- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.yjmuję chusteczkę i małe lusterko z pudła, po czym delikatnie oczyszczam twarz - tak, żeby nie popsuć makijażu. Metro zatrzymuje się, wsiada kilku pasażerów, którzy rozbiegają się po wagonie, by znaleźć miejsce jak najdalej od kogokolwiek. Wszyscy poza dobrze zbudowanym mężczyzną w szafirowym uniformie. Ten wybiera wiśniowe siedzenie w kącie obok mojego. Odsuwam nogi, aby nie ocierać się o jego udo. Bierze magazyn ,,Now", który ktoś porzucił na siedzeniu obok, i zaczyna się nim wachlować, ciężko wzdychając. - Może powinienem zostać tam, gdzie chłodniej. Przy tej wilgotności zacznę śmierdzieć - mamrocze pod nosem, ocierając krople potu spływające mu po czole, najwyraźniej nieświadomy bijącej ode mnie irytacji. Udaję, że go nie słyszałam, ponieważ żadna osoba o zdrowych zmysłach nie rozpoczyna bezsensownej rozmowy w metrze, i wyciągam telefon, by ponownie przeczytać wcześniejszą wymianę wiadomości z Coreym. Kiedy wcześniej do niego pisałam, stałam oszołomiona na Front Street, próbując zrozumieć, co się właśnie wydarzyło. ZOSTAŁAM ZWOLNIONA. CHOLERA. PRZYKRO MI. SPOTKAMY SIĘ NA KAWĘ? NIE MOGĘ. UTKNĄŁEM. KLIENCI PRZEZ CAŁY DZIEŃ. WIECZOREM? ZOBACZYMY. ZADZWONIĘ PÓŹNIEJ? Znak zapytania na końcu sprawia, że brzmi to tak, jakby nawet szybki telefon w celu pocieszenia swojej dziewczyny nie był w tym momencie możliwy. Wiem przecież, że ostatnio mocno na niego naciskano. Agencja reklamowa, w której jest zatrudniony, kazała mu pracować na okrągło, aby zaspokoić oczekiwania największego i najbardziej wybrednego klienta korporacyjnego, więc jeśli naprawdę stara się o wyczekiwany od dwóch lat awans, musi stworzyć miażdżącą kampanię promocyjną. W ciągu ostatnich trzech tygodni widziałam go tylko dwukrotnie. Nie powinno mnie dziwić, że nie jest w stanie rzucić wszystkiego, by się ze mną spotkać. Mimo to jestem rozczarowana. - Wie pani, w taki dzień jak dziś żałuję, że nie jestem kobietą. Damy mogą nosić o wiele mniej ubrań. Tym razem spocony facet mówi bezpośrednio do mnie. I patrzy na mnie, na moje nagie nogi, które okrywa jedynie czarna ołówkowa spódnica. Posyłam mu puste spojrzenie, zanim ściskam uda i odsuwam się jeszcze dalej, pozwalając długim cynamonowobrązowym włosom zasłonić mi twarz. W końcu gość chyba zauważa mój nastrój. - O, ma pani kiepski dzień. - Wskazuje na pudełko, które trzymam na kolanach. - Proszę się nie martwić, nie jest pani jedyna. Przez lata widywałem niejednego tak wychodzącego z biurowców. Dałabym mu pięćdziesiątkę. Jest szpakowaty, na czubku głowy ma łysy placek. Szybki rzut oka na jego marynarkę mówi, że pracuje w firmie sprzątającej Williamsona. Musi to być jedna z tych, z którymi miał kontrakt i mój bank. Kiedy siedziałam do późna, widywałam, jak jej pracownicy przepychali swoje wózki pomiędzy boksami, próbując nie przeszkadzać, gdy opróżniali kosze na śmieci. - Zwolniłam się - kłamię, zakrywając karton, ukrywając jego zawartość przed wścibskim spojrzeniem. Rana na moim ego wciąż jest zbyt świeża, bym rozmawiała o niej z nieznajomym. Uśmiecha się w sposób, który mówi, że mi nie wierzy. - A tak właściwie, co pani robiła? - Analizowałam ryzyko w banku. - Dlaczego nadal zachęcam tego człowieka do rozmowy? Kiwa głową, jakby dokładnie wiedział, co to oznacza. Gdyby ktoś zapytał mnie o to cztery lata temu, gdy odbierałam dyplom na uniwersytecie w Toronto, wciąż nie potrafiłabym udzielić odpowiedzi, chociaż byłam bardzo podekscytowana, kiedy dostałam ofertę pracy. Był to mój pierwszy krok na drodze kariery młodej profesjonalistki, dolny szczebel w korporacyjnej drabinie w centrum miasta. Przyzwoite wynagrodzenie z przywilejami i planem emerytalnym w dużym banku. Wiele do odhaczenia w polu ,,dobra posada", zwłaszcza dla dwudziestodwuletniej kobiety z niedawno ukończoną szkołą i głową do matematyki. Nie trwało długo, zanim uświadomiłam sobie, że praca analityka polegała na wrzucaniu liczb do komórek arkusza kalkulacyjnego i upewnianiu się, że odpowiedzi wyrzucane przez formularze były tymi, których oczekiwano. To trochę ponad robotę dla małpy. Szczerze mówiąc, przez większość czasu potwornie się nudziłam. - Dlaczego się pani zwolniła? - Nie zwolniłam się - przyznaję w końcu, wzdychając. - Wie pan, restrukturyzacja. - Ach, tak. Znam to - urywa, wpatrując się we mnie uważnie. - Lubiła pani tę pracę? - A czy ktokolwiek tak naprawdę lubi swoją? - Jest pani zbyt młoda na taki cynizm. - Śmieje się. - Czy lubiła pani przynajmniej swoich współpracowników? Myślę o mojej grupie. O Marku, bezpośrednim zwierzchniku z oddechem o zapachu kawy, który wzywał na spotkanie tylko po to, że
ebook
Wydawnictwo Filia |
Data wydania 2019 |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Wydawnictwo: | Filia |
Rok publikacji: | 2019 |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.