Addicted. Podwójna namiętność

Jest to kolejna książka, która na swoją kolej musiała trochę poczekać. Tak wiem, jestem żałosna, nie trzeba mi tego mówić. Jednak przyszedł czas i na nią, więc pozwolę sobie teraz co nieco o niej opowiedzieć.

Główną bohaterką jest Lily. Dziewczyna z pozoru nieśmiała, wstydliwa, co pokazuje w obecności mężczyzn oraz słysząc rozmowy na temat seksu. Jednak, kiedy tylko budzi się w niej jej własny demon, dziewczyna zmuszona jest albo do zaspokojenia swojego pragnienia, albo wyrusza do klubu na poszukiwanie przygody na jedną noc. Szczerze mówiąc, nie polubiłam tej bohaterki. Często denerwowała mnie swoją hipokryzją oraz dość dziecinnym zachowaniem. Z drugiej strony jednak bardzo jej współczuję, ponieważ to straszne, kiedy uzależnienie rządzi twoim życiem. Nie możesz się na niczym skupić, ponieważ potrzebujesz rozładowania.

Drugim głównym bohaterem jest Lo, a właściwie Loren Hale. Chłopak został porzucony przez matkę, a jego ojciec, zamiast jakoś go wspierać, wymagał i nadal wymaga od niego coraz więcej. W końcu Lo zaczął swoje smutki, rozterki i niepewność topić w kolejnych szklankach alkoholu. Jego polubiłam już bardziej. Choć on również wzbudził we mnie morze współczucia, ale ze względu na jego relacje z ojcem, który powiedzmy szczerze, nie jest zbyt przyjazny.

Miałam mały problem z tą powieścią. Bywały momenty, kiedy nie potrafiłam oderwać się od czytania, a kolejne strony przewracały się niemal same. Bywały jednak momenty, kiedy lektura mnie męczyła i musiałam ją odkładać na jakiś czas. Ta książka zdecydowanie nie jest dobra na jedno posiedzenie, ponieważ ten cały ładunek emocjonalny oraz zmagania głównych bohaterów potrafią naprawdę przygnieść czytelnika.

Muszę pochwalić styl pisania autorek. Pomijając samą historię przedstawioną na kartach tej książki, dzięki sposobowi, w jaki napisana jest ta powieść, czytało mi się ją naprawdę dobrze. Ponadto jestem pod wrażeniem, jak trafnie Krista i Becca przedstawiły wątek uzależnień. Widać tę desperację, która wręcz wypływa z Lili i Lorena, kiedy poszukują czegoś, co uspokoi ich umysły na chwilę.

Skoro już o tym wspomniałam, to pójdę dalej. Tematyka, jaka została tu poruszona, nie należy do łatwych. Jednak uzależnienie, nieważne od czego, jest jedną z najokropniejszych rzeczy. W tej książce mamy uzależnienie od seksu, które momentami sprawiało, że było mi najzwyczajniej w świecie niedobrze i nieswojo. Uzależnienie od alkoholu jest już dość znanym wątkiem w książkach, jednak mnie nadal zaskakuje, jak wielką moc nad człowiekiem może mieć coś takiego.

Zakończenie naprawdę mnie poruszyło i tak, jak miałam dużo ale co do tej historii, tak wszystkie one się rozwiały pod wpływem tej jednej końcowej sceny. Wzruszyła mnie również chęć bohaterów do walki z tymi demonami, które w nich siedzą. Moim zdaniem, zasługuje to na ogromną pochwałę.

Jeżeli szukacie zwyczajnego erotyku/ romansu, który zapewni Wam rozrywkę i który zdołacie połknąć w jeden wieczór- to odradzam Wam tę książkę. Jednak jeśli chcecie czegoś, co niesie za sobą jakieś przesłanie, lub po prostu nie jest zwyczajnym erotykiem, to sięgajcie właśnie po tę powieść.

Każdy z nas ma pewne słabostki, nałógi...Uzależnienia są gorsze lub słabsze, nie każde nam szkodzi. Niestety są takie pragnienia, nad którymi z czasem tracimy kontrolę. Mamy wówczas dwa wyjścia; brnąć do zagłady lub walczyć. To drugie jest o wiele trudniejsze...dlatego zazwyczaj wybieramy to pierwsze, łatwiejsze rozwiązanie...

Lily i Loren są przyjaciółmi od dziecka. Obydwoje mają nałogi...ona jest seksoholikiem a on alkoholikiem. Chroniąc swoje uzależnienia przed rodziną decydują się na zamieszkanie razem i udawanie pary. Przez jakiś czas ten układ zdaje egzamin, ale w końcu prawdziwe uczucia zaczynają dominować i z udawanej pary stają się prawdziwą. Niestety miłość może okazać się słabsza od uzależnienia.
Czy Lily i Lo będą w stanie dokonać wyboru? Czy będą chcieli zawalczyć o siebie i swoją godność?

Jest takie powiedzenie: Nie ważne jak się zaczyna, ważne jak się kończy. Idealnie pasuje ono do tej powieści. Dlatego też zacznę od końca.
Zakończenie fabuły jest rewelacyjne, sentymentalne odrobinę rozczulające. Zachęcające do wyczekiwania na kolejny tom cyklu. Jednak nim się dotrwa do wisienki na torcie trzeba odrobinę się pomęczyć.
Otóż początek i środek powieści jest trochę monotonny i nawet chwilami powiewa nudą...Dlaczego?

Lily jest postacią, która jest narratorką. Jako czytelnik byłam jej oczami, a także siedziałam w jej myślach, które były związane z seksem. Bohaterka przez większość czasu myślami bujała w obłokach, skupiała się na fantazjach o podłożu erotycznym. Patrząc oczami Lily na Lorena widziałam tylko jego ciągłe spożywanie alkoholu. Początkowo było to do przetrawienia, ale na dłuższą metę dostawałam niestrawności.
Z czasem nastały zmiany. Do fabuły dołączyła grupa pobocznych bohaterów i od tego czasu akcja zaczęła nabierać tempa i zmieniać kierunek, aż dotrwałam do wisienki.

Będąc przy bohaterach tak na dobrą sprawę tylko postać Lily jest obszernie wykreowana.
Jest znacząca część dotycząca Lorena, ale ten męski osobnik nie jest w pełni wyrysowany. Jednak tak naprawdę nie wiem co przyczyniło się do powstania uzależnień u bohaterów. Skutek jest a przyczyna?
Poboczne postacie zapowiadają się ciekawie, ale w tej części są tylko pionkami, na które autorki nie zwróciły dużej uwagi.

Mylący jest też tytuł i okładka - choć jest cudna. Tak na dobrą sprawę powieść nie przypomina utworu erotycznego. Nie ma tutaj pikantnych, bulwersujących czy wyuzdanych scen łóżkowych. Jest kilka zarysów, parę fantazji ot normalne i odrobinę zabarwione scenki.
Fabuła choć może wydawać się trudna, jest banalnie prosta. Autorki nie komplikują wydarzeń, raczej skupiają się na problemach z jakimi borykają się bohaterowie.

Pisarki nie mają trudnego warsztatu. Piszą lekko, dość realistycznie bez wymuszonych i sztucznych scen. Fabuła dość realistycznie się prezentuje.
Autorki poruszyły ważne tematy dotyczące różnych uzależnień. Przez postępowanie bohaterów pokazują czego NIE należy robić. Nie przesładzają fabuły, ba raczej ją obsypują goryczą.

Najbardziej irytowało mnie w tej powieści reakcji samych bohaterów na swoje czyny, zachowanie. Nie próbowali walczyć ze słabościami, które ciągnęły ich na dno. Tolerowali to nawzajem. Taka bierna postawa doprowadzała mnie do furii...

"Addicted. Podwójna namiętność" to powieść, która ma swoje wady i tego nie ukrywam.
Jest to też książka, która pod pikantnym tytułem i soczystą okładką skrywa historię młodych ludzi, którzy popadli w nałogi i sami nie potrafią ich pokonać.
To powieść o przyjaźni, miłości i destrukcji...