- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ię jak piętnaście do dwudziestu. Proszę mi darować, że w taki sposób przyznaję się do mojej czterdziestki. Jednakże Conseil miał jedną wadę. Formalista zaciekły, mówił do mnie zawsze w trzeciej osobie, co w końcu nawet drażniło. -- Conseil! -- zawołałem powtórnie, zabierając się ręką drżącą z niecierpliwości do przygotowań podróżnych. Byłem pewien gotowości mego chłopca i zazwyczaj nie pytałem go nigdy, czy chce lub nie chce jechać ze mną w podróż; teraz jednak chodziło o wyprawę, która mogła się przeciągnąć bardzo długo, o przedsięwzięcie zuchwałe, bo o ściganie zwierzęcia, które mogło zatopić fregatę jak łupinę orzecha! Było się nad czym zastanowić, nawet człowiekowi najobojętniejszemu w świecie. Co też powie Conseil? -- Conseil! -- krzyknąłem po raz trzeci. Conseil wszedł. -- Czy to mnie wołają? -- zapytał. -- Tak, mój chłopcze. Przygotuj wszystko do podróży. Za dwie godziny pojedziemy. -- Jak im się podoba -- spokojnie odpowiedział Conseil. -- Nie mamy ani chwili do stracenia. Zapakuj w moją walizę wszystkie moje przybory podróżne, suknie, koszule, obuwie itd., nie przebierając, byle jak najprędzej. -- A zbiory ich? -- zauważył Conseil. -- Później się nimi zajmiemy. -- Jak to! A archioteria i hyracotheria, oreodonty, cheropotamy i inne ich szkielety i kadłuby? -- Pozostaną w hotelu. -- A babirusa żywa? -- Żywić ją tu będą przez czas naszej nieobecności. Zresztą wydam rozporządzenia, aby nam do Francji wysłano całą naszą menażerię. -- Więc nie powrócimy do Paryża? -- zapytał Conseil. -- I -- odpowiedziałem, wykręcając się -- ale musimy trochę zboczyć z drogi. -- Jak im się podoba. -- Oh! To będzie drobnostka! Trochę zboczymy z drogi, nic więcej! Pojedziemy na fregacie Abraham Lincoln. -- Jak im będzie najwygodniej -- spokojnie odpowiedział Conseil. -- Ty wiesz, mój przyjacielu, tu chodzi o O sławnego Pojedziemy, aby oczyścić z niego morza! Autor dzieła in quarto w dwóch tomach: O tajemnicach wielkich głębin podmorskich nie może odmówić uczestniczenia w tej wyprawie Lecz niebezpiecznej zarazem! Nie wiadomo, dokąd jedziemy! Te bestie mogą być bardzo kapryśne! Lecz pomimo to pojedziemy, tym bardziej z tak dzielnym jak Farragut dowódcą. -- Co zrobią, to i ja uczynię -- odpowiedział Conseil. -- Ale pomyśl dobrze, bo nie chcę nic ukryć przed tobą. Jest to jedna z tych podróży, z których się nie zawsze powraca. -- Jak im się podoba. W kwadrans potem nasze pakunki były gotowe. Conseil tęgo się uwinął i pewien byłem, że nic nie brakowało, bo on koszule i suknie klasyfikował równie dobrze jak ptaki i zwierzęta ssące. Windą hotelową zjechaliśmy do wielkiego przedsionka w antresoli, skąd kilka już na dół prowadziło tylko schodków. Zapłaciłem rachunek w kantorze zawsze napełnionym interesantami. Dałem zlecenie, aby wysłano do Paryża moje paki ze zwierzętami wypchanymi i zasuszonymi roślinami; zapewniłem otwarty kredyt dość znaczny dla babirusy i wraz z Conseilem wskoczyłem do powozu. Za dwadzieścia franków powieziono nas z Broadway drogą na Union Square, Czwartą Avenue do rogu Bovery Street, skąd przez Katrine Street do 34 przystani. Tam powóz nasz wjechał na prom i dotarliśmy w ten sposób do Brooklynu, wielkiego przedmieścia Nowego Jorku rozłożonego na lewym brzegu rzeki Wschodniej, a w kilka minut potem byliśmy w przystani, gdzie Abraham Lincoln otworami dwóch swoich kominów wyrzucał gęste kłęby czarnego dymu. Bagaże nasze bezzwłocznie przeniesione zostały na pomost fregaty. Wskoczyłem na pokład i zapytałem o dowódcę Farraguta. Jeden z majtków zaprowadził mnie do dziarskiego oficera, który, wyciągając rękę, rzekł: -- Pan Piotr Aronnax? -- Ja sam -- odpowiedziałem. -- Dowódca Farragut? -- W swojej własnej osobie. Witam pożądanego gościa w osobie szanownego profesora. Kajuta pańska jest na pańskie usługi. Nie chcąc kapitanowi przerywać zatrudnień jego przed odjazdem, poprosiłem, aby mnie zaprowadzono do przeznaczonej mi kajuty. Abraham Lincoln i wybrany był doskonale, i bardzo dobrze zaopatrzony, odpowiednio do swego przeznaczenia. Była to fregata wielkich rozmiarów, z przyrządami przegrzewającymi parę, które dozwalały doprowadzić jej ciśnienie do siedmiu atmosfer. Pod takim ciśnieniem średnia szybkość fregaty wynosiła osiemnaście i trzy dziesiąte mil na godzinę; prędkość to bardzo znaczna, ale jeszcze niedostateczna do walki z olbrzymim potworem. Urządzenie wewnętrzne fregaty odpowiadało jej przymiotom żeglugowym. Byłem bardzo zadowolony z mojej kajuty, położonej na rufie w obrębie obwodu oficerskiego. -- Wygodnie nam tu będzie -- rzekłem do Conseila. -- Tak wygodnie, z przeproszeniem pana -- odpowiedział Conseil -- jak rakowi pustelnikowi w ślimaczej skorupie. Pozostawiłem Conseila zajętego naszymi tłumokami
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Wydawnictwo: | Olesiejuk |
Oprawa: | twarda |
Okładka: | twarda |
Wymiary: | 225x300 |
Liczba stron: | 96 |
ISBN: | 978-83-274-6415-6 |
Wprowadzono: | 14.11.2017 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.