SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Dwanaście niedokończonych snów

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Pascal
Data wydania 2017
Oprawa miękka
Liczba stron 304

Opis produktu:

Zimowy wieczór jest senny, magiczny i pełen cudów. Jak życie...

Momo ma dwadzieścia osiem lat i żyje w gorsecie własnych ograniczeń. Nie pije kawy, nie patrzy ludziom w oczy, nie kupuje kolorowych ubrań, boi się podróżować. Ma za sobą nieudane małżeństwo i skomplikowane relacje z ojcem. Jej światem jest sztuka - Momo projektuje biżuterię i meble z recyklingu.
I wtedy pojawiają się sny. Są jak pomost łączący noc z dniem. Próbują jej coś powiedzieć, kłują palcem, puszczają oko. Stają się pośrednikiem między Momo a prawdziwym światem, który ją otacza. Wyznaczają jej kolejne zadania, które musi wypełniać, żeby pójść dalej. Czas kończy się wkrótce...

Kim jest osoba, na którą podświadomie czeka?
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Pascal
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2017
Wymiary: 130x199
Liczba stron: 304
ISBN: 978-83-8103-016-8
Wprowadzono: 09.11.2017

RECENZJE - książki - Dwanaście niedokończonych snów - Natasza Socha

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.4/5 ( 15 ocen )
  • 5
    12
  • 4
    0
  • 3
    1
  • 2
    1
  • 1
    1

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

MrsBookBook

ilość recenzji:416

brak oceny 11-03-2019 15:44

Główna bohaterka Momo jest z skrytą a wręcz ukrytą osobą. Można stwierdzić, iż odcieła się od świata. Całym jej życiem jest sklep, który prowadzi, gdzie sprzedaje biżuterię i meble, które sama robi. Ma za sobą nieudane małżeństwo, oraz skomplikowane relacje z ojcem, który ją zostawił. Momo unika kontaktu z ludźmi, boi się podróży i zmian, a ubiera się tylko w czerń.
Lecz w jej snach zaczynają pojawiać się przeróżne kolory, a najbardziej intryguje ją mężczyzna w zielonym swetrze. Jej sny próbuję coś powiedzieć, wyznaczają zadania, które musi wypełnić na jawie, lecz ma ograniczony czas.
Może i książka jest poniekąd świąteczna, lecz moim zdaniem(jak już wspominałam) można ją przeczytać zawsze, bez różnicy jaka to pora roku. Serdecznie polecam, czyta się szybko, wręcz nie mogłam doczekać się kolejnego snu, oraz tego co za sobą niesie. Wspaniała historia kobiety, która stara się ukryć przed światem, lecz los ma dla niej inne plany.
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Pascal.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Joanna A. PrzeCzytajka

ilość recenzji:148

brak oceny 5-06-2018 10:35

?Dwanaście niedokończonych snów? to moim zdaniem dość specyficzna pozycja na te święta. Dlaczego? Ano dlatego, że nie znajdziemy w niej pachnącej piernikami kuchni, nie będzie szału przedświątecznych przygotowań, nie ma w niej typowej świątecznej gorączki, która ogarnia cały świat od połowy listopada.

Cóż zatem autorka serwuje nam na te święta?
Dosłownie ?Dwanaście niedokończonych snów?.

Każdy z nas ma sny. I co z tego powiecie? Sny jak sny. A może nie do końca?
?Sny to przypowieści. Zamknięte w metaforach, które każdy musi odczytać sam. To wędrowanie między światami, emocjami,między ty, co przeżywamy a podszeptami podświadomości. To pomost między istnieniem a myśleniem. Sny nie są tylko nic nie znaczącym obrazem, absurdalnym i pełnym nieścisłości. Po prostu trzeba chcieć je zrozumieć.?

Sny to główna myśl powieści, wokół których rozgrywa się cała akcja i dąży do z góry obranego celu.
Autorka uświadamia nam, że sny to nie jest tylko odreagowanie nagromadzonych w dzień emocji, które muszą gdzieś znaleźć ujście. To połączenie płaszczyzny fizycznej z duchową, a kiedy dochodzi do tego, że zaczynają się one przenikać czasami informują nas o czymś, co nas dotyczy. Robią to na różne sposoby, czasem wzbudzają w nas strach i lęk, czasem absurdalnie wplątują nas w zupełnie abstrakcyjne sytuacje, czasem wywołują w nas śmiech albo łzy. Ale zawsze chcą nam coś powiedzieć. Bo gdyby tak nie było, to każdy człowiek śniłby o tym samym.
Muszę przyznać, że faktycznie jest w tym sporo racji i bardzo mnie ten temat zaciekawił. Poświęciłam temu kilka dobrych dni, nim zasiadłam do napisania tej recenzji. Chciałam znaleźć w tej powieści głębszy sens, bo wydaje mi się, że z takim zamiarem pisała ją autorka.

Sama koncepcja powieści, poza snami, ma bardzo prostą i nieskomplikowaną fabułę, ot życie miewa dla nas różne scenariusze, czasem gorsze, czasem lepsze. Takie też było życie Momo ? głównej bohaterki, jej matki oraz ciotki. Natasza Socha nie poskąpiła w tej historii odpowiedniej dawki humoru, a także sceptycznego podejścia do wielu spraw. Jak zawsze błyskotliwie i dosadnie odnosi się do szarej codzienności. Niezwykle ciepłe uczucia wzbudziła we mnie ciotka Rebeka. Jej wypowiedzi oraz podejście do życia ? nie raz przyprawiły mnie o salwy głośnego śmiechu. Tej postaci zdecydowanie nie da się nie lubić. Sami się o tym przekonacie.

?Dwanaście niedokończonych snów? - to powieść pełna symboliki, której trzeba się doszukać.
W pierwszym moim odczuciu, podczas czytania, trudno mi było powiedzieć, że jest to najlepsza powieść tej autorki. Pogmatwane sny, nieskomplikowana fabuła i do tego zakończenie niekoniecznie takie jakiego oczekiwałam. Tak jak wspomniałam wcześniej, zanim zasiadłam do pisania tej recenzji, długo się nad nią zastanawiałam. Bo jednak było coś takiego, co po przeczytaniu nie dawało mi spokoju.
Liczba dwanaście zawsze była symbolem doskonałości, niezmiennych cykli natury i życia, śmierci a także ponownych narodzin. Liczba dwanaście była bez wątpienia w oczach ludzi idealną jednostką miary czasu i przestrzeni - liczbą znaków zodiaku i kluczem do systemu dwunastkowego. Dwunastka zawsze była uważana za liczbę szczęśliwą i świętą.
12 godzin dnia i 12 godzin nocy, 12 miesięcy roku, 12 znaków zodiaku, 12 apostołów, 12 plemion Izraela, w apokaliptycznej wizji wieniec na głowie Niewiasty składał się z 12 gwiazd. Rzymianie na 12 tablicach z brązu spisali kodeks praw, 12 proroczych kamieni szlachetnych aż wreszcie 12 potraw na wigilijnym stole. Można by jeszcze długo tak wymieniać.
Zadałam więc sobie pytanie ? Dlaczego ?Dwanaście niedokończonych snów??
Co takiego ważnego autorka ukryła pod symboliką tej liczby?
Aż w końcu dotarłam do sensu, który od początku nie dawał mi spokoju, a który nie był widoczny na pierwszy rzut oka.

?Dwanaście niedokończonych snów? to nie jest cukierkowa, polana lukrem świąteczna opowieść. Mimo pozornie łagodnego charakteru, lekkiego pióra autorki czy prostej fabule ? jest to powieść bardzo głęboka i skłania do refleksji. Przynajmniej ja nie mogłam po niej spać spokojnie, chciałam odnaleźć jej głębię.

?Dwanaście niedokończonych snów? to powieść która zaburzy wasze postrzeganie świata, zatrzyma Was na chwilę podczas świątecznych przygotowań. Sprawi, że grudniowa gorączka, stanie się nieco mniej skupiona na doczesności.
Powieść ta jest bowiem w pewnym stopniu kodeksem ? drogą do odnalezienia głębi własnego ja, własnej osobistej świadomości, którą codzienność spycha na boczne tory.
Jesteśmy na co dzień jak Momo ? zamknięci w szklanej kuli, bezpieczni ale czy szczęśliwi?

Warto sięgnąć po ?Dwanaście niedokończonych snów?, gdyż może się okazać, że przeczytacie o sobie samych więcej niż w jakiejkolwiek książce. To lustrzane odbicie wielu z nas, ukryte w symbolice liczb i naszej podświadomości. Zanurzcie się w swoich snach. ?W łóżku nie tylko się śpi. W łóżku człowiek przechodzi psychoanalizę, choć często zupełnie nie zdaje sobie z tego sprawy.?

Myślę, że ?Dwanaście niedokończonych snów? Nataszy Sochy to nasze przedświąteczne katharsis! Uwolnienie cierpienia, odreagowanie zablokowanego napięcia, stłumionych emocji, skrępowanych myśli i wyobrażeń. Odnalezienie siebie i odpowiedniego kierunku, w którym powinno iść nasze życie.
A święta to jak najbardziej odpowiedni czas na podjęcie takich działań wobec siebie i wszystkiego co nas otacza.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Katarzyna Korecka

ilość recenzji:3

brak oceny 14-01-2018 22:02

"Dwanaście niedokończonych snów" to magiczna powieść, która zabiera czytelnika w krainę baśni oraz cudów.

Główną bohaterką jest Monika Morys o pseudonimie Momo. To przezwisko wymyślił jej tata, który nagle zniknął bez słowa wyjaśnienia. Jest kobietą o rudych włosach, na jej twarzy widnieją piegi, a jej oczy są bursztynowe. Jest rozwódką, której ciężko było zaakceptować wynikłą sytuację. Jednak po kilku miesiącach udało jej się to zaakceptować. Momo jest specyficzną osobą.

"Momo miała białą szafę, a w niej siedem czarnych swetrów, trzynaście czarnych podkoszulków, w tym siedem z krótkim, a resztę z długim rękawem, pięć par czarnych spodni, dwie czarne tuniki, dwie czarne sukienki, czarny płaszcz i czarną puchową kurtkę."

Nie lubi, gdy ktoś próbuje wpłynąć na jej decyzje. Chce być sobą. Trochę samotną , ale na własnych warunkach.

"Podobno nie popełniamy w swoim życiu błędów, a każda decyzja, nawet ta, która po jakimś czasie okazuje się nietrafiona, tak naprawdę jest tylko kolejnym elementem składającym się na nasze doświadczenie."

Prowadzi działalność "Momo Design. Sztuka użytkowa. Recykling niepotrzebnych rzeczy." Nie znosi podróżować, a dokładnie chaosu, który otacza wszystkich podróżujących m. in. przesiadek, opóźnień oraz nieprzewidywalnej pogody.

Jej mama - Pati zajmuje się tanatokosmetyką, czyli sztuką pośmiertnego makijażu. Jest osobą, która nie wstydzi się wykonywanej pracy. Bardzo przeżywa odejście swojego partnera, a ojca Momo.

Momo zaczynają się śnić dziwne sytuacje. W ich odczytaniu pomaga jej pewna osoba - Mila. Sny ukazują jej pewną drogę, którą powinna kroczyć, jednak ona o tym jeszcze nie wie.

Kim jest Mila ?
Co ma wspólnego kawa ze snami Momo?

Wydaje jej się, że sny nie mają żadnej harmonii. Nie może jakkolwiek wpłynąć na swój sen.

Czemu nagle w snach Momo pojawia się: Friedrich Kekulé von Stradonitz, Eliaz Howe, Mozart?

"Sny są naszym życiem, choć nieco zdeformowanym. Abstrakcyjnym. Czasem mrużą oko, czasem wystawiają język. A czasem podają rękę."

Uzmysłowiłam sobie, że po przeczytaniu tej książki coraz szczegółowiej zaczęłam analizować swoje sny. Każdy z nas posiada lęki z którymi nie potrafi sobie poradzić. Może właśnie dlatego śnimy, abyśmy potrafili je nazwać i spróbować z nimi walczyć.

"Sny to przypowieści. Zamknięte w metaforach, które każdy musi odczytać sam. To wędrowanie między światami, emocjami, między tym, co przeżywamy a podszeptami podświadomości. To pomost między istnieniem a myśleniem. Sny nie są tylko nic nieznaczącym obrazem, absurdalnym i pełnym nieścisłości. Po prostu trzeba chcieć je zrozumieć."

Książkę polecam każdej osobie, która chce się oderwać od otaczającej nas codzienności. Fabuła na pozór opowiada o normalnej bohaterce, której życie zmienia się pod wpływem snów. Może to właśnie Ty zaczniesz szczegółowiej badać swoje sny, które zaprowadzą Cię do wprost niemożliwego?

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Czytaninka

ilość recenzji:121

brak oceny 5-01-2018 19:14

Sny są nieodłącznym elementem naszego życia. Bywają dni, że nie pamiętamy co nam się śniło, innym razem mamy doskonały obraz w głowie tego, co przytrafiło nam się w nocy (podczas snu). Mówią, że każdy sen ma jakieś znaczenie. A Wy co o tym sądzicie? Zgadzacie się z tym, iż każdy sen ma pływ na to co nas czeka, bądź co ma nas spotkać? Sama osobiście nigdy nie przywiązywałam do tego jakiejś szczególnej uwagi, ale może coś w tym jest?

Główną bohaterką powieści jest Momo, kobieta zamknięta na świat. Nie widzi w swoim życiu żadnych kolorów, dopóki w jej śnie nie zaczyna pojawiać się mężczyzna. Odniosłam jednak wrażenie, że to postać nijaka i nie czuję z nią żadnej więzi. Co innego jeśli chodzi o postać ciotki Rebeki, bo tej to nie da się nie pokochać. To kobieta, która zarażała mnie uśmiechem na każdym kroku.

Powieść jak przystało na Nataszę Sochę oczywiście napisana jest w lekkim i przyjemnym stylu. Są chwile refleksji, wesołe momenty, a także nutka ironii. Autorka znana jest ze swojego niebanalnego stylu pisania. Jej książki czyta się z przyjemnością.

Głównym tematem są sny, które wprowadzają do naszego życia chaos, niedowierzanie, a czasem nawet i czarną magię. Zmuszają nas do refleksji i zastanowienia się nad życiem. Dzięki tej książce dowiadujemy się czym są i jak powinniśmy je interpretować. Klimat powieści momentami wprawia nas w stan baśniowy, oczarowuje, pozwala się na chwilę zatracić.

Wykreowani bohaterowie są nietuzinkowi, każdy z nich ma w sobie jakąś charyzmę. Jednych lubimy mniej, drugich bardziej. Widać duży wkład autorki w stworzenie postaci. Szczególnie zaimponowała mi ich praca, a dokładniej tworzenie biżuterii.

Dwanaście niedokończonych snów to powieść, która zabierze nas w przyjemną podróż, pozwoli oderwać się na moment od rzeczywistości, a momentami zabierze nas do baśniowego świata. To historia, która zmusi nas do zastanowienia się nad znaczeniem snów. Idealna pozycja na zimowe wieczory.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?