"Słońce i Gwiazda" to książka opowiadająca o dwóch kulkach ? mrocznej i słonecznej. Czyli o Nico di Angelo oraz Willu Solace. Zanim zaczniecie czytać zaopatrzcie się w zapas kit katow oraz kakaowych chrupek. Serio. Przechodząc do rzeczy, to książka podzielona jest na kilka części: - główna fabuła - opowieść o tym jak powstało Solangelo - sny oraz koszmary - Wędrówka Nico przez Tartar Każda z części jest od siebie oddzielona kolorem oraz znaczkiem. W pewnych momentach miałam ochotę ukatrupić autorów przez pewne wydarzenia, które sprawiały, że prawie dostałam jakiegoś zawału (czy coś w tym rodzaju). Tak jak zapewniają autorzy relacja Nico i Willa zostaje wystawiona na próbę. Czy im się udało tego dokonać? Tak, wydaje mi się, że zostało pokazane to bardzo dobrze. Ich rolę się odwróciły. To Nico w Tartarze i Podziemiu zajmował się Willem, który jako syn boga słońca (Apollo) nie dawał sobie rady i był bardzo słaby bez tej ogromnej kuli gazowej, która oświetla naszą planetę. A Nico w roli lekarza jakoś dał sobie radę (już pomijając fakt, że pozwolił swojemu chłopakowi zrywać granaty z ogrodu Persefony, którego strzegła jak oka w głowie). Oprócz scen, które zatrzymywały moje serce, zdarzały się też te śmieszne i urocze. Według mnie jednym z plusów jest to, że relacja Willa i Nico nie jest nachalna i przesłodzona, co bardzo mi się podoba. Pojawiło się również nowe określenie na mojego brata, którym jest "kakodajmon", a Will wymyśla cudowne nazwy zespołów popowych. W książce oprócz głównych bohaterów pojawiały się postacie, które reprezentowały społeczność lgbt. Między innymi zaimki ono/jeno. Głównym celem misji, której podjął się Nico jest odnalezienie Boba, tytana, który porozumiewał się z nim w snach co niepokoiło di Angelo i po kilkukrotnych wysłuchaniu jednej i tej samej przepowiedni postanowił wyruszyć do Tartaru. Jednak musiał wypełnić jedną z tradycji obozu, czyli zabrać kogoś ze sobą. Musiały być to trzy osoby, jednak on wziął ze sobą tylko Willa, bo w końcu Percy przeżył we dwójkę. Podsumowując książka jest świetna i według mnie warto ją przeczytać. Cieszę się, że ten ship stał się kanonem. I do wszystkich, którzy będą czytac lub czytają POWODZENIA!!
Opinia bierze udział w konkursie