SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Ja cię kocham, a ty miau

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo W.A.B.
Data wydania 2020
Oprawa miękka
Liczba stron 352
  • Dostępność niedostępny
  • DPD dostawa za półdarmo

Opis produktu:

Nowa książka jednej z najpopularniejszych polskich pisarek - autorki bestsellerowej serii Kwiat paproci.

Zwariowana komedia kryminalna. Ilustratorka Ala ma kota o imieniu Lord. Znudzony życiem na zbyt niskim w jego mniemaniu poziomie Lord postanawia przegnać narzeczonego swojej ukochanej właścicielki i wziąć sprawy w swoje łapki. Za jego drobną zachętą Ala wyjeżdża razem z innymi artystami do położonego na odludziu dworku. Jego właściciel, pan Stefan, postanowił ufundować wyjątkowe stypendium. Wybrany przez fundatora twórca będzie miał okazję zostać spadkobiercą pana Stefana. Rywalizacja o jego względy staje się zaciekła. Tak zaciekła, że pewnego dnia w salonie zostają odnalezione zwłoki jednego z artystów. Czy Lordowi uda się uratować swoją panią?
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: W.A.B.
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2020
Wymiary: 135x202
Liczba stron: 352
ISBN: 9788328072879
Wprowadzono: 15.04.2020

RECENZJE - książki - Ja cię kocham, a ty miau - Katarzyna Berenika Miszczuk

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

3.5/5 ( 8 ocen )
  • 5
    3
  • 4
    2
  • 3
    1
  • 2
    0
  • 1
    2

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Hela

ilość recenzji:29

22-05-2022 16:07

Kiedy po raz pierwszy zetknęłam się z tą książką, niesamowicie zaintrygował mnie fakt, iż jej narratorem jest kot; uznałam to za nowatorski zabieg i właśnie z tego względu postanowiłam, że muszę to kiedyś przeczytać. Jak sobie obiecałam, tak się stało. Gdy po pewnym czasie zaczęłam "przygodę"... spotkałam się z rozczarowaniem, to nie byle jakim!
Już na samym początku zauważyłam, że relacja Lord-Ala została przedstawiona, cóż, mówiąc delikatnie - dość niezdrowo. Jako że na co dzień mam styczność ze zwierzętami, wzięłam za coś oczywistego, iż zwierzę kocha swojego właściciela. Tak jest i w tym przypadku, jednakże przez dobór słów (który jest, moim zdaniem, co najmniej nieodpowiedni), cała książka brzmi tak, jakby opowiadała o kocie, który kocha swoją właścicielkę w sposób romantyczny, a nawet czuje do niej pociąg seksualny. I właśnie ze względu na to przebrnęłam przez wszystkie strony z ogromnym niesmakiem, ponieważ czułam się, jakbym czytała coś gloryfikującego zoofilię.
Pomijając już kwestię kociego narratora, sama fabuła również mnie nie powaliła. "Ja cię kocham, a ty miau" rzekomo jest kryminałem, a "intryga" jest nijaka. Wydarzenia, których byłam świadkiem, przerzucając kolejne kartki, niejednokrotnie wydały mi się żenujące, a to za sprawą postaci, które, choć niby dorosłe, zachowywały się zbyt dziecinnie.
Wszystkie minusy złożone razem sprawiły, że uznałam tę powieść za nieudaną. Jedyne, co ona w sobie ma to właśnie tego wspomnianego przeze mnie na początku kontrowersyjnego kota-erotomana.
Jestem świadoma tego, iż moja recenzja jest bardzo niepochlebna i dość brutalna, ale uznałam, że nie ma co bawić się w delikatne słówka i pomijać istotne kwestie; wolałam napisać wszystko wprost, aby dać innym szansę zrezygnowania "Ja cię kocham, a ty miau" nim po to sięgną.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Alicja Kopczyńska.

ilość recenzji:350

2-12-2021 16:41

Ala jak czas temu wsyłała zgłoszenie do ciekawego konkursu. Pan Stefan jest zbieraczem dzieł a o nim samym i jego majatku krążą bardzo ciekawe I zarazem niepokojące pogłoski. Były marszand nie ma rodziny i w ramach konkursu plastycznego wyłoni zwycięzcę, który zostanie jego spadkobiercą. Ala wraz z kilometrów innymi artystami spędzi w rezydencji kilka dni na artstycznym szaleństwie.
Prawdziwy amok ogarnie mistrzów rysunku w drodze do celu.
Po trupach do celu?

Nie myślałam że ta książka będzie tak dobra????kot jako narrator? Tak! Pani Katrzyna świetnie poprowadziła fabułę, gdzie główne skrzypce gra kot o wysokim mniemaniu i równie dostojnym imieniu.
Przemyślenia Lorda są wysublimowane i figlarne, co nadaje całej powieści bardzo komiczny charakter. Ten kot potrafi stworzyć swawolny klimat????
Lord ma cechy kocie i ludzkie, jest ciekawski, lubi dobrze zjeść a jak trzeba to pokazać pazurki ????
Książka niewymagająca i lekka, czyta się szybko.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Miasto Książek

ilość recenzji:224

9-06-2020 18:33

Lord to kot Ali. Zwierzak narzeka na swój zbyt niski poziom życia. Poza tym nie podoba mu się bardzo narzeczony jego pani. Wielkim fartem dziewczyna dostaje wiadomość, że ma szansę zdobyć wspaniałe stypendium dzięki talentowi artystycznemu. Razem wybierają się do dworku, gdzie pan Stefan na wybrać zwycięzce nagrody. Zaciekła walka przybiera nieoczekiwany obrót, gdy kot znajduje jednego z kandydatów martwego. Dlaczego zginął? Kto będzie następną ofiarą? Czy Lord uratuje swoją ukochaną?

Jest to kolejna książka tej autorki, którą miałam okazję przeczytać. Pani Katarzyna najbardziej jest znana ze swojej serii Kwiatu paproci, dlatego byłam niezmiernie ciekawa jak autorka poradzi sobie z nowym gatunkiem. Muszę przyznać, że zostałam miło zaskoczona i już tłumaczę dlaczego.

Po pierwsze najśmieszniejsze było wybranie kota jako głównego bohatera i narratora historii. Jako zwierzak widział wszystko inaczej i miał inne priorytety. Śledził wszystkie bohaterów i dowiadywał się o wiele więcej, ale jednak nie miał jak tego przekazać właścicielce. Jeszcze śmieszne było to, że jest kotem brytyjskim i uważa, że jego życie powinno być o wiele bardziej dostojne, a dom pana Stefana uważał za idealny i ciągle to podkreślał.

Historia była naprawdę ciekawa i zaskakująca. Sama intryga do samego końca była zawiła i ciężka do zgadnięcia. Pani Miszczuk miała naprawdę niesamowity pomysł na fabułę i wykorzystała to w pełni. Ta powieść niesamowicie wciąga i sprawia, że razem z kotem czytelnik próbuje rozwiązać zagadkę dziwnego właściciela.

Bohaterowie również zostali ciekawie wykreowani. Lord jako główny bohater jest naprawdę ciekawy. To zwierzak, który zawsze chodzi swoimi drogami i lubi zwiedzać dom , który już uważał za swój. Jednak mimo tego kocha swoją panią i chce dla niej wszystkiego co najlepsze. Ala zaś to dziewczyna niepewna siebie i dobra. Nie bawi się w tą rywalizację i daje z siebie wszystko z boku. Jednak ma w sobie ciut z ciekawskiej nuty i cała ta sytuacja ją zadziwia i przeraża. Jednak na siłę nie rzuca się w niebezpieczeństwo i jest wręcz bardzo ostrożna i nieufna.

Książka jest naprawdę wciągająca i czyta się ją bardzo szybko. Często Lord rzuca cięty żart, a jego priorytety są zabawne. Tym bardziej świetny były pomysły na tytuły rozdziałów, one naprawdę robiły robotę i wywoływały uśmiech na ustach.

Podsumowując, "Ja cie kocham, a ty miał" to naprawdę świetna i zabawna powieść. Kryminał był ciekawy, a dodając coś śmiesznego wyszło idealnie. To powieść dla fanów książek Alka Rogozińskiego i tego gatunku. To trochę inna historia z których słynie autorka, jednak wcale nie jest zła. Dlatego jestem naprawdę zadowolona, że miałam okazję ją przeczytać i Wam też to polecam!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Literackieprzeszpiegi.pl

ilość recenzji:111

25-05-2020 20:05

Katarzyna Berenika Miszczuk "Ja cię kocham, a ty miau"

"Po prostu miał w sobie coś dystyngowanego. Nigdy nie biegał bez potrzeby, leżał, zakładając łapkę na łapkę... taki mały, koci dżentelmen".

Komedia kryminalna nabiera nowego wymiaru, gdy jej bohaterem zostaje Lord.
Kot. Miłośnik dobrego jedzenia i wygodnych posłań. Z natury ciekawski i leniwy. A nade wszystko kocha swoją właścicielkę, Alicję, miłością bezgraniczną. Ala jest artystką, tworzy ilustracje do książek dziecięcych. Szczęśliwym zbiegiem okoliczności zostaje zakwalifikowana do nietypowego konkursu - dziesiątka artystów będzie rywalizować o względy artystyczne wiekowego już mecenasa sztuki. A jest o co walczyć - zwycięzca zostanie spadkobiercą jego unikalnej kolekcji. Zarówno uczestnicy konkursu, jak i sam jego organizator, okazują się dość ekscentryczni i tajemniczy. Czy naprawdę reguły tego konkursu są klarowne a uczestnicy dobrowolnie rezygnują z dalszego udziału?

Kocia komedia
"Ja cię kocham, a ty miau" - to lekka komedia kryminalna, która spodoba się nie tylko kociarzom. Chociaż szczęśliwi posiadacze mruczącego szczęścia z pewnością docenią kocie przemyślenia, chodzenie na przeszpiegi i wnikliwy proces dedukcji. Zamiłowanie do luksusu (ach, te arystokratyczne korzenie!) sprawia, że Lord bardzo chce pomóc swojej Pani w osiągnięciu sukcesu. Ten kot wie lepiej, co jest najlepsze dla jego właścicielki. Na pewno nie jest to towarzystwo lokalnego weterynarza, chociaż ruda kotka przyprawia o delikatne drżenie serduszka. Tylko problem polega na tym, że Lord nie zna człowieczego narzecza, więc ciężko będzie mu uchronić Alę przed niebezpieczeństwem. Zwykłe "miau" może nie wystarczyć...

Twój kot kupiłby tę książkę!
Rzadko kiedy autorzy książek decydują się na to, by głównym bohaterem było zwierzę. W sumie to ciężki temat. Trzeba popatrzeć z innej perspektywy, dorzucić nutkę nonszalancji i nade wszystko - nie uczłowieczać. Zwierzęta zwykle chadzają własnymi drogami, a koty - to już zwłaszcza. I mają wszystko w ogonie. I uwielbiają dramatyzować!
"O świecie, byłeś mi tak drogi. Gdyby nie to, że moje oczy powoli zamarzały, to zapłakałabym nad tymi wszystkimi pasztetami, których już nigdy nie zjem. Nad pięknem świeżego żwirku w kuwecie, który tylko czeka, aż postawię na nim swoje pierwsze kroki".
I nawet jeśli pomarudzę trochę nad mało konkretnym zakończeniem, to i tak cały urok tej historii jest niepowtarzalny a salwy śmiechu gwarantowane. Nawet w tytułach rozdziałów maczał łapki niejeden kot! Z drugiej strony - Lord wyszedł obronną łapą z tego całego kryminalnego zamieszania. Czy potrzeba czegoś więcej? Hm...pasztecika?
Jedno jest pewne - twój kot kupiłby tę książkę!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Literackieprzeszpiegi.pl

ilość recenzji:111

25-05-2020 20:03

Katarzyna Berenika Miszczuk "Ja cię kocham, a ty miau"

"Po prostu miał w sobie coś dystyngowanego. Nigdy nie biegał bez potrzeby, leżał, zakładając łapkę na łapkę... taki mały, koci dżentelmen".

Komedia kryminalna nabiera nowego wymiaru, gdy jej bohaterem zostaje Lord.
Kot. Miłośnik dobrego jedzenia i wygodnych posłań. Z natury ciekawski i leniwy. A nade wszystko kocha swoją właścicielkę, Alicję, miłością bezgraniczną. Ala jest artystką, tworzy ilustracje do książek dziecięcych. Szczęśliwym zbiegiem okoliczności zostaje zakwalifikowana do nietypowego konkursu - dziesiątka artystów będzie rywalizować o względy artystyczne wiekowego już mecenasa sztuki. A jest o co walczyć - zwycięzca zostanie spadkobiercą jego unikalnej kolekcji. Zarówno uczestnicy konkursu, jak i sam jego organizator, okazują się dość ekscentryczni i tajemniczy. Czy naprawdę reguły tego konkursu są klarowne a uczestnicy dobrowolnie rezygnują z dalszego udziału?

Kocia komedia
"Ja cię kocham, a ty miau" - to lekka komedia kryminalna, która spodoba się nie tylko kociarzom. Chociaż szczęśliwi posiadacze mruczącego szczęścia z pewnością docenią kocie przemyślenia, chodzenie na przeszpiegi i wnikliwy proces dedukcji. Zamiłowanie do luksusu (ach, te arystokratyczne korzenie!) sprawia, że Lord bardzo chce pomóc swojej Pani w osiągnięciu sukcesu. Ten kot wie lepiej, co jest najlepsze dla jego właścicielki. Na pewno nie jest to towarzystwo lokalnego weterynarza, chociaż ruda kotka przyprawia o delikatne drżenie serduszka. Tylko problem polega na tym, że Lord nie zna człowieczego narzecza, więc ciężko będzie mu uchronić Alę przed niebezpieczeństwem. Zwykłe "miau" może nie wystarczyć...

Twój kot kupiłby tę książkę!
Rzadko kiedy autorzy książek decydują się na to, by głównym bohaterem było zwierzę. W sumie to ciężki temat. Trzeba popatrzeć z innej perspektywy, dorzucić nutkę nonszalancji i nade wszystko - nie uczłowieczać. Zwierzęta zwykle chadzają własnymi drogami, a koty - to już zwłaszcza. I mają wszystko w ogonie. I uwielbiają dramatyzować!
"O świecie, byłeś mi tak drogi. Gdyby nie to, że moje oczy powoli zamarzały, to zapłakałabym nad tymi wszystkimi pasztetami, których już nigdy nie zjem. Nad pięknem świeżego żwirku w kuwecie, który tylko czeka, aż postawię na nim swoje pierwsze kroki".
I nawet jeśli pomarudzę trochę nad mało konkretnym zakończeniem, to i tak cały urok tej historii jest niepowtarzalny a salwy śmiechu gwarantowane. Nawet w tytułach rozdziałów maczał łapki niejeden kot! Z drugiej strony - Lord wyszedł obronną łapą z tego całego kryminalnego zamieszania. Czy potrzeba czegoś więcej? Hm...pasztecika?
Jedno jest pewne - twój kot kupiłby tę książkę!

Czy recenzja była pomocna?

Dorota

ilość recenzji:3

19-05-2020 21:40

Zweryfikowany zakup

Autor tej opinii jest naszym klientem. Kupił ten produkt w naszym sklepie.

Kryminał? Chyba jednak nie - nawet brak w tej książce intrygi ( zaledwie jej widmo unosi się w powietrzu). Przy tym ludzkie postacie jakieś mdłe i nieciekawe.
?Ja cię kocham, a ty miau" to opowieść z jakąś zagadką w tle, ale bez jakiejkolwiek otoczki napięcia, która powinna towarzyszyć rozwiązaniu morderstwa. Trup pojawia się już we wstępie, a potem jest ich znacznie więcej, ale widzi je jedynie ( przez jakieś 2/3 książki ) kocur o imieniu Lord, który się tym nie przejmuje. Ba! Nawet jest zadowolony z takiego obrotu sytuacji.
Narracja z kociej perspektywy to ten aspekt komediowy, ale cały problem w tym, że Lord - narrator - zaledwie próbuje być intrygującym kotem. Leniwy i wygodny domator, choć włazi wszędzie. Zakochany w kobiecie, która jest jego panią. Podgląda ją, komentuje jej wygląd i zachowanie. Lubi jej nogi, bieliznę, rajstopy, wspomina nawet jakieś igraszki w pościeli i jest zazdrosny o każdego faceta, który się pojawia obok niej. A przy tym wszystkim wie nawet, co to szlafmyca i zna się na sztuce. To raczej taki mądrala naśladujacy kota.
Prawdziwy kot i kocia natura wyłażą z Lorda podczas opisu wizyty u weterynarza. To był dla mnie najzabawniejszy, a tak naprawdę jedyny zabawny moment książki, która, jako ?komedia kryminalna?, akurat mnie nużyła. Ale już ten kot na bieżąco, dynamicznie komentujący to, co widzi? Szkoda, że było go tak mało. Tylko ? każdego z nas bawi, co innego i każdy szuka w książkach czegoś innego.
Dlatego nie sugerujcie się tym, co napisałam. Sami przeczytajcie. Choćby po, by odpowiedzieć sobie na pytanie, jaki jest naprawdę kot Lord?

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

red_sonia

ilość recenzji:161

15-04-2020 16:59

Książka z bardzo oryginalnym i intrygującym narratorem ? siedmioletnim kocurem. Pierwszy raz czytałam powieść pisaną z perspektywy zwierzaka i było to bardzo ciekawe doświadczenie. Lord jest niezwykłym kotem, który wiedziony kocim instynktem i ciekawością chadza własnymi drogami, ale jest bardzo przywiązany do swojej pani Ali.

O czym jest ?Ja Cię kocham, a Ty miał?? Zdolna, młoda artystka Ala, która utrzymuje się z tworzenia ilustracji do książek, bierze udział w konkursie organizowanym przez ekscentrycznego mecenasa sztuki i właściciela okazałego dworku Stefana Śmietańskiego. Zwycięzca zostanie spadkobiercą majątku. Lord już widzi siebie w wielkich, pluszowych fotelach rezydencji, jest pewien wygranej swojej Ali, jednak z czasem konkurs przybiera formę zaciętej rywalizacji, a uczestnicy zaczynają znikać w tajemniczych okolicznościach. Lord bierze sprawy w swoje łapy.

Zabawna, przepełniona czarnym humorem, ale i momentami ciepła powieść, która jest idealną rozrywką w tym trudnym czasie. ?Ja Cię kocham, a Ty miał? to bardzo dobrze napisana i tak inna od dotychczasowych, książka autorki. Mieszanka komedii i kryminału wyszła na tyle interesująco, że nie sposób jej odłożyć, ale chyba główną zaletą jest właśnie narracja oraz narrator. Lord jest sarkastyczny, jego porównania i ?wypowiedzi? wywołują szeroki uśmiech, a przecież o to w komediach chodzi.

Klimat tajemniczego dworku i osobliwych jego mieszkańców, do których grona należy również sam Śmietański, tworzy ciekawy kontrast z wcześniejszym lekkim, domowym, klimatem z pierwszych stron powieści. Sam wątek kryminalny przynosi interesujące zwroty w akcji i dzięki temu nie da się z nią nudzić. A o co tak naprawdę chodzi w konkursie i dlaczego giną kolejni uczestnicy? Przeczytajcie sami. Naprawdę warto.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?