Niemal każda mała dziewczynka marzyła choć raz o tym by być księżniczką. Przebierała się w strojne sukienki gdy tylko nadarzyła się ku temu okazja. Jedną z takich okazji może być chociażby bal przebierańców lub urodziny przyjaciółki. Jednak nie takie zwyczajne. Cóż by było gdyby zaproszono taką małą strojnisię na niezwykłe urodziny do muzeum, podczas których odbędą się specjalne zajęcia dla księżniczek i rycerzy. Bajecznie prawda? Taki właśnie zaszczyt spotkał tytułową bohaterkę książki Basia i urodziny w muzeum.
Dziewczynka jest żywiołową i ciekawą świata małą osóbką. Nigdy nie była w muzeum toteż robi ono na niej ogromne wrażenie. Zdecydowanie spodziewała się czegoś zupełnie innego, co zresztą głośno komentuje wyrażając jednocześnie własne zdanie. Nie robi tego jednak w żadnym wypadku niegrzecznie czy złośliwie. Po prostu widok niezliczonych dzieł sztuki i ogromnych przestrzeni bardzo zaskoczyły dziewczynkę.
Moje dzieci bardzo dobrze znają Basię z jej poprzednich przygód dlatego do prezentowanej publikacji podeszły z ogromnym entuzjazmem. I tym razem nie zawiodły się na swojej ulubienicy. Jak zwykle jej perypetie okazały się ciekawe, pouczające i zabawne.
Lektura nie jest zbyt długa, za to, co na pewno zainteresuje dzieci, bogato ilustrowana. Ilustracje są bardzo kolorowe i pomagają maluchom w wyobrażeniu sobie przygody w muzeum, choć myślę, że i bez nich nie było by to dla maluchów żadnym problemem.
Basi nie da się nie lubić co zgodnie potwierdzają moje dzieci. Cieszę się z tego niezmiernie gdyż jej zabawne perypetie naprawdę wiele uczą młodych czytelników. Autorka nawiązuje bowiem do bardzo realnych sytuacji podpowiadając dzieciom jak na przykładzie bohaterki radzić sobie z trudnościami.
Tak więc my mówimy Basi zdecydowanie TAK. Polecamy książeczkę i gwarantujemy, że chwile z nią spędzone na pewno będzie można zaliczyć do udanych.