Biblia odmieniająca życie, geneza metamorfozy człowieka – temat każdemu znany bo wyjątkowo szeroko eksploatowany, fabuła dziesiątek książek i filmów, żeby tylko wymienić nie tak dawny hit kinowy pt. Księga Ocalenia.
Na drugim biegunie analizy biblistów i teologów. A co pośrodku? Szczera niczym spowiedź refleksja nad życiem, wspomnienie dzieciństwa - wszystko przez pryzmat biblijnych historii – ich poznawania, rozumienia, dodawania w miarę dorastania interpretacji, coraz to innych i bardziej odkrywczych. Roman Brandstaetter, wychowany w tradycji żydowskiej gruntownie poznał Stary Testament, zachłysnął się nim jednak dopiero kiedy odkrył Nowy. To odkrycie było hiperwstrząsem jeżeli wziąć pod uwagę judaistyczne tradycje rodziny i tak związanego z autorem dziadka Mordechaja- jednego z twórców literatury hebrajskiej. Jaka siła woli i jakie przetasowanie mentalne musiało nastąpić by doprowadzić do konwersji na wiarę katolicką?
Odpowiedzi warto poszukać w prezentowanej pozycji, mimo iż nie jest to odpowiedź prosta i jednoznaczna, czasem ukryta między wierszami a czasem wymagająca pochylenia się nad cytowanym fragmentem Pisma Świętego, odzwierciedla jednak proces transformacji, rozumienia, aż po ostateczne, tak doniosłe w skutkach postanowienie.
Krąg biblijny to jednak nie tylko zestawienie rozmaitej maści spostrzeżeń spajających wątki autobiograficzne i subiektywną, nieraz osobistą egzgezę biblijną. Uderza piękno stylu, niezwykły kunszt językowy - prawdziwa klasa literacka, czego próżno szukać w większości dzieł współczesnej beletrystyki. Studia filologiczne i filozoficzne autora oraz rodzinne tradycje pisarskie wyraźnie profitują. Roman Brandstaetter łączy różne gatunki literackie od opowiadań po eseje, zamieszcza własne(!)tłumaczenie fragmentów Biblii, których lektura nie pozwala wątpić, że wychowanie religijne autora było oparte na najpiękniejszym bodaj polskim przekładzie Pisma, przekładzie Jakuba Wujka. Znakomita literatura.
Opinia bierze udział w konkursie