Zbierzchowski pokazuje nam znów świat Rammy, ale tym razem z zupełnie innej strony. W dwóch poprzednich książkach konflikt opisany w Distortion pojawiał się gdzieś w tle i nie dowiedzieliśmy się o nim zbyt wiele, za to w najnowszej książce ma on kluczowe znaczenie. Głównym bohaterem jest Markus Trent, który pojawił się już w jednym z opowiadań w Requiem dla lalek. Z racji faktu, że książka została napisana w narracji pierwszoosobowej, to mamy okazję zobaczyć skutki działań wojennych oczami żołnierza, przeżyć z bohaterem dylematy moralne i zobaczyć, jak ten radzi sobie w stresowych sytuacjach. Zaś język jest bardzo dobrze dopasowany do realiów - stosunkowo prosty, momentami wulgarny i dość często pozbawiony emocji.
Distortion przez pierwsze mniej więcej dwieście stron przywodzi na myśl Heliktopter w ogniu Ridleya Scotta, czy Dziewiątą kompanię Fiodora Bondarczuka. Z tego względu, że Remark bardzo przypomina sytuację w Iraku, czy Iranie, w których to państwach wciąż są żołnierze, mający ustabilizować sytuację. Markusowi i jego kolegom przyszło służyć w placówce zlokalizowanej w jednym z większych miast. Ich zadaniem jest patrolowanie ulic i reagowanie na pojawiające się zagrożenia. W trakcie wyjazdów żołnierze są świadkami wielu okropieństw, które odzierają ich z wszelkich emocji i uczuć. Autor pokazuje jak ważna jest lojalność, przyjaźń, braterstwo czy miłość w tym brutalnym i wydawałoby się pozbawionym nadziei świecie. Tylko to pozwala żołnierzom pozbierać się po ciężkim patrolu i nie zwariować. Dlatego czytając Distortion odnosi się wrażenie, jakby książkę napisał były żołnierz a nie cywil. To, co widzi Markus i jego koledzy robi piorunujące wrażenie i pozwala uświadomić sobie, z czym na co dzień stykają się żołnierze na takich misjach.
Nie jest to jednak tylko opowieść o żołnierzach. Z czasem Markus i jego koledzy natrafiają na dziwne i niewytłumaczalne anomalie, które ciężko racjonalnie wyjaśnić. Wątek ten zaczyna się uwidaczniać mniej więcej w połowie książki i po pewnym czasie odgrywa najważniejszą rolę. Wiąże się to z opuszczoną placówką Distortion, wokół której krąży wiele tajemnic i niejasności, a dowództwo nabiera wody w usta, kiedy pojawiają się jakiekolwiek pytania. Nie będę zdradzał o co dokładnie chodzi, ponieważ mógłbym mocno zaspojlerować książkę, ale wątek ten trzyma w napięciu do samego końca. Co prawda, spodziewałem się czegoś innego, ale takie rozwiązanie, jakie zaserwował Zbierzchowski jest bardzo dobre.
Distortion to opowieść o przyjaźni, lojalności i przetrwaniu grupki żołnierzy w obcym państwie podczas misji stabilizacyjnej. Są świadkami wielu okropieństw wojny partyzanckiej i konfliktów na tle religijnym, ale to i tak jest nic w porównaniu z tym, z czym przyjdzie im się zmierzyć. Polecam!