"Czy coś tak idealnego może kryć wrogie zamiary?"
Przykład horroru frapująco odwołującego się do sfery psychicznej, nie proponuje krwawych, brutalnych i okrutnych ataków, ale wydobywa zło z ułomności i wad człowieka, pozwala na jego metamorfozę i eskalację. Pierwsze skrzypce grają podstęp, oszustwo i manipulacja. Zło przenika postaci niezauważalnie, z każdą sceną zyskując na intensywności poprzez drobny element, pozornie nieznaczący akcent, ale z dłuższej perspektywy okazuje się, że wygodnie i trwale mości się w ludzkiej duszy. Nie liczy się zakończenie, jego brzmienie jest doskonale wyczuwalne od pierwszych rozdziałów, znaczenie ma proces wypalania ran na psychice, stopniowego wygaszenia dobra, umierania człowieczeństwa. Wydaje się, że nic nie jest w stanie przeszkodzić machinie wewnętrznej zagłady, nie można jej powstrzymać dobrymi intencjami, dziecięcą niewinnością, serdecznym usposobieniem, czy świadomym poświęceniem. Wchodząc w bezlitosne rytmy obsesji, niezdrowej fiksacji i wybujałych ambicji bohaterowie pozbawiają się zdrowego rozsądku, szerszej perspektywy, zbawczej przenikliwości. Czy zatem mogą liczyć na jakikolwiek ratunek i wyzwolenie?
Szczęśliwa czteroosobowa nowojorska rodzina, złakniona przestrzeni do życia, spragniona relaksu w wolnych rytmach, decyduje się na wynajęcie domu na głębokiej wsi. Właścicielami nieruchomości, ogromnej posesji, choć na to nic w gazetowym ogłoszeniu nie wskazywało, jest wyjątkowo ekscentryczne rodzeństwo i osobliwa starsza pani. Pomimo niepokojących przeczuć, nieokreślonego lęku, podskórnej trwogi, David nie jest w stanie odmówić żonie zamieszkania przez dwa miesiące w osobliwym budynku. Natomiast Marian myśli o szczęściu synka Bena i ukochanej ciotki, oraz ogromnych, choć pokrytych patyną czasu, bogactwach widocznych w pomieszczeniach posesji. Kobieta poddaje się urokowi przedmiotów, swoistemu zaciemnieniu umysłu, nawet panująca antypatyczna atmosfera ją nie zraża. Krok po kroku dziwaczność i nieracjonalność przejmują ster, rodzina wyczuwa wrogą i niewytłumaczalną ingerencję, złowieszczą siłę. Co nieprzyjemnego i nieprzyjaznego może sprawić, że ludzie odsłonią najgorsze wersje samych siebie, niszcząc to, na czym im najbardziej zależy, co stanowi istotę ich życia. A może dopiero w obliczu destrukcyjnych mocy odkrywamy najskrytsze pragnienia i pożądania?
Opinia bierze udział w konkursie