dość zawiła i skomplikowana. Duża ilość bohaterów, miejsc, planet i okoliczności sprawia, że można się nieco pogubić. Ale cierpliwość i skupienie popłaca, ponieważ historia ogólnie jest ciekawa i wciągająca. Jest w niej nawet spora dawka humoru. Język, jakim jest napisana książka jest nieskomplikowany i łatwy w odbiorze. Lekturę czytało mi się dobrze i dość szybko, chociaż na początku miałam wrażenie, że będzie zupełnie odwrotnie. Podsumowując, jest to powieść fantasy, która jak najbardziej może się podobać. Warto po nią sięgnąć.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

alexx

ilość recenzji:1

10-07-2020 15:49

?Wojna to rzecz bez serca, okrutnie odbierająca życia na prawo i lewo. Ale to ocaleni muszą kontynuować walkę długo po zawarciu pokoju.", czyli galaktyczna przygoda.

Zenith to książka, która nie jednego czytelnika zachwyci swoją kosmiczną okładką. W środku jest równie pięknie wydana. Zawsze zawracam uwagę na takie drobnostki i lubię, gdy wydawnictwa przykładają się do takich szczegółów. Cieszy to oko.

Większość zna Andromę Racellę jako Krwawą Baronową, potężną najemniczkę, która dąży po trupach do celu, a jej bezlitosne poczynania rozciągają się na całą Galaktykę Mirabel. Ale dla załogi swojego statku jest po prostu Andi ? ich przyjaciółką i nieustraszoną przywódczynią kosmicznych piratów. Kiedy kolejna rutynowa misja nie przebiega zgodnie z planem, wszyscy trafiają w ręce okrutnego łowcy nagród.

Andi, zmuszona do udziału w niebezpiecznej misji, stawia czoła mrocznemu władcy owładniętemu żądzą zemsty. Załoga Marudera staje przed trudnym wyborem ? albo przywrócą porządek w galaktyce, albo rozpoczną wojnę. Gdy statek rusza w stronę nieznanego, pewne jest tylko to, że już nikomu nie mogą ufać.

Zenith rozpoczyna serię Androma, która zabiera nas w kosmiczną przygodę. Było to moje pierwsze spotkanie z autorkami, a książkę już od jakiegoś czasu miałam na liście do przeczytania. Powieść promuje Sarah J. Maas (tej autorki przeczytałam tylko najnowszą książkę ? Dom ziemi i krwi), która pisze o niej ?porywająca galaktyczna przygoda?. Czy rzeczywiście tak było? I tak i nie. Bardzo lubię książki z motywem kosmosu, które rozgrywają się w różnych galaktykach. Zenith to nie tylko lektura młodzieżowa, ale i dobre science fiction.

Mam jednak do niej kilka zastrzeżeń. Są momenty, kiedy akcja pędzi niczym rollercoaster i wtedy trudno się od niej oderwać, ale mamy także sporo takich chwil, gdzie historia ciągnie się i jest bardzo monotonna, przez co może nudzić. Zenith to barwna paleta postaci ? każda jest na swój sposób oryginalna, ma przeszłość, ale mnie i tak najbardziej spodobała się Królowa Nor (protagonista). Trochę denerwowały mnie dziewczyny z załogi Andromy, które wiecznie myślały tylko o tym, aby dobrze się ubrać. Historię możemy śledzić z perspektywy aż sześciu osób (!), dzięki czemu, jeśli jeden wątek nie bardzo nam się podoba, to może inne nas zainteresują. Bohaterowie sporo czasu poświęcają na przemyślenia odnośnie do swojej przeszłości i... użalanie się nad sobą.

Z początku obawiałam się trochę grubości tej książki. Czy na pewno Sasha Alsberg i Lindsay Cummings zdołają zaciekawić czytelnika przez ponad 600 stron? I tak i nie. Wspomniałam już wcześniej o momentach, które spowalniały akcję i gdyby kilka z nich wyciąć historia na pewno byłaby bardziej dynamiczna. Zaczynając czytać Zenith, liczyłam na coś w stylu ?Strażników Galaktyki? Marvela na papierze. Historia ma potencjał, ale wydaje mi się, że nie został on w pełni wykorzystany. Autorki stworzyły ciekawy świat, który jeszcze nie do końca dopracowały i mam nadzieję, że w kolejnych tomach dowiemy się o nim czegoś więcej. Mapka na początku książki wiele ułatwia.

Czy recenzja była pomocna?

czytam_ksiazki

ilość recenzji:3

5-07-2020 11:00

Moje upodobania czytelnicze to głównie thriller, kryminał oraz romans. Jednak to nie oznacza, iż nie lubię eksperymentować z innymi gatunkami. Tak było w przypadku książki Zenith. Wygrała ciekawość i chęć spróbowania czegoś innego???? I wiecie co? Nie żałuję! Historia niesamowicie mnie wciągnęła. Na początku, nie ukrywam, że trochę przeraził mnie rozmiar książki, ale za to pod koniec żałowałam, że powieść nie jest dłuższa. Nawet nie wiem kiedy pochłonęłam te 600 stron!
Androma Racella, to od dziś moja galaktyczna bohaterka. Krwawa Baronowa, bo tak jest nazywana w gakaktyce, mimo, iż jest czasami okrutna i bezlitosna, skradła moje serce. Pod wieloma maskami, które przyodziewa, tak naprawdę to zagubiona dziewczyna o bardzo dobrym sercu.
A zatem, jeśli pasjonuje Was galaktyka, chcielibyście przeżyć niesamowite przygody wraz z Andromą i jej przyjaciółkami, zapraszam na pokład Marudera. Świetna zabawa gwarantowana!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Kinga Buczyńska

ilość recenzji:1

3-06-2020 13:41

Książkę czytałam bardzo długo, dłużej niż zaplanowałam. Już od pierwszych stron miałam duży problem ze skupieniem się na tym co czytam. Wracałam do poprzednich stron i jeszcze raz czytałam. Nie jest to spowdowane tym, że jest ona źle napisana. Oczywiście, że nie! Ale dlatego, że nie wpadła w moj gust i nie jest w klimacie jaki lubię.

Miejsce, w którym rozgrywa się akcja to galaktyka, kosmos, różne planety itp. Science fiction, podróżne galaktyczne to nie jest moja bajka. Nie mogłam wczuć się w tą scenerię i do końca wyobrazić sobie niektóre rzeczy czy wygląd samych postaci. Sztuczne inteligencje, roboty, ludzie z częściami róznorodnych mechanizmów.

Jednak gdy czytałam tą pozycję, momentami przypominała mi o "Szklanym Tronie" Sarah J. Maas. Charakter i osobowość Andromy, jej czasami cięty język, wzrok, którym mogła by zabijać, postawa, sprawiały, że w głowie pojawiała mi się Aelin. Był to jeden z czynników dzęki którym spodobała mi się ta bohaterka.
Bardzo zaintrygowała mnie relacja z jej dawnym partnerem. Uwielbiam wplątany romans w akcję i chciałam dowiedzieć się czy może znów będą razem. I czy ten ogień między nimi znów zapłonie. Czytałam z zapartym tchem gdy dwoje z nich znajdowało się sam na sam. Czekałam na rozwinięcie tego wątku.

Główna tematyka była równie interesująca. Czytelnik zastanawia się czy załodze uda się uwolnić więźnia, który jest torturowany i siłą przetrzymywany. Sama byłam tego ciekawa. Momentami bardzo ta książka wpływała na moje emocje, śmiałam się, przy zabawnych chwilach, ale również miałam łezkę w oku.


Biorąc pod uwagę wizualną część, to jest to najładniejsza książka z okładką jaką mam. Pięknie zdobione strony z rysunkami planet czy gwiazd bardzo mi się spodobało.


Podsumowując, jeśli ktoś uwielbia galaktyczne przygody, science fiction to napewno ta książka mu się spodoba. Mi dobrze zrobiło przeczytanie czegoś innego niż zwykle. :) Jeśli ktoś również miał odczucie, że nie dokończy tej książki i mu się nie podoba niech posłucha moich słów i da jej jeszcze jedną szansę ;)

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Dominika Stryszowska

ilość recenzji:368

29-03-2020 20:05

Ta książka miała być prawdziwym KOSMOSEM, porywająca, żywiołowa i uzależniająca od pierwszych stron. Miała być powieścią, dzięki której polubię motyw galaktyczny w książkach. I cóż, nie wyszło. Autorki stworzyły nowy, rozległy świat, mocno rozbudowany i dobrze wykreowany, i w sumie tyle. Cała reszta nie potrafiła mnie zainteresować, a książka ma ponad 600 stron. Nie polubiłam się z bohaterami, a początek był prawie nie do przejścia. Albo raczej nie do przeczytania. Nudziłam się. Na pewno to zasługa mnie samej, bo totalnie nie potrafię odnaleźć się w motywie kosmosu, ale mam wrażenie, że fabuła nie pomagała. Czy polecam? I tak i nie. Tak, bo jeśli lubicie takie historie ze statkami kosmicznymi w tle, jest duże prawdopodobieństwo, że polubicie się i z tą opowieścią. A w innym wypadku? No cóż, może lepiej wziąć się za coś innego.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

i_love_ksiazka

ilość recenzji:1

24-03-2020 13:44

"Zenith" co oznacza ten tytuł? Szczyt? Punkt kulminacyjny? A możne coś całkiem innego? Po przeczytaniu tej książki skłaniam się do dwóch ostatnich, ponieważ jak się okazuje to coś całkiem innego, ale dowiadujemy się o tym przy samym końcu książki. Androma to młoda piratka kosmiczna, która poszukiwana jest w całej galaktyce. Poznajemy ją gdy ucieka przed łowcą nagród, który proponuje jej współpracę ze swoim zleceniodawcą. W zamian za uwolnienie syna, którego porwano i uwięziono w więzieniu, ofiaruje jej i całej załodze ułaskawienie. Dziewczyna do końca nie wie na co się pisze, ale się zgadza. Książkę bardzo dobrze i szybko się czyta. nie brak w niej akcji i nieprzewidzianych komplikacji. Ja sama czekam aż przyjdzie do mnie kurier z drugą częścią, bo chociaż dużo się dzieje już w Zenicie to zakończenie (przynajmniej jak dla mnie) jest bardzo otwarte.

Czy recenzja była pomocna?

bookoholik27

ilość recenzji:43

22-03-2020 18:10

Ta książka jest rewelacyjna! Po świetnym prowadzeniu do fabuły i enigmatycznym pierwszym rozdziale akcja nabiera tępa i nie zwalnia do ostatniej strony. Pomimo tego, że przez większą część powieści nie ma zwrotów akcji to czyta się ją świetnie. Jest to spowodowane lekkością pióra autorek i masą wydarzeń. Ale tak jak powiedziałem, zwrotów akcji nie ma przez WIĘKSZĄ CZĘŚĆ powieści. To znaczy, że gdzieś występują. Ostatnie 50/100 stron to istna petarda pełna spektakularnych zwrotów fabularnych. Pisarki po całej powieści porozrzucały "okruszki", czyli pozornie nic nieznaczące zdania, słowa czy zachowania. Ale tylko pozornie, bo w rzeczywistości prowadzą do spektakularnego zakończenia, które łączy wszystkie tzw. okruszki w całość.

Androma Rzacella znana też jako Krwawa Baronowa jest silną postacią żeńską. Została zahartowana przez życie. Umie sama o siebie zadbać. Uwielbiam jej sarkastyczny i wybuchowy charakter. Wszędzie gdzie się pojawi sieje zniszczenie. Wielu uważa ją za bezduszną i oziębłą, ale wbrew pozorom jest bardzo uczuciową postacią. Przeżywa każdą zabitą osobę. Każda ofiara pozostaje w jej pamięci na zawsze.

Jest to dość śmiałe porównanie, ale "Zenith" przypomina mi moją ulubioną książkę, którą są "Igrzyska Śmierci" autorstwa Suzanne Collins. Generał Cortas przypomina mi prezydenta Snowa. Arcadius jest natomiast podobny do Kapitolu, miasta pełnego przepychu i bogactwa. Xen Ptera jest jak uboższe dystrykty w których ludzie umierają z głodu. A sama Andi swoją walecznością przypomina mi Katniss Everdeen. Prawda, nie ma tu walk na arenach, ale uważam, że pozostałe elementy są bardzo podobne. Dlatego jeśli polubiliście "Igrzyska Śmierci" instnieje duże prawdopodobieństwo, że polubicie tę historię osadzoną w kosmosie.

Pokochałem historię o kosmicznych piratach! Pisarki w pełni wykorzystały potencjał tej książki zabierając nas w niezwykłą kosmiczną przygodę przesiąkniętą humorem.

Czy recenzja była pomocna?

Hoshi

ilość recenzji:38

22-03-2020 16:25

Dlaczego kupiłam tę książkę? Szczerze? Bo urzekła mnie okładka xD Dlaczego Ty masz ją kupić? Bo ta książka zasługuje na podziw nie tylko ze względu na okładkę. Uprzedzam, że Zenith to książka dla miłośników sci-fi, kosmosu, krwawej jatki i piratów! Mamy tutaj do czynienia z pewną Krwawą Baronową, która wraz ze swoją załogą piratek wykonuje niebezpieczne misję by zgarnąć jak największy łup by przeżyć. Ta piracka załoga poszukiwana jest w całej Galaktyce Mirabel. Są wręcz nieuchwytne do czasu gdy podczas jednej z misji wpadają w ręce łowcy nagród - przystojnego Dexa. Androma (Krwawa Baronowa) dostaje propozycję nie do odrzucenia i wyrusza na misję, od której zależy los całej jej załogi. Czy jej się to uda? Co to za misja i czy warta jest zachodu? Tego dowiecie się czytając Zenith.
Muszę przyznać, że wprowadzenie na początku książki jest dość mocno owiane tajemnicą. Niewiele nam mówi przez co ma się ochotę czytać dalej. Niektóre elementy tego kosmicznego świata przypominają mi trochę książki z serii Starbund (tom 1 znany jako W ramionach gwiazd). Też mamy tam życie w rozległej galaktyce, statki kosmiczne, dziwną nieznaną moc i pewną załogę, która ratuje świat przed złem. To tyle jeśli chodzi o podobieństwa. W powieści Zenith mamy zbiór ciekawych postaci, zaczynając od samej Krwawej Baronowej po tajemniczego, nieśmiałego Valena syna Generała. Cała załoga piratek jest waleczna, silna, nieposkromiona a także zabawna i troskliwa. Męscy bohaterowie również są niczego sobie :D Podoba mi się sposób w jaki autorki przedstawiają relacje między załogą, która taktuje się jak rodzina a także relacje Andi z "demonami przeszłości" w postaci Valena i Dexa. Na duży plus zasługuje tu również sam motyw książki. To jak autorki mieszają nam w głowach, stopniowo odkrywają przed nami kary i nas zaskakują. Końcówka mnie zmiażdżyła, nie spodziewałam się takiego obrotu spraw a rzadko kiedy coś mnie zaskakuje. Kłamstwa, tajemnice, przekręty, tęsknota, miłość, krwawa zemsta i chęć przeżycia. Te kilka słów wystarczy by opisać to co dzieje się w tej książce. Cała książka jest napisana w prosty sposób i chociaż ma przeszło 600 stron to bardzo łatwo się ją pochłania. Z każdą stroną czytelnik rzuca się w wir wydarzeń i jest bombardowany z każdej strony emocjami i akcją. Już nie mogę się doczekać kiedy sięgnę po kolejny tom bo naprawdę warto zetknąć się z tą historią.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

BooksWithPhoenixPen

ilość recenzji:6

7-03-2020 16:37

Kupiłam, bo było o niej głośno. We Need YA wydało ją w czerwcu zeszłego roku, a ja przeczytałam na początku tego. Pierwsze co pomyślałam, gdy otworzyłam tę książkę to ?Te litery są cholernie małe!?. Teraz tak nie uważam. Co prawda 624 strony tekstu to masakrycznie dużo i mogliby rozłożyć to na dwa tomy, jednak redaktor prowadząca Milena Buszkiewicz zawsze podkreśla, że wydawnictwo chce wydać książki w jak najprzystępniejszej cenie. Także to im wybaczam. Słyszałam, że niektórzy porównują tę książkę do Gwiezdnych Wojen ( nie lubię tych nowych części, moim zdaniem te pierwsze były najlepsze). I właśnie dlatego tu się nie zgodzę. ?Zenith? Sashy Alsberg i Lindsay Cummings jest owiele lepszy od GW! Chyba nic bym w tej historii nie zmieniła, Androma jest cudowna. Jej przyjaciółki NIESAMOWITE! To co robi Nor! A Valen to już w ogóle! Moją nową miłością jest oczywiście Dex, chociaż ciężko wybrać pomiędzy nim a Valenem. Mam ogólnie wrażenie, że nie ważne co powiem, będzie to spojlerem. Także po prostu w tej chwili marsz do księgarni, biblioteki lub swojej biblioteczki i brać się za serię ?ANDROMA?, bo to cytując Anitę ?ROZPIERNICZA SYSTEM!?

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

arcytwory

ilość recenzji:1

27-01-2020 21:55

Andi znana jest jako najemniczka Krwawa Baronowa. Wraz z jej żeńską załogą statku trafia w ręce łowcy nagród i dostaje propozycję nie do odrzucenia ? dosłownie. Zostaje zmuszona do udziału w niebezpiecznej misji. Czy wszystko pójdzie po jej myśli?
?Zenith? przeraził mnie od samego początku. I to nie ilością przelanej krwi, a grubością książki. Jak dla mnie 600 stron to nie przelewki. Jak się okazuje w trakcie czytania, kartek mogłoby być trochę mniej. Czemu? Bo na kilkudziesięciu nie dzieje się nic ciekawego. Zero akcji, jedynie rozmyślania bohaterów. Nuuuda.
Nudniejszy tylko był schemat typowy dla książek młodzieżowych. Główna bohaterka jako naj(dopisz przymiotnik) kobieta w galaktyce? Odhaczone. Tajemnicza przeszłość? Pewnie. Na statku ma najlepszą załogę w galaktyce? No na bank. I jeszcze były, z którą kiedyś Andi łączył ognisty romans, a teraz nie chce go oglądać na oczy? Proszę bardzo. I najważniejsze ? czy za zadanie mają ocalenie galaktyki? W teorii nie, ale wyjdzie na to, że tak. I mogą w tym liczyć tylko na siebie? TAK! TAK! TAK! No błagam, trochę oryginalności. Dlaczego nie ma książki, gdzie osoby nie są na podium bycia naj?
Dobra, idźmy dalej, bo z narzekania nic dobrego nie wynika. Dobra była akcja. No oprócz tych miejsc, gdzie dobra nie była, ale mniejsza. Początkowo książka aż tak nie wciąga, a to przez tłumaczenie zawiłych przeszłości bohaterów. Jednak im dalej, tym lepiej. Z każdą kolejną stroną wciągałam się w świat ?Zenithu? coraz bardziej. Na tyle, że ostatnie 100 stron przeczytałam za jednym zamachem.
Jak już przy ostatnich stronach jesteśmy... Finalna intryga nie intryguje. Była mocno przewidywalna, ale plus jest taki, że była dobrze napisana. Na swój sposób było to jak ponowne oglądanie dobrego filmu akcji.
Coś jeszcze? Bohaterowie. Mimo, że załoga Andi składała się z samych Mary Sue to budziły sympatię. Trudno było mi się z nimi rozstawać. Na tyle trudno, że, że niedługo sięgnę po drugą część (i to po pierwszy raz po książkę po angielsku, zapowiada się super zabawa!).
Zbierając wszystkie argumenty mojej rozprawki stwierdzam, że ?Zenith? nie jest ani złą, ani dobrą książką. Przez to ani nie polecam, ani też nie odradzam.
Książkę oceniłam także na portalu .

Czy recenzja była pomocna?

Honorata

ilość recenzji:1

23-01-2020 13:14

?Zenith? to spory grubasek. Historię opisaną w książce poznajemy oczami sześciu bohaterów: Valena, Andromy, Klaren, Dexa, Nor i Liry. W głównej mierze właśnie z tego faktu wynika grubość tej książki. I właśnie dlatego sporo jest momentów dość nudnych, nie zawsze historia danego bohatera była dla mnie interesująca. Najmniej potrzebne były fragmenty Liry, ponieważ nie wnosiły one nic do całej historii. Jeśli chodzi o bohaterów, to można ich polubić. O dziwo, pierwszy raz zdarzyło mi się, że bardziej polubiłam złego bohatera. Jego zachowanie było w pełni uzasadnione. Sam pomysł na fabułę był bardzo ciekawy. Gdyby usunąć z książki dość przydługi środek i zostawić tylko ciekawy początek i końcówkę, książkę mogłabym ocenić bardzo dobrze. Warto też wspomnieć o okładce, która na pewno zadowoli każdą okładkową srokę.

Czy recenzja była pomocna?

Tygrysica

ilość recenzji:220

9-09-2019 22:16

Gdyby nie przepiękna okładka ?Zenithu? myślę, że w ogóle nie zwróciłabym uwagi na tą książkę. Głównie, dlatego że nigdy nie byłam fanką przygód w kosmosie, a sci-fi dawno temu skutecznie mnie do siebie zniechęciło. Nie mniej jednak do najnowszej powieści Lindsay Cummings i Sashy Alsberg coś mnie przyciągało. Może to właśnie zasługa okładki, która od razu skradła moje serce, a może opisu i szumnych zapowiedzi? Sama nie jestem do końca pewna. Czułam jednak, że bez względu na powód muszę przeczytać tą powieść.

?Wojna to rzecz bez serca, okrutnie odbierająca życia na prawo i lewo. Ale to ocaleli muszą kontynuować walkę długo po zawarciu pokoju.?

Cummings i Alsber wniosły zdecydowanie odrobinę świeżości do literatury młodzieżowej. Stworzyły intrygujący świat, pełen dziwnych istot, tajemniczych ludzi oraz niespotykanych zwierząt, pochodzących z wszelakich zakamarków galaktyki zwanej Mirabel. Pokazany czytelnikowi z perspektywy Dexa i niesamowitej załogi Marudera. Składającej się z czterech silnych, zaradnych, nieustraszonych i niezależnych kobiet, których naprawdę nie sposób jest nie polubić. Jeśli miałabym powiedzieć, co zasługuje na największe uznanie w tej książce to odpowiedziałabym właśnie, że jest to kreacja bohaterów. Jednak, jeśli miałabym wymienić jej największy mankament to byłaby nim ilość stron. Ponieważ ?Zenith? spokojnie można by skrócić o połowę nie tracą w ogóle na treści. Co prawda w przeciągu tych około 600 stron ciągle coś się dzieje i nie można narzekać na nudę, aczkolwiek gdyby autorki ograniczyły momenty, w których bohaterowie rozpamiętują przeszłość i popełnione przez siebie błędy to książka ta znacznie zyskałaby na odbiorze. Wielka również szkoda, że Cummings i Alsberg nie poświęciły więcej czasu na dokładniejsze opisy ras, planet oraz samej galaktyki.

?Każdy popełnia błędy - powiedziała Andi. - Niektórzy poważniejsze od pozostałych. To nie znaczy, że nie możemy im wybaczyć. Że nie możemy o nich zapomnieć.?

?Zenith? jest książką, której warto dać szanse dla samego wydania. Ekipa We Need Ya wykonała kawał dobrej roboty projektując szatę graficzna dla tej historii. Piękna, migocząca okładka bez wątpienia zachęca czytelnika do rzucenia się wir kosmicznej przygody. A naprawdę warto, bo choć ?Zenith? ma swoje lepsze i gorsze momenty, to jednak zakończeniem bardzo zyskuje w oczach czytelnika. Osobiście z przyjemnością przeczytam jej kontynuację, ponieważ bardzo polubiłam Dexa i Maruderki, ale nie jest to coś co muszę zrobić już, teraz, natychmiast.

Aleksandra
Wszystkie cytaty pochodzą z książki ?Zenith? autorstwa Lindsay Cummings, Sasha Alsberg.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?