Żyjemy w czasach gdy Internet, smartfony i inne małoekranowe urządzenia są cały czas z nami. Nie wyobrażamy sobie, że mogłoby nagle ich nie być. Książka zawiera wiele prawd i uważam, że każdy powinien ją przeczytać. Autorka podkreśla, że nie napisała jej po to by straszyć skutkami używania smartfonu, zwłaszcza przez dzieci, ale by pomóc używanie go w właściwy sposób. Nie ocenia również, ale pomaga zrozumieć problem z jakim musimy dzisiaj zmierzyć się. Książka została napisana w bardzo ciekawy i przystępny sposób. Język jakim posługuje się autorka jest prosty i zrozumiały. Pani Magdalena Bigaj używa wielu porównań jak na przykład porównanie higieny jamy ustnej do higieny cyfrowej, czy porównanie nas 30 lat temu w łóżeczkach i unoszącego się dymu papierosowego nad nami, a dzisiaj do ręki z telefonem zwisającej nad naszymi dziećmi.
Książka podzielona jest na dwie części. W pierwszej wyjaśniania jest w jaki sposób Internet i urządzenia ekranowe wpływają na nas i na nasze dzieci. Druga część to opis zagadnień, z którymi zetknęliśmy na różnych etapach życia. Dlatego rozdziały w tej części zostały podzielone na wpływ urządzeń na maluchy, dzieci i nastolatków.
Z książki dowiemy się:
?Co to jest technostres?
?Jak na nasz mózg wpływa rozwój technologii?
?Co to jest higiena cyfrowa i dlaczego warto o niej pamiętać?
?Jak wprowadzić dzieciom limity spędzania czasu w Internecie?
?Dlaczego dzielimy się rodzicielstwem w Internecie i czy w ogóle mamy prawo publikować zdjęcia naszych dzieci?
?Czy smartfon lub komputer mogą przeszkadzać w nauce?
?Co się dzieje gdy dziecko idzie ze smartfonem do szkoły?
Na te i wiele, wiele więcej pytań znajdziecie odpowiedź w ?Wychowanie przy ekranie?.
Bardzo polecam sięgnąć po tę książkę, która nie osądza, nie krytykuje i nie straszy. Ona uświadamia nam z czym musimy zmierzyć i jak to zrobić dając dzieciom dostęp do Internetu, gier komputerowych i mediów społecznościowych.
Opinia bierze udział w konkursie