SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Bezdomne wampiry o zmroku

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Kultura gniewu
Data wydania 2022
Oprawa twarda
Liczba stron 104
  • Wysyłamy w 24h - 48h
  • DPD dostawa za półdarmo

Opis produktu:

Nowe wydanie klasyki polskiego komiksu - przygód Szlurpa i Burpa, wampirów stworzonych przez Mistrza Tadeusza Baranowskiego! Wampiry Szlurp i Burp ponownie się obudziły i ruszają na poszukiwania świeżej krwi. Choć zadowolą się także zapasami trzymanymi w lodówce (to nieprawda, że wampiry kręci tylko bulgocąca, gorąca krew w wyjątkowo ciepłe noce lubią zanurzyć kły w schłodzonej posoce i pogrzechotać kostkami... lodu, oczywiście). Bezdomne wampiry o zmroku to wznowiona w jednym tomie kompletna zawartość albumów O zmroku i Bezdomne wampiry z przygodami słynnych krwiopijców stworzonych przez legendarnego Tadeusza Baranowskiego. Znajdują się tutaj m.in. historie publikowane przed laty w czasopiśmie Na Przełaj, opowieści powstałe podczas pobytu polskiego autora w Belgii, w tym historie według scenariuszy Jeana Dufaux, a także 9 zupełnie premierowych plansz! 4 z nich ukazały się w magazynie GaMa. Nowa Gazeta Magnetofonowa, pozostałe wychodzą z krypty na światło dzienne (aj!) po raz pierwszy. Podczas lektury bardzo prosimy uważać na szyję.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Kategoria: komiks,  horror
Wydawnictwo: Kultura gniewu
Oprawa: twarda
Rok publikacji: 2022
Wymiary: 245x325
Liczba stron: 104
ISBN: 9788367360098
Wprowadzono: 23.09.2022

Tadeusz Baranowski - przeczytaj też

Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

RECENZJE - książki - Bezdomne wampiry o zmroku - Tadeusz Baranowski

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.3/5 ( 3 oceny )
  • 5
    1
  • 4
    2
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Froszti

ilość recenzji:1085

28-10-2022 11:34

W nowym wydaniu znajdziemy treści publikowane wcześniej w albumach ?O zmroku? i ?Bezdomne wampiry?, historie pojawiające się w czasopiśmie ?Na Przełaj? i kilka zupełnie nowych plansz, które do tej pory nigdy wcześniej nie były udostępnione szerszemu gronu odbiorców. Fani twórczości Tadeusza Baranowskiego powinni więc być zachwyceni i raczej nie trzeba ich specjalnie przekonywać do tego, że należy uzupełnić swoją domową biblioteczkę o nową pozycję. Co jednak z resztą potencjalnych czytelników?

Tak jak zostało to już wspomniane, pod twardą oprawą znajdziemy całą gamę krótkich zabawnych historyjek. Slapstickowy humor wylewa się tu dosłownie z każdej możliwej planszy, w kilku miejscach ciekawie łącząc się z odrobiną bardziej dramatycznych i zaskakujących treści. Pod tym względem tytułowi nie można niczego zarzucić i powinien on wywołać uśmiech rozbawienia na twarzy dosłownie każdego. Jest jednak pewne dość poważne ?ALE?.

Twórca, pisząc swoje historie w połowie lat osiemdziesiątych, nie stronił od zaimplementowania w nich całej gamy społeczno-politycznych nawiązań. Siłą rzeczy są one w dzisiejszych czasach bardzo już nieaktualne i jeżeli ktoś nie doświadczył takich problemów na własnej skórze, trudno będzie mu niektóre treści zwyczajnie zrozumieć (szczególnie młodemu pokoleniu). Wiele dzieł Baranowskiego (jeśli nie większość) jest ponadczasowa i godna polecenia każdemu (niezależnie od wieku). W przypadku recenzowanego albumu raczej największą radość sprawi on starszym czytelnikom (chociaż jest to dosyć mocno zależne od samego odbiorcy).

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

mil**********

ilość recenzji:1980

1-10-2022 06:13

MOŻE BEZ DOMU, ALE Z HUMOREM

Lubić komiks polski, a nie znać Baranowskiego? Tak się chyba nie da, wyobrazić sobie tego nie umiem, bo to legenda, jedna z największych. Ale wyobrażam sobie, że można nie znać niektórych jego dzieł, bo przecież nie każde z nich to ?Orient Man?, ?Na co dybie w wielorybie czubek nosa Eskimosa?, ?Podróż smokiem diplodokiem?, ?Porady praktycznego pana? czy ?Skąd się bierze woda sodowa?, na których wychowały się całe pokolenia czytelników. ?Bezdomne wampiry o zmroku? to właśnie jeden z takich mniej znanych dzieł autora. Co nie znaczy, że mniej poznania wartych, bo świetne są. I jak znalazł na zbliżającego się halloweenowe klimaty.

Poznajcie dwa wampiry, Szlurpa i Burpa, które mają wieczny wielki apetyt na ludzką krew, ale i jeszcze większego pecha. Kiedy w ich zamku zjawia się tajemniczy przybysz, to nie on ucieka ze strachem z budowli, a gdy spotkają kosmitę, żeby go wyssać, ten musi okazać się robotem z innej planety, a nie bytem biologicznym. Na tym kłopotów oczywiście nie koniec. Bo jak tu żyć w świecie potworów, jeśli człow?znaczy wampir boi się nawet ludzi albo dotyka go zmiana ustroju obowiązującego w kraju. Kiedy musi mierzyć się z problemami pokroju braku wolnych miejsc, gdzie można by spędzić w ciemności zaczynający się dzień czy też stawić czoła pomylonej przesyłce kurierskiej, która doprowadza do starcia głównych bohaterów z zombie! Ale tak to już bywa, jak jest się polskim bohaterem komiksu stworzonego przez Polaka. Można próbować coś zmienić, Szlurp i Burp porywają się nawet na to, by zostać? Thorgalem i Aaricią (lepsze to niż samobójstwo przy użyciu osikowego kołka), ale w ostatecznym rozrachunku i tak najlepiej wychodzi im pokazanie tego, na co stać nie światowych herosów, a wampiry z Polsylwanii!

?Bezdomne wampiry o zmroku? już nieraz wychodziły ze swoich trumien na sklepowe półki. Tworzone od lat 80. XX wieku, w formie albumowej od Kultury Gniewu pojawiły się w roku 2005, potem wróciły dwanaście lat później, a teraz, po pięcioletniej przerwie, przybywają znów. I to przybywają w formie, w jakiej dotąd nie były, bo z nowym materiałem. Co prawda to tylko kilka (dokładnie dziewięć) plansz, narysowanych a pandemicznych czasach, które odcisnęły na nich swoje piętno, ale jednak. Tym bardziej, że dobre to są plansze. Jak zawsze u Baranowskiego.

I dobrze, że album się ukazał, bo ja naprawdę lubię przygody Szlurpa i Burpa i uważam, że powinny być bardziej kojarzone, niż są. Może i mniej tu absurdalnego humoru (zastąpił go czarny, czasem nawet bardzo, a to mi osobiście odpowiada i to bardzo), mniej też gier słownych (nie zniknęły jednak, nie bójcie się!) ? ale to wciąż ten Baranowski, którego uwielbiamy. Przy okazji to także album pokazujący, jak przez niemal trzy dekady, jakie dzielą pierwsze i ostatnie plansze, ewoluowała i twórczość, i kariera autora. Kariera? A tak, bo w końcu część z zebranych tu komiksów ukazała się na rynku belgijskim w magazynie ?Tintin? (niektóre do scenariuszy Jeana Dufauxa, Baranowski jednak zmienił w nich dialogi na własne, niezadowolony z dokonań scenarzysty). Przede wszystkim jednak wciąga, bawi, poprawia humor i nie żałuje nam satyry i absurdów.

Cały ten przekrój przez twórczość Baranowskiego widać tu także na polu graficznym. Większość to typowe dla niego prace, pełne obłości i cartoonowości, ale czasem przybywa detali, kreska zmienia się w bardziej realistyczną (Thorgala i Aaricii, którzy wpadają tu na gościnne występy nie powstydziłby się sam Rosiński). I za każdym razem jest świetnie. A jeszcze mamy dodatki ? wywiad, zdjęcia, kulisy, grafiki ? i mamy wydanie, które samo w sobie prezentuje się iście rewelacyjnie: duży format (245x325 mm), papier kredowy, twarda oprawa.

Super rzecz. Do śmiechu, do sentymentalnych wspominek, ale przede wszystkim coś, co świetnie się czyta. Nie raz już czytałem większość zawartych tu historii i wciąż bawiły mnie tak samo, jak przed laty. I cieszę się, że mogłem wrócić do nich raz jeszcze.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?