SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Zabij mnie, tato

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Videograf S.A.
Oprawa miękka
Liczba stron 432
  • Dostępność niedostępny
  • DPD dostawa za półdarmo

Opis produktu:

Rok 2015, centralna Polska. Trzynastoletnia Wiktoria wraz z dwiema młodszymi siostrami wraca ze szkoły. Dwieście metrów od domu spotyka znajomych, dziewczynki idą dalej same, lecz nie docierają do celu. Niedługo potem przyjaciel zrozpaczonej rodziny, emerytowany policjant, korzystając z nieformalnych informacji, dowiaduje się, że zwolniony z więzienia psychopatyczny zabójca zniknął i nie wiadomo, gdzie przebywa. Ani `ustawa o bestiach`, ani dyskretna obserwacja policji nie okazały się skuteczne. Kolejne zdarzenia świadczą o tym, że te dwie sprawy mogą się ze sobą łączyć. Tymczasem nękana wyrzutami sumienia nastolatka jest bliska obłędu. Jej rodzice obawiają się, że może targnąć się na własne życie, a działania organów państwowych okazują się całkowicie nieskuteczne.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Videograf S.A.
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wymiary: 135x205
Liczba stron: 432
ISBN: 9788378357933
Wprowadzono: 03.09.2020

RECENZJE - książki - Zabij mnie, tato - Stefan Darda

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.5/5 ( 13 ocen )
  • 5
    10
  • 4
    1
  • 3
    1
  • 2
    0
  • 1
    1

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

halmanowa

ilość recenzji:42

brak oceny 3-06-2017 16:25

Pierwsze kilkadziesiąt stron to głównie retrospekcje Zdzisława Mokryny z ostatnich kilku lat. Bohater snuje opowieść o powodach swojej przeprowadzki, a także o okolicznościach zawarcia znajomości z Kamilem i Izą. Poznajemy bliżej Szykowiaków, ich codzienne zwyczaje, atmosferę panującą w domu. Patrzymy, jak pogłębiały się relacje Zdzicha z nimi, jak krok po kroku stawał się ich przyjacielem, przyszywanym wujkiem, członkiem rodziny. To wszystko opisane jest w taki sposób, że wręcz emanuje sielskością, spokojem i beztroską, ale wciąż pozostaje bardzo realistyczne. Być może dlatego, że Szykowiakowie nie są jacyś nadzwyczajni. To normalni ludzie, otwarci, gościnni i przyjacielscy, ale mający swoje wady oraz mniejsze i większe problemy. Zdzisław w wyniku bolesnych doświadczeń życiowych postrzega rodzinę Kamila inaczej niż zwykły obserwator. Ci ludzie są dla niego ukojeniem, a poczucie bliskości - odskocznią od szarej codzienności.

W pewnym momencie nadchodzi koniec idylli, a jej miejsce zajmują takie uczucia jak strach, rozpacz, złość, smutek czy żal. Po długim, spokojnym wstępie wywołuje to w czytelniku niemały szok. Radosna atmosfera zostaje nagle wyrwana z życia bohaterów, niczym kartka z notesu. Śledzimy bieżące wydarzenia, wzbudzające przerażenie, złość i smutek, co jakiś czas przerywane kolejną serią wspomnień i przemyśleń Zdzisława. Stajemy w obliczu tragedii razem z Szykowiakami, czując ich ból i lęk. Poczucie straty i cierpienie promieniuje niemal z każdej strony powieści. Rozważania i wspominki Mokryny pogłębiają melancholijną atmosferę, ale też trzymają napięciu czytelnika oczekującego na rozwój dalszych wydarzeń.

"Zabij mnie, tato" to książka z dużą dawką realizmu. Sytuacje następujące w obliczu tragedii są przedstawione bardzo wiarygodnie. Chociażby reakcja mieszkańców miasteczka - niesprawiedliwa, pełna złośliwości. Paskudne plotki nie tylko usypiają czujność lokalnej społeczności, ale też wywołują falę obojętności. Przeżycia rodziców Oli i Julki, ich stan psychiczny nikogo nie obchodzi. Ważne, że jest o czym gadać. Pojawia się również wątek dotyczący niekompetencji władz, niewydolnego systemu sprawiedliwości. Autor pokazuje, że spokojne, sielskie życie to tylko pozory. Trwamy w poczuciu złudnego bezpieczeństwa, które może w jednej chwili runąć. Za sprawą polityków i przedstawicieli władzy podejmujących za naszymi plecami ważne decyzje, które mogą zaważyć bezpośrednio na naszym życiu. Bo kiedy psychopatyczni zabójcy mogą zostać wypuszczeni na wolność, a wszystko w świetle obowiązującego prawa, nikt nie może czuć się tak naprawdę bezpiecznie.

Dużym plusem tego thrillera jest kreacja bohaterów, dość obszerna i zawierająca sporo szczegółów. Początkowo te rozwlekłe opisy uznałam za wadę. Później jednak doszłam do wniosku, że nie znalazły się w książce bez powodu. Dzięki nim jeszcze wyraźniej dostrzegamy zachodzące w obliczu tragedii zmiany w psychice bohaterów. A towarzyszący nam do momentu zniknięcia dziewczynek spokój wydaje się czymś tak odległym, jakby nigdy nie miał miejsca. To chyba jest najbardziej przerażające. Rodzinna sielanka, która trwa i trwa, a nagle znika. I zostaje ból, tęsknota i strach. A wreszcie gasnąca nadzieja. Wszystko to jest bardzo autentyczne i angażuje czytelnika emocjonalnie.

Jeśli chodzi o minusy, przyznam, że zawiodła mnie tylko jedna kwestia - fabuła pozbawiona niedopowiedzeń. Wszystko mamy tutaj podane jak na tacy. Tajemnice szybko się rozwiewają, a czytelnik nie ma szans chociażby na jeden moment zawahania. Szybko zostaje ujawniona tożsamość porywacza (prawdę mówiąc... znajduje się ona już w opisie książki na okładce), więc trwamy w niepewności i napięciu jedynie względem zakończenia. Które na szczęście okazuje się odrobinę zaskakujące.

Trudno mi wypowiedzieć się o tej pozycji jednoznacznie. To angażujący emocjonalnie i uzbrojony w realizm thriller, który ukazuje nie tylko nieudolność prawa, ale i przeżycia ludzi żyjących w cieniu wyrzutów sumienia. To również opowieść o wielkiej sile przyjaźni i poświęceniu. Ja, choć czuję drobny niedosyt, jestem zadowolona z lektury. W sieci natomiast krążą głosy, że jest to najsłabsza książka Stefana Dardy. Jeśli tak, to już nie mogę się doczekać, kiedy sięgnę po resztę twórczości tego autora.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Radosław

ilość recenzji:1

brak oceny 12-06-2016 17:24

Reasumując, uważam, że najnowsza powieść Stefana Dardy jest udana. Nie równa się genialnemu debiutowi, czy serii "Czarny Wygon", ale jest intrygująca i godna polecenia. To całkiem nowa odsłona tego autora, który wkraczając w sensację poradził sobie bardzo dobrze. W "Zabij mnie, tato" znajdziemy wiele charakterystycznych dla jego twórczości elementów, m.in ciekawy bohater, fenomenalnie poprowadzona akcja z niespodziewanymi zwrotami czy poruszanie tematów niewygodnych i kontrowersyjnych. Słowem, znajdziemy to, co u tego autora lubimy najbardziej. Pomimo kilku mankamentów, gorąco zachęcam wszystkich do lektury najnowszej książki Dardy!

...

Czy recenzja była pomocna?

Mea Culpa

ilość recenzji:166

brak oceny 16-04-2016 10:37

Pan Zdzisław, emerytowany policjant z Miasta Wojewódzkiego, przybywa do Rykowa, gdzie postanawia prowadzić spokojny, wyalienowany tryb życia. Jednak już na samym początku jego plany spaliły na panewce, gdy poznaje Kamila Szykowiaka i jego rodzinę. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie kaprysy rozwydrzonego dziecka Kamila, trzynastoletniej Wiktorii, która odprowadzając rodzeństwo do domu spotyka w parku swoich znajomych, na poczet których zostawia młodsze siostry. I to właśnie ten ułamek nieprzemyślanej sekundy decyduje o dalszym losie całej rodziny, których życie postawione zostaje pod znakiem zapytania. Pozostałe dni mijają wszystkim jak przez mgłę. Całe miasto postawione zostaje na nogi, by móc odnaleźć porwane dziewczynki, jednak zawodzi wszystko, a przede wszystkim system i prawo! I wtedy dowiadujemy się o jego wielkich lukach, błędach organów prowadzących oraz publicznych instytucji. Kiedy już są małe szanse na jakiekolwiek kroki, Zdziszek postanawia prowadzić śledztwo na własną rękę. Jednak w wielu przypadkach wszystko dzieje się za szybko, nie można wszystkich uratować, na niektóre istnienia jest już za późno. Kto poniesie konsekwencje i spojrzy śmierci w oczy? Kogo przywitają anioły? I czy Julka z Olą wrócą do domu, by razem z Wiki, rodzicami, wujkiem Zdzisławem i Darką tworzyć rodzinę? Koniecznie przeczytaj!


Pozycja spodobała mi się i to wcale nie dlatego, że dostałam ją w ramach współpracy. Przyznam szczerze, że z początku nie mogłam się do niej przekonać i motywowało mnie to, iż muszę ją przeczytać. Przez pierwszy dzień przeczytałam parę kartek. Jednak w ciągu następnych dwóch dni pożarłam ją w całości. Jaki mój ból był, gdy musiałam rozdzielić to na dwa momenty czytania, bo wzywały obowiązki! Jednak dziś, kiedy już jestem po lekturze, muszę przyznać, że warto było poczekać na dalszy rozwój! Zawiódł mnie trochę wątek związany z Wiktorią. Myślałam, że więcej części książki będzie poświęcone jej cierpieniu, poczuciu winy. W końcu w opisie czytamy, że nękana wyrzutami sumienia nastolatka jest bliska obłędu, a tymczasem miałam wrażenie, że bliższy ku temu jest jej ojciec. Uważam jednak, że książka jak najbardziej warta jest przeczytania, możemy z niej dowiedzieć się co przeżywają rodziny ludzi porwanych, kiedy nie mają nawet cienia nadziei na lepsze jutro i jak musi wyglądać ich świat, kiedy muszą zmierzyć się z tak niewyobrażalnym bólem i tęsknotą. Autor postarał się, aby wszystko było realistyczne i przerażające.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?