- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.atkę, podszedł do Avery, stanął za fotelem i dotknął jej ramienia. - To nie twoja wina, Avery - powiedział cicho. - Daj spokój. Uścisnęła mu dłoń, dziękując za te proste słowa pociechy. - Matt mi mówił, że tata dziwnie się zachowywał. Że z nikim się nie widywał, nie chciał z nikim rozmawiać. A pomimo jak mógł zrobić to, co zrobił? - Chyba mogę to zrozumieć - zaczęła Cherry. - Kiedy kogoś kocha się aż tak bardzo, jak twój tata kochał mamę, człowiek staje się zdolny do najbardziej nieprawdopodobnych, niewiarygodnych do rzeczy ostatecznych i strasznych. W pokoju zapadła cisza. Avery chciała coś powiedzieć, przerwać dławiące milczenie, lecz nie mogła dobyć z siebie słowa. Buddy, niech mu będą dzięki, znalazł się i tym razem: - Kolacja gotowa, skarbie? - zwrócił się do żony. - Owszem. - Lila skwapliwie podchwyciła pytanie, rada, że mogą wrócić do spraw zwykłych, codziennych, i na moment zapomnieć o tragedii. - Kolacja gotowa i stygnie. - Siadajmy zatem do stołu - zakomenderował Buddy. Przeszli do jadalni i zasiedli za stołem, a kiedy Buddy odmówił modlitwę, zaczęto przekazywać sobie półmiski, miski, salaterki, zawsze z prawa do lewej, zgodnie z od niepamiętnych lat obowiązującym przy stole Stevensów porządkiem. Avery nakładała sobie wszystkiego po trochu, wszystkiego spróbowała, wszystko chwaliła, tu wtrąciła słowo, tam opowiedziała anegdotę, ale niejako z konieczności, z przymusu. Reszta chyba nie czuła się wcale lepiej od niej. Każdy udawał, starał się podtrzymywać rozmowę, jakby nic się nie zmieniło, jakby wszystko było normalnie. Ale powrót do normalności wcale nie był łatwy, może w ogóle niemożliwy. Kiedyś przy tym stole zasiadali także rodzice Avery. Kiedyś Matt, Hunter i ona, ledwie zjedli, zaszywali się w kącie, sprzeczali, przekomarzali, wygłupiali. Teraz dopiero zdała sobie sprawę, jak bardzo brakowało jej Huntera, jak za nim tęskniła. To on w ich paczce był dyżurnym intelektualistą, co nie znaczy, że górował inteligencją nad Avery i Mattem, bo oboje przeszli przez szkołę śpiewająco, niemal na samych piątkach, nie wiedząc, co znaczy wkuwanie. Hunter jednak, w przeciwieństwie do nich, odznaczał się szczególnie przenikliwym, zaprawionym ironią spojrzeniem na świat. I nie trzymały się go głupie figle, czego nie dało się powiedzieć o Avery i Matcie. To on zwykle rozsądzał konflikty, studził emocje. Avery nie dziwiło ani trochę, że został wziętym prawnikiem. Bystry umysł i cięty język musiały mu dawać ogromną przewagę na sali sądowej. - Matt wspomniał, że Hunter wrócił - napomknęła przy deserze. - Myślałam, że go tu zobaczę. - Przy stole zaległa cisza. Avery omiotła spojrzeniem znieruchomiałe twarze. - Przepraszam, powiedziałam coś niestosownego? Buddy odchrząknął. - Nie, maleńka. Chodzi tylko o to, że Hunter miał ostatnio kłopoty. Stracił udziały w kancelarii, którą prowadził z kilkoma wspólnikami. Omal nie został wykluczony z palestry, jak mówi. W efekcie mniej więcej dziesięć miesięcy temu wrócił do Cypress Springs. - Nie wiem właściwie po co, w każdym razie na pewno nie z tęsknoty za rodziną - prychnął Matt. - Niepotrzebnie wracał - dodała Cherry z ponurą miną. - Chyba nam wszystkim na złość. - Nie możesz tak mówić, córeczko - mruknął Buddy. - Dlaczego nie? Gdyby czuł się choć trochę bratem i synem, zachowywałby się inaczej, a jemu na nas wcale nie zależy Lila zerwała się zza stołu ze łzami w oczach. - Przyniosę kawę - powiedziała. - Pomogę ci. - Zdegustowana Cherry podniosła się w ślad za matką, spojrzała na Avery i dodała, jakby pointując temat: - Jeśli chcesz wiedzieć, Hunter bardzo nas wszystkich zranił. To jego cały wkład w życie rodzinne. ROZDZIAŁ TRZECI Napomknięcie o Hunterze do końca zwarzyło atmosferę przy stole. Lila pokrywała smutek wymuszonym uśmiechem, Cherry z minuty na minutę popadała w coraz to bardziej ponury nastrój, a wesołość Buddyego była żałosna w swojej sztuczności. Po kawie Avery podziękowała serdecznie, bąknęła, że pora już późna, więc na nią czas, i zaczęła się żegnać. Lila i Cherry zostały w jadalni, a Buddy towarzyszył jej i Mattowi do drzwi. - Byliśmy niepocieszeni, kiedy wyjechałaś - powiedział, ściskając ją na pożegnanie. - A ja chyba najbardziej. Zawsze byłaś mi drugą córką. - Ja też cię kocham, Buddy - zapewniła go, oddając uścisk. Matt odprowadził ją do samochodu. - Piękna noc. - Avery popatrzyła w górę. - Tyle gwiazd. Zapomniałam już, jak wygląda rozgwieżdżone niebo. Światła wielkiego Gwiazdy się przez nie nie przebijają, wiesz? - Cieszę się, że przyjechałaś. I że przyjęłaś zaproszenie na kolację. Było znowu jak za dawnych czasów. Serce Avery zabiło szybciej na te słowa. - Tęskniłem za tobą. Cieszę s
ebook
Wydawnictwo Harlequin Enterprises |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Wydawnictwo: | Harlequin Enterprises |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 16.12.2011 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.