- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.era, że teraz nie myśli głową, tylko tym, co ma w spodniach, więc jeśli nie udowodnisz mu, że jesteś zwykłą dziewczyną, taką samą jak inne, to utkniemy na tym zadupiu w Indianie do końca lata. Trudno było go zrozumieć ze względu na szkocki akcent, ale to, co pojęłam, sprawiło, że zaczerwieniłam się jeszcze bardziej. - Roddy, jeśli się natychmiast nie przymkniesz, wyrzucę cię za burtę. - Mówię prawdę. Przecież nawet się nie znacie. - I właśnie dlatego siedzimy w tej łodzi i staramy się czegoś o sobie dowiedzieć. - No właś przyspiesz trochę, żebyśmy mogli się stąd wynieść. - Mam lepszy plan. - Jim zaczął wiosłować w stronę przystani. - Co ty wyrabiasz? - zaprotestował Roddy. - Podoba mi się na jeziorze. - Naprawdę? Trudno się było domyślić, bo cały czas narzekałeś. - Daj spokój. Tylko żartowałem. Jim jednak nadal wiosłował do brzegu. Odrzucił wiosła, wstał, wyciągnął do mnie ręce i pomógł mi wysiąść. Potem odwrócił się i popchnął łódkę na jezioro, z Roddym nadal na pokładzie. Roddy pośpiesznie chwycił wiosła. - Co robisz! Ku swojemu zaskoczeniu poczułam, że moja dłoń znalazła się w uścisku większej, silniejszej dłoni Jima. - Idę z Norą gdzieś, gdzie będziemy mogli spokojnie porozmawiać. A ty możesz nadal łowić ryby. Niedługo po ciebie wrócimy. - No super! - wołał Roddy z łódki, czym przykuł uwagę kilku osób. - Zostawiasz mnie, swojego wieloletniego przyjaciela, dla dziewczyny, którą wczoraj poznałeś. - Na jakiś czas. I tylko dlatego, że jesteś dziś jak wrzód na tyłku. Jim spojrzał na mnie, a ja prychnęłam rozbawiona. Pociągnął mnie za sobą. - Jesteś pewien, że da sobie radę? - Nic mu się nie stanie - zapewnił ze śmiechem. - Dałem mu to, czego chciał. Całe to narzekanie i gderanie było po to, żebyśmy sobie poszli i zostawili go samego. Uwierz mi. - Ach, tak. - A więc dokąd idziemy? - Tędy. - Poprowadziłam go żwirową ścieżką, wijącą się wśród drzew wokół jeziora. Szliśmy w niewymuszonym milczeniu, aż dotarliśmy do miejsca, którego szukałam. Do zapewniającej trochę prywatności ławki nad brzegiem jeziora, o kilka minut drogi od jakiejkolwiek przyczepy czy łodzi. - Stąd nadal możemy cieszyć się jeziorem. Uśmiechnął się i usiadł. - Pięknie tutaj. - Tak, też mi się podoba. - Usiadłam, a ponieważ miałam na sobie szorty, poczułam ciepło drewna, nagrzanego przez poranne słońce. W środku lata, o trzeciej po południu, drewno rozgrzałoby się tak mocno, że można by się poparzyć. O tej porze czuło się na skórze tylko miłe ciepło, a stojące nisko na niebie słońce świeciło łagodnie. - Żałuję, że nie mogę tu przychodzić częściej. - Dlaczego nie? - Dużo pracuję. Jim siedział rozluźniony, z jedną nogą podkuloną i ramionami zarzuconymi na oparcie ławki. - Czy teraz odpowiesz na moje pytania? Z namysłem przechyliłam głowę. - To zależy od pytań. - Zacznijmy od łatwych. Ulubiony kolor? - Jeszcze czego! - odrzekłam żartobliwie. - To trochę zbyt intymne. Jim parsknął śmiechem. Ten dźwięk wydał mi się bardzo miły. - Mój ulubiony kolor to zieleń Hibsów - zaczął. - Nie znam tego koloru. - Zieleń klubu piłkarskiego Hibernian, z Edynburga. Chodzi o piłkę nożną. - Niewiele wiem o piłce nożnej. Ale mój tata jest zapalonym kibicem Coltsów z Indianapolis - wyjaśniłam. - Uwielbiam futbol amerykański. - Naprawdę? - zdziwiłam się. - Myślałam, że wolicie rugby. - Lubię rugby. Ale futbol amerykański wydaje mi się bardziej emocjonujący. Nie zrozum mnie źle, rugby to gra dla twardzieli. Ale wasz futbol jest bardziej strategiczny. Moja siostra nie znosi sportu, ale nawet ona ogląda mecze NFL. Ja kibicuję Patriotom. - Ciii! - uciszyłam go żartobliwie, rozglądając się dookoła. - Tutaj lepiej nie mówić tego głośno. Roześmiał się. - Dobrze, nie będę. - Pociągnął mnie lekko za kucyk. - Powiedz mi jeszcze coś o sobie. Ulubiona piosenka? Natychmiast przypomniało mi się, jak tata z kilkoma kolegami podśpiewywali przy pracy piosenki zespołu Bon Jovi, i zalała mnie fala nostalgii. Miałam dziesięć lat, a Cory Trent - z powodu, którego dotychczas nie poznałam - rozpowiedział wszystkim w klasie, że moja mama powiedziała jego mamie, jakobym sikała do łóżka. Co było bzdurą. Poprosiłam mamę mojej przyjaciółki, żeby podwiozła mnie do domu stojącego dwa kilometry od nas, który właśnie remontował tata. Nieczęsto zdarzało się, że pracował w mieście. Zwykle jego brygada dostawała zlecenia na prowincji. Dziękowałam Bogu, że tego dnia był tak blisko, ponieważ sytuacja w szkole, w której wszyscy zaczęli mnie traktować jak wyrzutka, całkiem mnie załamała. Tata wyszedł z budynku, kiedy jeden z robotników dał mu znać, że przyjechałam. Na jego widok wybuchnęłam płaczem, a on wziął mni
ebook
Wydawnictwo Burda Książki |
Data wydania 2018 |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Wydawnictwo: | Burda Książki |
Rok publikacji: | 2018 |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.