SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Too Late

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Otwarte
Data wydania 2022
Oprawa miękka
Liczba stron 408
  • Dostępność niedostępny
  • DPD dostawa za półdarmo

Opis produktu:

Asa prowadzi nielegalny biznes, jest obsesyjnie zakochany w Sloan. Nie cofnie się przed niczym, by zniszczyć każdego, kto choć spróbuje stanąć między nimi. Sam natomiast pogrąża się w uzależnieniu od imprez, narkotyków, seksu.

Sloan jest gotowa znieść wiele, nawet jeśli ceną jest jej godność. Tkwi w toksycznym związku, by... zapewnić opiekę niepełnosprawnemu bratu. Jest stale obserwowana i musi być Asie posłuszna. Straciła nadzieję, że mogłaby się z tego piekła wyzwolić.
Jednak życie rzuca jej kolejne wyzwanie - stawia na jej drodze Cartera. Dziewczyna obawia się go, ale nie jest w stanie mu się oprzeć. Rozpoczyna się ryzykowna gra, w której nie ma miejsca na błąd, a stawką jest życie nie tylko Sloan.

Poznaj historię uzależniającą jak narkotyk, w której namiętność przekracza niebezpieczne granice. Twoje serce zabije szybciej z pożądania i... ze strachu. Colleen Hoover nie przestaje zaskakiwać - ani szokować - nawet najwierniejsze czytelniczki.

Tylko dla dorosłych
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Otwarte
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2022
Wymiary: 135x205
Liczba stron: 408
ISBN: 9788381351799
Wprowadzono: 26.07.2019

RECENZJE - książki - Too Late - Colleen Hoover

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.5/5 ( 4 oceny )
  • 5
    2
  • 4
    2
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

boo***********************

ilość recenzji:863

29-04-2022 20:45

Trójkąt miłosny to temat, który co jakiś czas pojawia się w literaturze kobiecej. Zaręczam jednak, że w książce "Too Late" nie ma niczego powtarzalnego i o takich bohaterach nie czytaliście nigdzie indziej. Po raz kolejny, a może powinnam powiedzieć- jak zawsze, Autorka nie boi się poruszać trudnych tematów, a postaci kreuje na wysoce skomplikowane, o szalenie złożonych charakterach. Po raz pierwszy za to spotykam się w książce Colleen z tak wieloma scenami erotycznymi, niemniej jednak jeśli chodzi o całokształt to są one niezbędne, by oddać sytuację postaci. I są oczywiście napisane perfekcyjnie, a jednocześnie porażająco. Ale może najpierw o bohaterach...
Sloan ma dwadzieścia lat, studiuje i mieszka ze swoim chłopakiem. Brzmi zwyczajnie, prawda? Jednak w tej dziewczynie nie ma nic zwyczajnego. Bowiem Sloan jest zmuszona żyć z Asą, by ten dalej opłacał pobyt jej brata w placówce. W domu stara się przebywać jak najmniej z uwagi na mnogość gości, którzy są głośni, a niektórzy nawet niebezpieczni. Całe swoje życie opiekowała się młodszym rodzeństwem, podczas gdy jej matka wolała spędzać czas w towarzystwie narkotyków i przygodnych facetów. Teraz także zdaje sobie sprawę, że komfort życia brata jest dla niej priorytetem. Ma plan, chce skończyć naukę, podjąć pracę i odejść ale na razie ma związane ręce. Doskwiera jej przejmująca samotność, choć z drugiej strony było tak zawsze. Nie ma grosza przy duszy i jest uzależniona od Asy i jego humorów. A te bywają różnorodne...
Asa jest jednym z lepiej postawionych dilerów uniwersyteckich. Ma posłuch wśród ludzi, a dzięki swojej postawie udaje mu się zarabiać mnóstwo pieniędzy. Nie miał szczęśliwego dzieciństwa, nie miał żadnych wzorców i jedyne czego pragnie to bezkresnej i prawdziwej miłości. Problem w tym, że jego miłość przeradza się w obsesję i staje się to niebezpieczne. Kobiety traktuje przedmiotowo i wykorzystuje je do zaspokojenia, podobnie traktuje Sloan z tą różnicą, że ona ma być tylko jego. I choć jego zachowanie nie pozostawia złudzeń, że kiedykolwiek się zmieni to z drugiej strony trudno jednoznacznie ocenić go jako do szpiku złego człowieka. Dzięki rozdziałom z jego perspektywy możemy poznać jego postrzeganie świata i odbiór wydarzeń, które są bardzo odmienne od rzeczywistości. Asa to postać wykreowana genialnie i choć psychopatyczna i niebezpieczna to zarazem wzbudza litość i współczucie. To chyba najlepsza negatywna postać stworzona w literaturze.
Carter nie jest typowym dilerem i zwraca na siebie uwagę odmiennością od reszty kolegów Asy. Skrywa swoje tajemnice, których nie może ujawnić, a jednocześnie działa na Sloan niczym magnes. Gdy poznajemy go bliżej, widzimy całą jego historię, obserwujemy jego zachowania, to zakochujemy się w nim raz po raz. Nad wyraz dobry, pełen empatii, opiekuńczy i czuły. Ma w sobie coś takiego, że gdy pojawiał się na stronach książki czułam się bezpiecznie, tak po prostu, jakby był w stanie uchronić Sloan przed całym złem samym swoim jestestwem. Ale niestety, nie miał takich mocy...
Hoover pomimo trudnego tematu jakiego się podjęła, jak zwykle daje nam coś charakterystycznego dla powieści. Są to zdania bezsensowne, utkane ze zlepków przypadkowych wyrazów i jest to niesamowity zabieg! Wskazuje także na pełen luk system sądownictwa w Ameryce, który bardziej chroni sprawców niż ofiary i częstokroć stanowi zagrożenie dla zwykłego obywatela. Oczywiście mamy tutaj całe mnóstwo miłości w różnych odmianach- tej rodzicielskiej, która będąc nieodpowiednią może zniszczyć psychikę dziecka i sprawić, że stanie się wypaczonym dorosłym. Między rodzeństwem- prawdziwą, piękną, pełną poświęceń i wzruszającą. Toksyczną- spalającą, obezwładniającą swoim złem, niszczącą człowieka i mogącą zrujnować całe życie. I w końcu szczerą, mocną, romantyczną, gotową do pokonania całego mnóstwa przeszkód, tak cudowną i jedyną w swoim rodzaju, która niestety zdarza się bardzo rzadko. Ale gdy się już zdarzy trzeba się jej trzymać z całych sił... Podsumowując- to książka zakrawająca o perfekcję i posiadająca wszystko czego szukam w literaturze- głębię, cierpienie, uczucia i emocje. I piękne zakończenie. Polecam!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Anastazja B

ilość recenzji:29

15-02-2020 14:34

Dobra, zanim zacznę niesamowicie niezręczny wywód, (niezręczny, bo pisząc to czuję się, jakbym od początku uczyła się nie wiem, chodzić? Pływać?) poproszę o wyrozumiałość!

Zacznijmy od tego, gdzie się znajdujemy. Lepiej! Poczujmy się w roli Sloan, która jest w pozornie "szczęśliwym" związku z Asą. Tyle, że Asa ma wady. Ba, żeby tylko. Jednak nie uprzedzajmy faktów. Sloan tuła się w związku z mężczyzną, podkreślmy, w tak cholernie toksycznym związku, w którym może był zalążek miłości kiedyś (dawno i nie prawda) , jednakże tkwi w nim dalej ze względu na swojego niepełnosprawnego brata. Kiedy nie ma żadnych nadziei na zmianę swojego bytu, jej życie (dosłownie) wywraca się do góry nogami w momencie, gdy w jej życiu pojawia się Carter.


"Jeśli coś nie przynosi ci żadnych korzyści, nie powinieneś się tym, kurwa, przejmować."

Jest to (dopiero!) moje drugie spotkanie z panią Hoover. Moje pierwsze, dosłownie, sprzed epoki lodowcowej możecie podglądnąć tutaj I powiem szczerze, zaskoczyła mnie. Okej, słyszałam pogłoski tu i ówdzie (dobra, przyznam się. mimo że nie byłam aktywna, śledziłam osferę jak umysłowo niepełnosprawna), że to jest coś n o w e g o od tej pani. Cóż, kim ja jestem, by oceniać, skoro na koncie mam dwie pozycje? A tu Was zaskoczę mało skromnie, jak to mówią? Opinia ..., każdy ma swoją? Dobra, bo się zapędzam.



"Nasze życie nie jest częścią żadnego boskiego planu. Czasem od śmierci dzieli nas sześć centymetrów."

Poznanie Sloan i Asy. Burzliwe, jak cholera. Oczywiście mowa o moim osobistym poznaniu się z tą urokliwą parą. Co czułam? Powiedzmy, że z początku nie dziwiłam się wcale, że Sloan związała się z Asą. (w końcu prawie w każdej z nas drzemie pociąg do niegrzecznych skurwysynków, wybaczcie język, ale jest już późna godzina, a o takiej przecież "grzeszki" się nie liczą). Tyle, że wiadomo. Sielanka nie trwa długo, jak jest za dobrze, to nie trudno zgadnąć, co się dzieje. A dzieje się źle, co ja będę ukrywać?

"Ciężko przyjmować komplementy, jeśli pochodzą one od kogoś, kto odnosi się do twojego ciała jak do "tego"."

Zacznijmy od bohaterów. Asa, da się go polubić, ale nie bądźmy naiwni. W dosyć sprytny sposób autorka przemyca nam psychologiczną stronę tego człowieka, którą odkrywamy z każdą kolejną stroną. I to mi się podobało (nie ukrywam, jestem książkową masochistką). Uwielbiam jak postacie na papierze rozwijają się w obie strony. W dobrą i złą. Ukazywanie ich charakteru w postaci najmniejszych cząstek atomu sprawia, że czuję mrowienie w brzuchu (to nie jest żaden fetysz). Z drugiej strony mamy Sloan. I tak jak nie wiedziałam czy ją lubię, czy nie... Tak dalej mam to samo odczucie. Nie jest irytująca, nie jest ujmująca. Po prostu jest. Jednakże wczucie się w jej życie sprawiało, że moje szare komórki krzyczały "Co ty wariatko jeszcze tu robisz?!" a z drugiej strony głowiły się, bo przecież "jak tu wybrnąć z niemożliwego, skoro nie ma żadnej możliwości?".
No i pojawia się Carter. Och, ten Carter. Wiecie, że nie wiem, jak Wam go skomentować? Bo tutaj powiem za dużo, tu szepnę za mało i bach! Spoiler. Carter jest idealną mieszanką. Znacie te memy, które przedstawiają proces tworzenia się człowieka? Tu stwórca polał więcej wody do tego naczynia, tu trochę mniej, a tu oślepł ujmując ów głównej gwieździe jakiejś nadzwyczajnej cechy. W wypadku tego mężczyzny, waga szalkowa stoi na równi. Ma on cięty język, pikantny charakterek (chwytający za coś innego niż serce), ale również ma tę stronę rycerza na białym koniu. I to wiecie, nie takiego tandetnego. Tylko takiego z klasą, którego chciałoby mieć się w domu.

"- Usted es un pero.
- Właśnie przypadkowo nazwałaś mnie ?psem? po hiszpańsku.
- To nie był przypadek. "

Historia uzależnia tak, jak okładka głosi. I jest to bardzo dobra historia. (właśnie czytam swoje notatki, pozwolę sobie na cenzurę, ale dalsza część moich złotych myśli brzmi "co kur, Sloan w nim widziała?!" - to powinno Wam powiedzieć sporo!) Rozwój, napięcie rosnące z każdą stroną przyjemnie podjudza moment, kiedy zagorzały czytelnik mówi "jeszcze tylko jeden rozdział" a na zegarze wybija pierwsza czy druga w nocy. Pióro autorki jest lekkie i płynne, bezproblemowo płyniemy z każdym zdaniem. Tylko mam jedno "ale". Cóż, jak już wspomniałam, jest to dopiero moja druga powieść pani Hoover, jednakże znów mam niedosyt. Historia ma potencjał, ale mam wrażenie, że troszkę za szybko, za mało. Moim zdaniem równie dobrze mogłaby powstać druga część, bo co trzeba przyznać, postacie rozwijały się świetnie. Stąd też malutki mankament, ale bez wahania można przymknąć oko.

Too late jest historią ciekawą, poniekąd trudną, ale również i wciągającą. I chcąc (a przyznam, że bardzo chcąc) polecę ją każdemu, choć nie przeczę, że jeden wieczór wyda się jednocześnie wystarczający, a także zbyt krótki.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Amanda Says

ilość recenzji:266

brak oceny 11-07-2019 20:51



EKSPERYMENTUJĘ Z GATUNKAMI
Napiszę to wprost - gdyby Too late było napisane przez innego autora, nigdy bym po tę książkę nie sięgnęła. Nie przepadam za erotykami i zwyczajnie ich unikam. Jednak Colleen Hoover to jedna z moich ulubionych autorek, więc postanowiłam spróbować i dać szansę jej mrocznemu obliczu. Jak wrażenia? Przyznam, że mieszane.
Cała historia już od początku ma klimat internetowego opowiadania, jednak to zrozumiałe, skoro początkowo był to tylko eksperyment na Wattpadzie. Mamy groźnego faceta i jego dziewczynę, która boi się go, ale nadal tkwi u jego boku, bo facet zna jej słabe strony i wie gdzie, albo raczej w kogo uderzyć - w niepełnosprawnego brata, którego opiekę opłaca. Jest też nasz bohater w policyjnej zbroi, który nie przypuszczał, że w czasie walki ze złem spotka dziewczynę, która ogromnie mu się spodoba. Historia jakich wiele, w dodatku z wieloma lukami pozbawionymi logiki. ALE. Na plus okazuje się kreacja bohaterów. I to na wielki plus, ponieważ mamy wręcz wrażenie, że to nie są papierowe postacie, a ktoś z krwi i kości. Wszystkie cechy, język, szczegółowa przeszłość bohaterów - to wszystko jest bardzo realistyczne. Owszem, masa tu idiotycznych zachowań, na które można przewracać oczami, nie polubimy też nikogo z tych postaci, ale o to właśnie chodzi. C. Hoover przedstawia ludzi, którzy mogą uchodzić za synonim patologii, nie wymagajmy więc od nich cytowania wierszy, kwiecistego słownictwa i racjonalnego zachowania. Według mnie, autorka wiernie odwzorowała ludzi z takiego środowiska.
Jednak stwierdzam szczerze, że nie sprawiło to, że powieść nagle mi się spodobała. Too late jest książką niezwykle wulgarną, pełną ordynarnych i brutalnych scen. I jest zdecydowanie mocniejsza niż przeciętny erotyk. Zdecydowanie nie były to moje klimaty i nie czułam się zbyt komfortowo czytając niektóre fragmenty. Na obronę książki mam tylko jedno - sama wiedziałam, na co się piszę. Eksperyment okazał się ciekawy, nawet jeśli przekonałam się, że nie bez powodu omijam ten gatunek literacki.

STRUKTURA
Książka podzielona jest na krótkie numerowane rozdziały, w których głosu udzielono trzem narratorom. Są nimi: Sloan, Asa oraz Carter. Dzięki temu możemy sprawdzić, co dzieje się w głowach naszych bohaterów. Styl autorki jest prosty i dopasowany do poszczególnych postaci. Z tego powodu sporo tu wulgaryzmów i potocznego słownictwa. Momentami powodowało to zgrzyty w czasie lektury, jednak bardziej byłam niezadowolona z tego, że zdaje się, że książce brak redakcji. Po ostatnim rozdziale (który swoją drogą mnie rozbawił) pojawia się epilog, po tym prolog, a potem epilog po epilogu. Chaos, prawda? Colleen Hoover tłumaczy się z tego już na pierwszej stronie książki, podając powody, dla których jest tak, a nie inaczej, jednak ja mimo wszystko odczytuję to jako wciskanie czegoś na siłę. Zwłaszcza, że im dalej w te dziwne dodatki, tym bardziej logika idzie w las i pojawia się masa ohydnych scen. Całość z daleka śmierdzi prośbami fanek na Wattpadzie o dopisanie dalszych losów bohaterów. Niestety, nie wyszło to na dobre.

PODSUMOWUJĄC
Too late to książka dla dorosłych i to o mocnych nerwach. Historia Sloan, Asy i Cartera pełna jest brutalności, wulgarności i erotyki w najmroczniejszym wydaniu. Zdecydowanie mocniejsza niż reszta erotyków i wyróżniająca się realistyczną kreacją bohaterów. Dodatkowo, z wplecionym ciekawym wątkiem niepełnosprawnego brata, który może i był zbyt mało rozwinięty (mimo że potencjał był, aby rozszerzyć temat), ale podobał mi się sposób, w jaki dziewczyna komunikowała się z bratem, więc pojawiały się jakieś elementy odciągające myśli człowieka od tego, co działo się w głównym wątku.
Nie napiszę, że polecam tę książkę, bo zdecydowanie okazała się nie w moich klimatach, jednak jeśli z jakichś powodów chcesz przeczytać mocną książkę o toksycznym związku i jego skutkach - Too late będzie dla Ciebie. Będzie to też ciekawy eksperyment dla tych, którzy od Hoover przeczytają wszystko, tak jak to było w moim przypadku.
Czy skusicie się na lekturę? Niech to pozostanie wyłącznie Waszą decyzją.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Blog Kto czyta książki - żyje podwójnie

ilość recenzji:1

brak oceny 2-07-2019 05:55

BRUDNA, PIĘKNA, MOCNA
Brudna, mroczna, mrożąca krew w żyłach. A przy tym wrażliwa, piękna, namiętna i niosąca nadzieję. Czy można napisać książkę, która wyzwoli w czytelniku tak skrajne emocje? Emocje, które nie pozostaną tylko na papierze, ale przeniosą się na odbiorcę historii? Można. I doskonale potrafi to zrobić Colleen Hoover, co udowodniła tą właśnie powieścią. Zacznijmy od oznaczenia ?tylko dla dorosłych? widniejącego na okładce. Jeśli myślicie, że chodzi tutaj tylko o mocne sceny erotyczne, tkwicie w wielkim błędzie. Owszem, na potrzeby sytuacji autorka nie szczędzi takich momentów, ale tylko po to, by zbudować niezbędne napięcie, które towarzyszy czytelnikowi aż do ostatniej strony. Do pierwszego ?końca?, przez cały epilog, aż do ostatecznego finiszu. Ależ to są wrażenia, dreszczyk strachu gwarantowany. A w połączeniu z genialną, powtarzam ? genialną ? kreacją bohaterów, nie da się przestać czytać.

PORTRETY PSYCHOLOGICZNE
O co tyle szumu? Czytajcie. Sloan to dziewczyna, która daje się upokarzać i choć tkwią w niej większe pokłady siły, niż można byłoby przypuszczać, znajduje się w patowej sytuacji. Sytuacji bez wyjścia. Kompletnie uzależniona od człowieka, który wraz z biegiem czasu staje się coraz groźniejszym tyranem, plącze się w coraz większe niebezpieczeństwo. A wszystko dlatego, że potrafi poświęcić swoje życie dla dobra brata. Carter, to odważny i szybko zyskujący uznanie czytelnika chłopak, który ma pewną ważną misję do wykonania. I choć wie, że nie może zakochać się w Sloan, potrzeba chronienia jej i uczucie, którym zaczyna ją darzyć, pchają go w coraz większe ryzyko. Niech jednak szczegóły pozostaną dla Was zagadką do rozwiązania. Jest jeszcze Asa, kryminalista, czarna owca tej powieści. Człowiek, który jednak swojej osobowości nie wziął sobie z nikąd. Autorka konsekwentnie odsłania jego przeszłość pokazując tragizm jego postaci. Ciężki temat i bardzo ciężka postać. Mężczyzna potrzebujący pomocy, a zarazem zdolny do czynów przerażających. Na pewno fundator najbardziej skrajnych wrażeń w tej książce. I co, ciekawie? Że nie wspomnę już o bohaterach drugoplanowych, tych malowanych w odcieniach czarni i bieli, którzy również odgrywają tutaj swoje istotne role.

WIELE OBLICZ MIŁOŚCI
Historia o namiętności, o zakazanym uczuciu, o ryzyku, które czasami warto ponieść, bo przecież prawdziwa miłość, jak pisze Hoover, rodzi się z tragedii. Książka bazująca na bardzo niebezpiecznym terytorium, które czynią z niej thriller doskonały w szczególności dla kobiet, które na pewno będą zadowolone z takiego, a nie innego połączenia gatunków. Przemoc fizyczna i psychiczna, źródło problemów zakorzenione w sytuacjach rodzinnych, brudne interesy, absolutnie zaskakujące zwroty akcji. A przy tym wszystkim niewinne gesty, żartobliwe słowa przelane na papier, normalność pozwalająca nie zwariować skontrastowana z ponadprzeciętnym mrokiem.

PO PROSTU MUST HAVE
Chcecie petardy na wakacje? No to ją macie. Ostatnio poproszona o polecenie powieści na letnie dni podałam konkretny tytuł, ale gdybym mogła cofnąć czas, na pewno byłaby to ?Too late?. Jak dla mnie absolutny must have każdego mola książkowego, dla wielbicielek nietuzinkowych, mocnych romansów i ciekawych thrillerów psychologicznych. Moja książka roku, w której nie zawiodła ani kreacja postaci, ani pomysł na akcję, ani jej poprowadzenie. Gwarantowane wrażenia aż do ostatniej strony. A jako że premiera książki dopiero przed Wami, nie jest jeszcze too late, żeby ją sobie zamówić i czym prędzej mieć u siebie.

Czy recenzja była pomocna?