- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.wstrzymuję tym samym ruch uliczny. Z samochodu wychodzą Nico i Lisa. Pomagam im założyć plecaki. To niewiarygodne, że są w stanie dźwigać takie ciężary. Całują mnie na pożegnanie, po czym trzymając się za ręce, przebiegają na drugą stronę ulicy. Przed wejściem do szkoły machają jeszcze do mnie, ale już po kilku sekundach znikają w tłumie rozwrzeszczanych pociech, czekających na pierwszy dzwonek, a wraz z nim na nauczycielkę, która poprowadzi je do klasy. Jestem z nich taka dumna, choć nawet nie są moje. Kocham je całą sobą. Mogłabym tak tu stać w bezruchu, czekając na chwilę, kiedy to będą wybiegać ze szkoły. Niestety Sara, czekająca w zaparkowanym samochodzie, bardzo szybko przypomina mi o swoim istnieniu. Przecisnąwszy się na przednie siedzenie, jedną ręką wciska bez opamiętania klakson, a drugą dobiera się do kluczyków w stacyjce. W ostatniej chwili wsiadam do środka, spychając ją tym samym na fotel pasażera. Wymierzam jej małego ,,klapsa" w rączkę, karcąc podniesionym głosem: - Ile razy mówiłam ci, że nie wolno tu nic dotykać? - ...ale ja tylko chciał - zaczyna jak zwykle swoje wymówki i po raz kolejny dzisiejszego dnia spuszcza głowę. - Nieważne, co chciałaś! Ważne, że nie słuchasz, co się do ciebie mówi. Chcesz spowodować wypadek? - - odpowiada prawie płacząc (co ciekawe, na sucho). Teraz próbuje wzbudzić we mnie litość. Zawsze tak robi z moją siostrą, ale ze mną ten numer nie przejdzie. Zresztą jestem pewna, że ze wzrokiem wbitym w podłogę uśmiecha się ,,pełną gębą". Ruszam, każąc jej jeszcze tylko zapiąć pasy. - Mama nie każe mi ich zapinać - mówi i choć niechętnie, to jednak wykonuje me polecenie. Wygląda przekomicznie z czarną, ukośną taśmą pasa przechodzącą jej pod samą brodą. W tej chwili nie zamierzam poświęcać jej więcej czasu. I tak już mnie dziś wystarczająco zdenerwowała. Poganiana przez innych zniecierpliwionych kierowców, ponownie włączam się w uliczny ruch. Kątem oka od czasu do czasu zerkam na małą, siedzącą ze splecionymi na piersiach rękoma i z jej słynną nadąsaną miną. Jej poza nie robi na mnie najmniejszego wrażenia. W takich chwilach zastanawiam się, czy nadaję się na matkę, skoro jestem tak bezwzględna dla małych dzieci. Nie, właściwie jestem taka tylko dla tego potwora w dziecięcej skórze. Uwielbiam szkraby panoszące się po tylko ona - Sara - wzbudza we mnie najgorsze instynkty. Czasem wprost nie mogę patrzeć na jej gierki. Trzeba przyznać, że jest inteligentną bestią. Doskonale wie, na co i przy kim może sobie pozwolić. Według mnie potrzebuje częstszego karcenia. Parę klapsów wymierzonych w pupę może zdziałać cuda. Niestety, w domu Cristiny nie praktykuje się kar cielesnych, efektem czego jest naburmuszona czterolatka siedząca właśnie po mojej prawicy. Naturalnie nie zamierzam wytykać błędów wychowawczych popełnianych przez moją siostrę, bo i tak uważam, że radzi sobie świetnie, niemniej kiedy dzieci są ze mną, muszą przestrzegać moich i tylko moich zasad. W tej chwili mam na głowie ważniejsze sprawy niż niezadowolona Sara. Nie wiem na przykład, czy Mario i Cristina zdążą na czas wrócić z Turynu, by odebrać dzieci ze szkoły. Oboje zrobili sobie wolny weekend i wyjechali do znajomych. Potrzebowali tego. Dzień w dzień harują jak woły, tylko po to, by zapewnić byt rodzinie, w tym także i mnie. Mam nadzieję, że ten wyjazd choć na chwilę pozwolił im zapomnieć o codziennych problemach. Naturalnie znam swoją siostrę i wiem, że rozłąka z dziećmi za nic na świecie nie jest w stanie jej zrelaksować, wręcz przeciwnie. Pewnie zamartwia się, czy Sara nie narozrabiała za bardzo, czy Lisa nie wybrzydzała przy jedzeniu i czy Nico rzetelnie przygotował się do szkoły, choć tego ostatniego może być akurat pewna. Może na próżno, ale łudzę się, że podczas tego weekendu była choć jedna minuta, kiedy to oboje z Mario myśleli wyłącznie o sobie. Z drugiej strony dwa ich wcześniejsze wyjazdy miały taki sam finał - mała fasolka dojrzewająca przez kolejnych dziewięć miesięcy w łonie Cristiny. Mam nadzieję, że choć tym razem się zabezpieczą, bo nie chcę być ciocią po raz czwarty. - Widziałaś?! - wykrzykuje nagle Sara. - Co się dzieje? - próbuję zachować spokój, mimo że już trzeci raz w ciągu godziny podnosi mi ciśnienie. - Ten sam kotek! Ten, co go głaskałam przed bramą! - mówi, stosując dziecięcą gramatykę. ,,Głaskałam"? Mając przed oczyma biedne, rozwrzeszczane z przerażenia zwierzę, które tarmosiła wcześniej za ogon, zastanawiam się nad jej kategoriami dobra i zła. - Sara, jesteśmy już daleko od domu. To na - waham się, chcąc powiedzieć ,,brzydactwo" - jakiś inny kot. - To ten! Ma taki sam kolor i takie długie wąsy! - nie daje za wygraną dziewczynka. - Też jest czarny i ma wąsy, ale to nie m
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Wydawnictwo: | My Book |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 04.07.2012 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.