SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Bar pod kogutem (twarda)

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Albatros
Oprawa twarda
Liczba stron 416
  • Dostępność niedostępny
  • DPD dostawa za półdarmo

Opis produktu:

Trójka przyjaciół właśnie rozpoczyna ostatni semestr studiów na wydziale prawa. Ale co potem?

Zola, Mark i Todd zgodnie dochodzą do wniosku, że opinia o nieograniczonych możliwościach kariery prawniczej to mit. Czeka ich spłacanie kredytów studenckich, dyplom ich uczelni ma niewielką wartość, a w Waszyngtonie roi się od młodych prawników szukających pracy. W sytuacji, gdy każde z nich zmaga się dodatkowo z prywatnymi problemami, potrzebują jakiegoś rozwiązania. I znajdują je. Rzucają studia i pod fikcyjnymi nazwiskami zakładają kancelarię. Pomysł szalony, lecz wydaje się trafiony. Zwłaszcza kiedy wpadają na sprawę, która może im przynieść miliony dolarów. Ale może ich również zdemaskować.

`Świetna książka... Tym, co Grishamowi wychodzi najlepiej, jest ironiczne poczucie humoru, kiedy pisze o prawnikach i ich etyce zawodowej. A właśnie to robi w `Barze pod kogutem`.
- `USA Today`
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Albatros
Oprawa: twarda
Okładka: twarda
Wymiary: 130x200
Liczba stron: 416
ISBN: 978-83-8125-275-1
Wprowadzono: 23.05.2018

RECENZJE - książki - Bar pod kogutem - John Grisham

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.6/5 ( 10 ocen )
  • 5
    9
  • 4
    0
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    1

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Justyna Gul (Qultura słowa)

ilość recenzji:467

brak oceny 8-09-2018 12:35

Kariera prawnika?
Prognozy Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego dla Polski nie są optymistyczne ? w ciągu najbliższych dziesięciu lat, liczba studentów na polskich uczelniach spadnie aż o trzydzieści procent. W roku akademickim 2017 / 2018 w kraju studiuje ponad milion czterysta tysięcy osób. Choć wydaje się, że to optymistyczna liczba żądnych wiedzy, to najlepsze lata dla uczelni już się skończyły. Zarówno niż demograficzny, jak i coraz powszechniejsze przekonanie, że studia niekoniecznie są dobrym pomysłem dla każdego sprawiają, że czeka nas likwidacja sporej ilości niepublicznych uczelni. Niestety niekoniecznie oznacza to, że z rynku znikną te słabe, a raczej te, które nie mają marketingowych pomysłów na przyciągniecie studentów. Ci zaś, mamieni obietnicami astronomicznych zarobków i gwarantowanej pracy, a także wciąż pozostający pod wrażeniem możliwości posiadania wyższego wykształcenia, złapią się na lep, nieświadomi, że stali się ofiarami potężnego systemu.
Choć w innych krajach liczby wyglądają zapewne inaczej, to jednak sytuacja jest ta sama. Co więcej, choć na przykład w Stanach Zjednoczonych o wiele lepiej rozbudowany jest system stypendialny, to jednak nauka jest płatna, a horrendalne czesne zmusza potencjalnych studentów do pracy jeszcze w szkole średniej, by choć w minimalnym stopniu odciążyć rodziców. Poza stypendium i ciężką pracą, jest jeszcze jedna alternatywa na zapłatę czesnego, dostępna również w polskim systemie ? pożyczki studenckie. Te korzystnie oprocentowane pożyczki gwarantują ? przynajmniej w założeniu ? studiowanie bez obaw o brak środków na uiszczenie opłaty za studia. Minusem jest jednak konieczność spłaty tej pożyczki po zakończeniu nauki ? okazuje się bowiem, że młody człowiek, stojący u progu swojej kariery, zaczyna dorosłe życie z ogromnym długiem. Oczywiście problem nie jest tak poważny w sytuacji, kiedy absolwent uczelni znajdzie dobrą pracę i stać go na spłatę zadłużenia. Co jednak, kiedy mimo uzyskanego dyplomu brakuje perspektyw zatrudnienia? Do kogo można mieć w takiej sytuacji pretensję ? do uczelni, która mamiła studentów obietnicą świetlanej przyszłości? Do udzielających pożyczek czy raczej do samego siebie, wszak nikt nie został zmuszony siłą do wzięcia pożyczki?
Ten dylemat pojawia się w najnowszej książce Johna Grishama, w której autor rozprawia się z systemem edukacji, produkującym absolwentów studiów wyższych bez szans na zatrudnienie w swojej branży. Pisarz zna sytuację z autopsji, bowiem sam jest prawnikiem, zaś w powieści ?Bar pod Kogutem? zawarł wszystkie pretensje (uzasadnione bądź nie), które kierują pod adresem swoich alma mater rzesze studentów, pozostających po ich ukończeniu bez zatrudnienia. Choć nie jest to najlepsza powieść Grishama, to bez wątpienia jest to cenna lektura nie tylko dla wszystkich miłośników autora, ale i dla studentów (w tym studentów studiów prawniczych) oraz wszystkich osób stojących przed koniecznością wyboru zawodowej ścieżki.
Grisham przedstawia nam trójkę przyjaciół: Zolę, Marka i Todda, którzy po przerwie semestralnej, mają rozpocząć ostatni etap nauki na wydziale prawa w Foggy Bottom. Kończąc studia są boleśnie świadomi faktu, że obiecywana kariera prawnicza raczej nie będzie ich dotyczyła, a uczelnia przypomina machinę produkującą kolejne masy prawników, nie będących nawet w stanie zdać egzaminu państwowego i uzyskać licencji. Perspektywy zatrudnienia w zawodzie są raczej marne, a Zola pracująca dorywczo w różnych miejscach, między innymi w biurze rachunkowym, zmaga się dodatkowo z lękiem przed deportacją. Taki los bowiem niedługo spotka jej rodzinę, która już została umieszczona w obozie dla uchodźców. Mark ma z kolei na głowie handlującego narkotykami brata i niejasną sytuację zawodową, bowiem mglistą obietnice zatrudnienia trudno uznać za solidne podstawy budowania przyszłości. Z kolei Todd tak naprawdę nigdy nie chciał być prawnikiem ? pracując w barze marzy o otworzeniu własnego interesu, a nie siedzeniu w papierach. Studia prawnicze były jednak marzeniem jego ojca, które Todd postanowił spełnić. Jeśli do marnych perspektyw na przyszłość dla wspomnianej trójki doliczyć jeszcze horrendalne zadłużenie z tytułu pożyczki studenckiej oraz fakt, iż właśnie samobójstwo popełnił ich najlepszy przyjaciel, trudno się dziwić, że przyjaciele przeżywają kryzys i wcale nie maja ochoty wracać na uczelnię. Tyle tylko, ze przerwanie nauki oznacza całkowite zablokowanie możliwości pracy jako prawnik, a także konieczność spłaty długu. Czy na pewno?
Makiaweliczny plan na jaki wpadają przyjaciele teoretycznie nie może się udać. Ale tylko teoretycznie, bowiem wobec całej masy praktykujących prawników, bez trudu udaje im się ukryć fakt, iż nie tylko nie mają licencji, ale nawet nie ukończyli studiów prawniczych. Fałszywa tożsamość i dokumenty to już tylko konsekwencja podjętej decyzji, a przy takiej masie naruszonych przepisów prawa, stopniowo przestają się nawet obawiać tego, że zostają zdemaskowani. Ich fikcyjna kancelaria w założeniu przyjmować ma tylko drobne sprawy rozpatrywane przed sądem karnym, zatem ryzyko złapania jest nikłe. Przynajmniej do chwili, kiedy postanawiają przyjąć sprawę o odszkodowanie, która powinna przynieść im miliony, a wobec nieoczekiwanego rozwoju wydarzeń, prowadzą jeszcze własne dochodzenie dotyczące przekrętu, jaki wykrył ich zmarły kolega. Jak zakończy się ta historia? Czy można w nieskończoność łamać prawo nie ponosząc za to żadnej odpowiedzialności? Przekonamy się o tym dzięki frapującej, choć nieco przewidywalnej powieści, która zmusza nas do zastanowienia się nad ideą studiowania wyłącznie po to, by w przyszłości uzyskać dobrą pracę i ideą studiowania jako taką. To szczególnie istotna kwestia w czasach, kiedy praktycznie każdy może zdobyć tytuł magistra, natomiast nierzadko za tytułem tym nie idzie żadna wiedza czy umiejętności, a tylko roszczenia i nierealne wizje przyszłych zarobków. Z właściwym sobie dystansem ale i cynizmem autor kreśli portret studentów prawa, prawników i funkcjonującego w stanach mechanizmu edukacji, który tak naprawdę można odnieść również do naszego kraju. A wówczas perspektywy dla przyszłych studentów stają się jeszcze bardziej pesymistyczne.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Bookendorfina

ilość recenzji:1533

brak oceny 17-06-2018 09:41

"Podstawową wadą tego chorego systemu jest to, że nie istnieje wynik egzaminu wstępnego zbyt niski dla przyjęcia... szkoły prawnicze przyjmą każdego, kto zaciągnie federalny kredyt, a kredyty są dostępne dla każdego."

I jak tu nie skusić się na kolejną książkę mistrza thrillera prawniczego, opowieść dla podkręcenia napięcia nieco przerysowaną i naciąganą w fabularnej odsłonie, ale jakże w wielu momentach fenomenalnie oddającą trendy społeczne środowiska prawniczego, politycznego i businessowego. Karykaturalne spojrzenie na miałkość większości współczesnych wyższych uczelni amerykańskich, nastawionych na maksymalnych zysk, kierujących się wątpliwym doborem kadry profesorskiej, wymykającym się wysokim standardom nauczania, natomiast wabiących wspaniałymi obietnicami zawartymi w materiałach promocyjnych.

To także szczery obraz wypaczonego podejścia młodych ludzi do procesu zdobywania wiedzy, unikania brania odpowiedzialności za swoje czyny, uciekania od wytrwałości i konsekwencji na rzecz błyskawicznych sukcesów i pozoranctwa. Nawet wymierzanie sprawiedliwości w słusznej sprawie, które nie aktywuje ich wystarczających wątpliwości moralnych i etycznych, odbywa się kosztem nieświadomych i niewinnych osób. Niejako przesłanie weto autora wobec nagannych wzorców obowiązujących we współczesnej amerykańskiej cywilizacji. Smutne i zastanawiające, że również wiele polskich uczelni i ich studentów coraz wyraźniej powielają negatywne modele.

Dla Zoli, Marka, Todda i Gordona zderzenie oczekiwań i marzeń z surowością realiów okazuje się bardzo dramatyczne i bolesne. Nie mogą pogodzić się z tym, jak bardzo dali się wkręcić w spiralę bezwzględnych warunków kredytowych, jak wiele poświęcili, a w zamian nie otrzymali właściwie nic, nawet obietnicy przyzwoitej pracy pozwalającej na spłacenie finansowych zobowiązań. Po tragicznym wypadku jednego z nich decydują się na porzucenie studiów prawniczych w zasadzie na ostatniej prostej i założenie fikcyjnej kancelarii. Ale czy faktycznie są do tego odpowiednio przygotowani, zmotywowani i zgodni? Jak uda im się balansować w złożonym systemie, wśród drobnych prawników, ale i też prawdziwych rekinów tego zawodu?

Powieść czyta się z zainteresowaniem, ciekawie zapleciona intryga, chwytliwe zaskakujące obroty spraw, jednak liczyłam na mocniejsze akcenty, opis choćby jednej rozprawy na sali sądowej, do czego autor mnie przyzwyczaił podczas wcześniejszych spotkań z jego książkami, oraz bardziej prawdopodobne zakończenie. Styl narracji sugestywny, natychmiast doskonale się w nim odnajdujemy, czerpiemy przyjemność z uwypuklania szczegółów koniecznych do budowania odpowiedniej atmosfery. Średnio wartki rytm, ale wiele się dzieje, frapująco poznajemy kolejne rozdziały.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?