Album Hombre: Księga 1 zabiera nas w podróż po wyniszczonym świecie, który stał się taki z winy działania człowieka. Ekologiczna apokalipsa nie zakończyła jednak całkowicie życia na planecie. Stało się ono jednak niezwykle trudne, pełne chaosu, śmierci, przemocy i braku nadziei na lepsze jutro. W takich realiach funkcjonuje właśnie tytułowy bohater. Mężczyzna przemierzający niegościnne tereny, codziennie walczący z przeróżnymi przeciwnościami losu, umiejący czerpać pełnymi garściami z życia, który jednocześnie zachował w sobie resztki godności i człowieczeństwa.
Ogólny zarys fabuły prezentuje się więc jak dość typowe postapo, oparte na pewnych od dawien dawna przyjętych zasadach. Jest jednak coś, co wyróżnia ten tytuł na tle konkurencji (zwłaszcza współczesnej). Materiały zawarte w albumie powstały w latach 80-tych, kiedy to znamię poprawności politycznej nie istniało i każdy artysta miał naprawdę wolną rękę w tworzeniu swoich prac. Antonio Segura doskonale to wykorzystał, tworząc mocną i bezpardonową historię, ciągle niezwykle aktualną, która naprawdę intensywnie oddziałuje na czytelnika. Co bardziej wrażliwi miłośnicy komiksów muszą więc być gotowi na treści mogące znacząco podnieść ich ciśnienie albo wręcz prowadzić do stanu przedzawałowego.
Wyrazista brutalność to tylko jedna część scenariusza. Pod nią twórca stara się w niejednoznaczny i naprawdę ciekawy sposób poruszyć o wiele więcej złożonych kwestii. Poszczególne rozdziały/historie pokazują postępującą degenerację człowieka oraz jego destrukcyjność (nieumiejętność wyciągania wniosków z wcześniej popełnianych błędów). W poszczególnych treściach jest więc sporo moralizatorstwa, ale podane jest to w naprawdę mocnej i przyjemnej formie.
Kolejną zaletą albumu jest jego bohater. Hombre to postać złożona i mocno niejednoznaczna. Jak zostało to już wspomniane, potrafi on sobie radzić w niegościnnym świecie, kierując się własnym kodeksem moralnym. Nie stroni on od przemocy i śmierci, jeśli tylko uważa to za słuszne, jednocześnie stara się on czerpać ze swojego życia pełnymi garściami. Cały czas zmaga się jednak ze swoją moralnością, która w postapokaliptycznych realiach potrafi przeszkadzać. Na pewno do jego czynów i przygód nie można podchodzić w sposób bezrefleksyjny i często czytelnik będzie miał okazję samemu ocenić jego poczynania.
Scenariusz nie jest jednak całkowicie pozbawiony wad. Tempo jest czasami nieco nierówne, niektóre rozdziały są zdecydowanie za krótkie, inne zaś niepotrzebnie nadmiernie się przeciągają. Nie jest to jednak problem powszechny i dotyczy on naprawdę małego procenta albumu. Pewną wadą może być również nazbyt sexualne przedstawienie kobiet. Silne i niezależne bohaterki są tutaj rzadkością, jednak pojawiają się w scenariuszu (przynajmniej w małej jego części).
Opinia bierze udział w konkursie