- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
bu". - Cassie? - Alex zrobił jeden, potem drugi krok do przodu, a Jane podświadomie przysunęła się do Willa. - Wiesz, kim jestem? Naturalnie wiedziała, wszyscy go znali, to był Alex Rivers, na litość boską. Przytaknęła i dopiero wtedy uświadomiła sobie, że coś się dzieje z jej wzrokiem. Twarz Riversa drgała i migotała; podobnie mgiełka unosząca się latem z rozgrzanego asfaltu sprawia, że widzimy podwójnie. Rivers raz wydawał się błyszczący i nadludzki, raz był zwykłym człowiekiem. Kiedy wyciągnął do niej ręce, doznania wszystkich zmysłów Cassie nałożyły się na siebie. Czuła ciepło emitowane przez jego skórę, widziała światło odbijające się we włosach, słyszała szept, który ich oboje otoczył. Czuła zapach drzewa sandałowego jego płynu po goleniu i świeżego krochmalu koszuli. Ostrożnie go objęła, dokładnie wiedząc, które mięśnie jego pleców znajdzie pod palcami. Antropologia, pomyślała, badanie sposobu, w jaki ludzie przystosowują się do swojego świata. Zamknęła oczy i zanurzyła się w znajome doznania. - Boże, Cassie, nie wiedziałem, co się stało. Herb zadzwonił do mnie do Szkocji. - Jego oddech muskał ją w ucho. - Kocham cię, pichouette. I właśnie to słowo sprawiło, że się cofnęła. Spojrzała na niego, na tego mężczyznę, o którym marzyła każda Amerykanka, i zrobiła krok w tył. - Masz zdjęcie? - szepnęła. - Na którym jesteśmy oboje? Nie pytała siebie, dlaczego kilka dni temu, gdy nie myślała jasno, z taką łatwością zaufała Willowi, a teraz Aleksa Riversa prosi o dowód, nim pójdzie z nim do domu. Alex zmarszczył czoło, zaraz jednak wyjął z kieszeni portfel. Podał jej laminowaną fotografię ślubną. To z całą pewnością był on i to z całą pewnością była ona, wyglądała na szczęśliwą, kochaną, zdecydowaną. Oddała zdjęcie Alexowi, który schował portfel i wyciągnął do niej rękę. Utkwiła w niej wzrok. Gdzieś za plecami usłyszała prychnięcie sekretarki: - Cholera, jeśli ona ma wątpliwości, ja z nim pójdę. Splotła palce z palcami Alexa i patrzyła, jak wyraz jego twarzy ulega radykalnej przemianie. Pionowa zmarszczka troski pomiędzy brwiami zniknęła, zaciśnięte mocno wargi wygięły się w uśmiechu, oczy zajaśniały. Alex rozświetlił całe pomieszczenie i Cassie zaparło dech. Mnie, pomyślała, on pragnie mnie. Alex Rivers puścił jej dłoń i objął ją w pasie. - Jeśli pamięć ci nie wróci - szepnął - sprawię, że od nowa się we mnie zakochasz. Zabiorę cię do Tanzanii, pomieszam ci kości, a ty możesz rzucić we mnie łopatką... - Więc jestem antropologiem? - krzyknęła. Alex przytaknął. - Dzięki temu się poznaliśmy. Ogarnęła ją wielka radość. Jej ręka. Więc jednak to była jej ręka, jakimś cudownym zrządzeniem opatrzności Alex Rivers ją kocha Will. Uwalniając się z objęć Alexa, spojrzała na stojącego kilka kroków dalej Willa. - Jestem antropologiem - powiedziała z uśmiechem. - Słyszałem - odparł. - Tak samo jak prawie całe Los Angeles. - Dziękuję ci. - Uniosła brwi. - Właściwie nie spodziewałam się, że to się tak skończy. - Wyciągnęła do niego dłoń, by zaraz impulsywnie zarzucić mu ręce na szyję. Ponad jej ramieniem Will dostrzegł błysk, który na ułamek sekundy zmroził oczy Alexa Riversa. Ujął ręce Jane - Cassie - i zaraz puścił, ukradkiem wsunąwszy jej w dłoń karteczkę ze swoim adresem i numerem telefonu, po czym pocałował ją w policzek. - Gdybyś kiedyś czegoś potrzebował - szepnął i zrobił krok do tyłu. Cassie schowała karteczkę do kieszeni żakietu i jeszcze raz mu podziękowała. Wszystko wskazywało na to, że prowadziła życie jak z bajki. Czego mogłaby potrzebować? Alex czekał cierpliwie przy drzwiach. Ujął twarz Cassie w dłonie. - Nie masz poję - Głos mu się załamał. - Nie masz pojęcia, czym była utrata ciebie. Cassie patrzyła na niego, wchłaniając strach w jego głosie. Także się bała, ale nagle wydało jej się to rzeczą wtórną. Działając instyktownie, uśmiechnęła się do Alexa. - To nie trwało długo - powiedziała łagodnie i kojąco. - I nie byłam daleko. Zobaczyła, że ramiona Alexa się rozluźniają. Zadziwiające: kiedy on był spokojniejszy, ona też lepiej się czuła. Alex obrzucił spojrzeniem rojących się dziennikarzy. - To nie będzie przyjemne - rzekł przepraszająco. Objął ją mocno i otworzył ciężkie drzwi. Dłonią przysłonił oczy, przepychając się przez gęstniejący tłum paparazzich i operatorów. Kiedy oszołomiona Cassie uniosła głowę, zobaczyła pochyloną nad sobą twarz i błysk flesza. Powietrze poranka zamknęło się jak pierścień wokół jej gardła; oślepiona, nie miała innego wyjścia, jak skryć twarz na piersi Alexa. Ścisnął jej ramię, na barku poczuła bicie jego serca i z własnej woli poddała się sile swego obcego męża.
książka
Wydawnictwo Prószyński i S-ka |
Data wydania 2011 |
Oprawa miękka |
Liczba stron 360 |
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Wydawnictwo: | Prószyński i S-ka |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Rok publikacji: | 2011 |
Wymiary: | 145x225 |
Liczba stron: | 360 |
ISBN: | 978-83-7648-614-7 |
Wprowadzono: | 26.01.2011 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.