SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

(Nie)młodość

Czy kobiecość ma termin ważności?

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Edipresse Książki
Data wydania 2019
Oprawa miękka
Liczba stron 304

Opis produktu:

W `(Nie)młodości` po raz trzeci splatają się losy bohaterów sagi Nataszy Sochy. Tym razem muszą zmierzyć się z kolejnym fetyszem naszych czasów - młodością, zachowywaną wbrew rozsądkowi i za każdą cenę. Starość nie zdobywa lajków. Siwa nitka we włosach, zmarszczki wokół oczu i doświadczenie budzą co najmniej lekceważenie, częściej niechęć, czasem też wstręt. Ale jak w dwóch poprzednich powieściach - `(Nie)miłości` i `(Nie)piękności` - z przewrotnym `nie` w nawiasie - i tym razem zakończenie całkowicie was zaskoczy.
Klarysa większość życia ma już za sobą, ale kiedy trafia do domu opieki, rozpoczyna walkę nie tylko z atakującą ją chorobą, ale i ze starością.
Marta jest trzydziestolatką, właśnie traci pracę i wieloletnią przyjaźń. W desperacji chwyta się wszystkiego i chociaż nie lubi starych ludzi, podejmuje się pracy w domu opieki.
Benedykt to 28-letni nauczyciel tańca. Jego uczniami są seniorzy, którzy dzięki muzyce i ruchowi odzyskują nie tylko chęć do życia, ale i zyskują umiejętność pokonywania słabości. Ruch wyzwala ich od narzuconych przez codzienność granic. Pozwala je przekraczać, daje wolność i przepustkę do ostatnich chwil szczęścia.
Czy dialog między starością a młodością jest możliwy?...
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Edipresse Książki
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2019
Wymiary: 135x215
Liczba stron: 304
ISBN: 9788381771139
Wprowadzono: 12.08.2019

RECENZJE - książki - (Nie)młodość, Czy kobiecość ma termin ważności? - Natasza Socha

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.3/5 ( 3 oceny )
  • 5
    2
  • 4
    0
  • 3
    1
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Qultura słowa

ilość recenzji:313

6-10-2019 11:53

Starość kontra młodość
?Starość jest niekomfortowa, bo nie da się jej całkowicie ukryć. Można oszukać otoczenie, spowolnić upływ czasu , Zmożna założyć kapelusz z woalką i nie patrzeć w kalendarz. Ale ona jest i będzie na to wszystko spoglądać z coraz większym politowaniem? ? te przykre, choć prawdziwe słowa rozbrzmiewają w myślach wielu z nas, choć nie zawsze chcemy słuchać tego głosu. Starość nie jest bowiem lubiana, akceptowana przez otoczenie w naszym kręgu kulturowym, zaś starsze osoby nie są postrzegane jako te mające większą wiedzę czy doświadczenie, ale jako osoby gderliwe, uciążliwe, zajmujące miejsce. Nic zatem dziwnego, że robimy wszystko, by się nie starzeć, a raczej by zatrzymać upływ czasu w oczach swoich i społeczeństwa. Często doprowadzamy tym samym do sytuacji groteskowych, jednak w obliczu takiego podejścia wszystkich wokół nas, nierzadko nawet naszych dzieci, jest to zupełnie zrozumiałe.
Ze starością zmaga się właśnie Klarysa, siedemdziesięcioczteroletnia dama, cierpiąca na początki starczej demencji. Niegdyś bardzo aktywna, błyskotliwa i samodzielna powoli zaczyna tracić poczucie rzeczywistości i zapominać o najważniejszych rzeczach. Syn nie ma do niej cierpliwości, pomocą nie może służyć również nieustannie chora synowa. Jedynie wnuk stanowi dla niej pocieszenie, to on towarzyszy jej w codzienności, on też jest świadkiem coraz częstszych zaników pamięci. Stypendium w Londynie nie pozwala mu dłużej zajmować się babcią, zatem ? martwiąc się o jej przyszłość ? wyszukuje jej najlepszy prywatny dom opieki o wdzięcznej choć nieco przewrotnej nazwie Hebe. Rezolutna starsza pani początkowo stawia opór, w głębi duszy wie jednak, że to jedyne rozwiązanie w jej sytuacji.
W Hebe zakotwiczy również Marta, trzydziestojednoletnia stylistka paznokci, ofiara własnej lekkomyślności i naiwności. Jeszcze niedawno bizneswoman, obecnie bezrobotna i bez perspektyw kobieta zaufała przyjaciółce, z którą wspólnie prowadziły salon kosmetyczny. Ta niestety okazała się wyrachowana i przebiegła, nie tylko sprzedała biznes, ale nie czuła się w obowiązku w jakikolwiek sposób zrekompensować Marcie poniesionych nakładów finansowych. W efekcie przepadł nie tylko interes, ale i pożyczka, którą dziewczyna zaciągnęła u rodziców, pozostał tylko palący wstyd, że przez swoją lekkomyślność dała się okraść, a także niechęć do ludzi, w tym ? starszych ludzi, za którymi nigdy nie przepadała. Wynagrodzenie za pracę w sex shopie, w którym została zatrudniona na niepełny etat nie wystarczy jednak, by się utrzymać samodzielnie, zatem Marta jest zmuszona poszukać dodatkowego zajęcia. Kiedy dzięki pomocy rodzicielki trafia do domu opieki w charakterze pomocy w codziennych obowiązkach i towarzyszki pensjonariuszy wydaje jej się, że już gorzej być nie może?
W Hebe pracuje również niespełna trzydziestoletni tancerz, Benedykt Malec, prowadząc zajęcia ruchowe dla pensjonariuszy. Losy tej trójki bohaterów splatają się ze sobą na stronach niezwykle ważnej i pięknej książki pt. ?(Nie)młodość. Czy kobiecość ma termin ważności??, opublikowanej nakładem Wydawnictwa Edipresse Książki. To kolejna już pozycja, w której Natasza Socha porusza tematy, które zwykle pozostają tabu, o których się nie rozmawia z uwagi na strach przed przyszłością, bądź takie, które wydają się nam trywialne, a jednak są istotną częścią naszego życia. Po powieść sięgnąć mogą osoby w każdym wieku ? zarówno te, które boją się starości, jak i te, które powoli zaczynają się godzić z nieuchronnością jej nadejścia, a także wszyscy czytelnicy ceniący sobie głębokie książki, trafiające do naszych serc, a jednak napisane w porywający i lekki sposób.
Natasza Socha mistrzowsko nakreśliła swoich bohaterów, choć to szczególnie Klarysa ze swoim poczuciem humoru i komentarzami skradła moje serce. Frapująca fabuła i doskonale prowadzona akcja sprawiają, że od książki nie można się oderwać, warto też się dzielić zarówno samą lekturą, jak i płynącym z niej przesłaniem. Bo w końcu (nie)młodość to cenny skarb, który wart jest pielęgnacji i ? który czeka na każdego z nas. To, w jaki sposób go wykorzystamy, leży wyłącznie w naszej gestii.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Izabela W

ilość recenzji:1037

17-09-2019 17:51

W "(Nie)młodości" po raz trzeci splatają się losy bohaterów sagi Nataszy Sochy. Tym razem muszą zmierzyć się z kolejnym fetyszem naszych czasów ? młodością, zachowywaną wbrew rozsądkowi i za każdą cenę. Starość nie zdobywa lajków. Siwa nitka we włosach, zmarszczki wokół oczu i doświadczenie budzą co najmniej lekceważenie, częściej niechęć, czasem też wstręt. Ale jak w dwóch poprzednich powieściach ? "(Nie)miłości" i "(Nie)piękności" ? z przewrotnym ?nie? w nawiasie ? i tym razem zakończenie całkowicie was zaskoczy.

Klarysa większość życia ma już za sobą, ale kiedy trafia do domu opieki, rozpoczyna walkę nie tylko z atakującą ją chorobą, ale i ze starością.

Marta jest trzydziestolatką, właśnie traci pracę i wieloletnią przyjaźń. W desperacji chwyta się wszystkiego i chociaż nie lubi starych ludzi, podejmuje się pracy w domu opieki.

Benedykt to 28-letni nauczyciel tańca. Jego uczniami są seniorzy, którzy dzięki muzyce i ruchowi odzyskują nie tylko chęć do życia, ale i zyskują umiejętność pokonywania słabości. Ruch wyzwala ich od narzuconych przez codzienność granic. Pozwala je przekraczać, daje wolność i przepustkę do ostatnich chwil szczęścia.

Czy dialog między starością a młodością jest możliwy?...

"Starość ma te same apetyty co młodość, tylko nie te same zęby." - M. Samozwaniec

Czy dla Was jest starość? Czy o starości świadczy nasza metryka urodzenia? A jeśli w środku wciąż czujemy się jakbyśmy byli młodzieniaszkami? A może wstydzimy się jednego i drugiego? Osobiście uważam, że powinniśmy przede wszystkim czuć się dobrze z samym sobą i nie przejmować się tym: "bo co ludzie powiedzą?". Ludzie nie przeżyją za nas życia?

Natasza Socha porusza w swojej powieści problemy, które mogą dotyczyć każdego z nas. Z pewnością duża część społeczeństwa źle znosi przemijanie, starzenie się, obserwowanie jak z roku na rok przybywa zmarszczek, siwych włosów na głowie czy niedoskonałości ciała. W zasadzie wszędzie możemy zaobserwować ludzi, którzy za wszelką cenę próbują zatrzymać czas, by jak najdłużej wyglądać młodo i świeżo. Niestety często odnoszą odwrotny skutek.

"Szacunek należy się komuś, kto na niego zasługuje. Siwa głowa nie może być jedynym powodem."

Autorka wyraźnie kreśli różnice tego, jak świat postrzegają ludzie młodzi, a jak starsi. Ich poglądy na wiele spraw związane z młodością dotyczą nie tylko różnic pokoleniowych, ale wyznawanych wartości czy podejmowanych decyzji. Jednakże pomimo tego co ich dzieli, można znaleźć podobieństwa. Zarówno jedna, jak i druga strona może spróbować wymienić się między sobą doświadczeniami. Czy jest możliwe, że ich punkt widzenia spotka się gdzieś pośrodku? Uważam że dialog między starością a młodością jest jak najbardziej możliwy. Wystarczy dobra wola obu stron, a przede wszystkim otwarcie się na drugiego człowieka. Ta historia dobitnie pokazuje, iż mimo, że starsze osoby muszą mierzyć się z wieloma ograniczeniami, to nadal mają wiele do zaoferowania światu.

"Młodość ma to do siebie, że jest bezczelna."

Uwielbiam swobodny, ironiczny, sarkastyczny język i styl, jakim posługuje się autorka. Fragmenty książki mogłabym przytaczać bez końca. To prawdziwa skarbnica trafnych spostrzeżeń otaczającej nas rzeczywistości. Autorka obala pewne mity, które przez lata narosły i kolejne pokolenia je powielają. Zakończenie zaś zaskakuje, zmusza do refleksji i wyciągnięcia własnych wniosków.

"Człowiek pogłaszcze po głowie, przytuli, a potem kopnie w dupę?"

"(Nie)młodość. Czy kobiecość ma termin ważności?" to powieść, która stawia młodość w zupełnie innym świetle, ale wciąż prawdziwym. To książka skłaniająca do rozmyślań nad przemijaniem oraz prowadząca do konkluzji, że nic nie jest nam dane na zawsze. Pozytywna energia, wzruszenie, humor i dobra lekcja przypominająca co w życiu najważniejsze - to wszystko znajdziecie na kartach tej książki. To lektura, która dotyczy każdego z nas, jeśli nie teraz, na pewno za jakiś czas. Polecam!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

magda k pisze

ilość recenzji:115

2-09-2019 20:38

Klarysę, starszą panią o silnej osobowości i mocnym charakterze poznajemy w momencie, gdy w jej życiu pojawia się nieunikniony gość. Starość puka do jej drzwi i na trochę postanawia się rozgościć w domu kobiety. Pomału zajmuje przestrzeń Klarysy i plącze jej codzienność, np cukier chowa do lodówki, zamazuje w pamięci ostatnią myśl i zaciera drogę powrotną od pomnika męża do bram cmentarza, a przecież te ścieżki tak doskonale były kobiecie znane..
Klarysa boi się że pewnego dnia zapomni własnego adresu i tym samym podejmuje niezwykle trudną decyzję. Swoje dotychczasowe mieszkanie zamienia na Hebe ? dom opieki dla ludzi starszych. Klarysa wie, że od starości nie ucieknie ale postanawia walczyć o samą siebie, by nie dać się tak łatwo odstawić na bok, nie dać się zapomnieć. Jednak jak się może okazać, największą walkę będzie musiała stoczyć ze.. stereotypami.
Marta, 30letnia kobieta też trafia do Hebe, i choć nie lubi starych, zrzędzących, wiecznie niezadowolonych ludzi , to musi z nimi przebywać bo zwyczajnie potrzebuje kasy, gdyż znalazła się w niezłym dołku. W poczuciu beznadziei sytuacji i zdrady chwyta się każdej pracy by móc wrócić do normalnego życia.
Poznamy jeszcze Benedykta, miłośnika tańca, który w Hebe nieźle namiesza?
Spotkanie kobiet (Marty i Klarysy) w domu opieki okaże się ważnym momentem życia dla każdej z nich. Będzie punktem zwrotnym i początkiem czegoś nowego dla wszystkich bohaterów książki?

(Nie)młodość to książka o trudach codzienności ludzi starszych, cierpiących na demencję. Autorka ukazuje z jakimi problemami i wyzwaniami muszą zmierzyć się ludzie w podeszłym wieku. Duży nacisk kładzie na stereotypy jakimi jesteśmy przesiąknięci jeśli chodzi o starość. No bo jak człowiek stary to od razu zrzędliwy, nudny, niepasujący do współczesności, najlepiej nadający się do odstawienia w kąt. Człowiek bez pasji, marzeń, zużyty i niepotrzebny. Czy tak jest i czy tak musi być?

Historia Marty i Klarysy jest takim zetknięciem się młodości ze starością. Starciem się dwóch rożnych światów, ale jak okazuje się w trakcie książki, nie tak bardzo od siebie odległych..
To książka o nieuniknionym procesie starzenia się i o tym, że nikt przed starością nie ucieknie. Autorka stawia tez pytanie czy starość ma konkretny wiek? Kiedy się tak naprawdę zaczyna, jaka jest jej umowna granica i kto ją wyznacza?


Książka ważna i potrzebna, skłaniająca do refleksji i walki ze stereotypami na temat ludzi starszych. Czyta się szybko ale co NAJWAŻNIEJSZE, przypomina ogromnie ważną prawdę, że ci ludzi (starsi) kiedyś byli tacy jak my,a my będziemy kiedyś tacy jak oni?
warto o tym pamiętać!

https://magdakpisze.home.blog

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?